Przyznam szczerze, że pierwszy raz zobaczyłam reklame z syfem i syzyfem, kiedy wracałam z pracy. Nie było jeszcze wiadomo, co to za reklama, ale moje myśli poszły tym torem - czym może być współcześnie syzyfowa praca i co ma z tym wspólnego syf? Pierwsze skojarzenie to była właśnie umowa śmieciowa - być może dlatego, że własnie na takich warunkach jestem zatrudniona...

Jak dla mnie strzał w 10, a jednoczesnie wazna sprawa!

Okazałam się być grupą docelową, pytanie, czy do innych też to trafia?

Debilne to mało powiedziane. Śmieciówki to umowy o dzieło czy zlecenia? Jeśli ktoś ma umowę o pracę i dorabia sobie na umowę o dzieło to też wymaga pomocy komuchów z Solidarności i "ozusowania" mu fuch?

Całkowicie popieram tą akcję. Należy ucywilizowac Polskę a nie staczac sie do mroków XIXw. Jeżeli rząd tego nie rozumie to należy zmienic taki rząd. Sam pracowałem na takiej "śmieciówce" to nie jest praca to wyzysk a człowiek nie ma praw. Trzeba skończyc z tym bagnem.