Na jakiej podstawie jest obliczana ta oglądalność? Reklamują żeby jak najwięcej osób zasiadło przed telewizorami jak oni to stwierdzą czy ja jestem sam czy z 20 innymi? Technika na to pozwala? W jaki sposób? Czyżbyśmy o czymś nie wiedzieli? Permanentna inwigilacja? Wszyscy w tym samym czasie przed odbiornikiem? Coś mi tu strasznie śmierdzi i nie chodzi mi wcale o to że to niby szlachetna inicjatywa. Wolę dać anonimowy datek

Mechanizm jest prosty. Pieniądze z akcji otrzymuje Fundacja POLSAT. Otrzymuje i owszem ale nie od widzów ale od Telewizji POLSAT która tą kwotę odliczy sobie od swojego podatku (dochodu do opodatkowania) Fundacja jest "zasilana" datkami od telewizji (i to bardzo dobrze i należy się za to hołd dla telewizji) Załóżmy że telewizja przekazuje ze SWOJEGO ZYSKU rocznie np 3 miliony złotych na fundację, to robiąc taką akcję przekazuje 1,5 mln z zysku reklamowego i 1,5 mln z akcji mikołajkowej. Rachunek jest prosty. Oczywiście w sprawozdaniach i wszystkim czym chwali się POLSAT widnieje kwota 3 mln jako darowizna od telewizji dla fundacji. Oczywiście pomimo tego ja popieram tą akcję i jak tylko pamiętam to oglądam ten blok. Chodzi tylko by mieć świadomość stanu rzeczy.