I znów kupa.
To już stały trend funkcjonariuszu kÓrski ?

Jeszcze przed premierą mówiłem, że nazwa ma znaczenie. Nie wiem, kto osobiście odpowiada za wymyślenie tytułu "Rodzina wie lepiej". Ale to jest coś, co aż zgrzyta między zębami.

Format Sure on insure jest niezły i sprawdził się w wielu krajach.
A my nadal jesteśmy na etapie śp. Edwarda Gierka. Znów kupujemy, jak Gierek, zagraniczną licencję na produkcję sztucznej skóry (ale bez know - how, nas Polaków nikt nie będzie pouczał, jak maszynerię obsłużyć).
A potem okazuje się, że jak włożymy w tą zagraniczną licencję polskie cechy narodowe (no wszak mamy telewizję narodową), to wychodzi produkt produktopodobny w opakowaniu zastępczym.

skoro rodzina wie, to po co oglądać?