Wikipedia nie jest jakąkolwiek wyrocznią. Zwłaszcza polska wersja to w wielu wypadkach śmieć. Wystarczy porównać te same zagadnienia na angielskiej i polskiej. Każdy kretyn może edytować nawet poprawne objaśnione hasła, bez porównania, czy w obcych językach jego wersja i źródła zgadza się z innymi. Przykładowo takimi zagadnieniami jest kosmologia, astronomia czy seks. Stare, często nieaktualne, czy błędne objaśnienia są poprzeplatane z nowymi - groch z kapustą, który tylko kompletnie dezorientuje poszukiwacza rzetelnej wiedzy. Polska Wikipedia z rzetelnością nie ma nic wspólnego. Trzeba ją traktować jako zabawę tych, którzy nadmiar czasu zamiast przeznaczyć na naukę i wiedzę, z naukowych witryn głównego nurtu, zajmują się zagadnieniami o których nie mają zielonego pojęcia. Jednak lepsze to niż bezkrytyczne niańczenie przez YT różnej maści oszołomów.

Zwalczanie dezinformacji za pomocą dezinformacji?
Robią na siłę z Wikipedii podstawowe, wiarygodne źródła informacji. Tymczasem papierowe encyklopedie można kupić w antykwariatach za grosze.

Panie Masny, a czego należy użyć do walki z dezinformacją i kretyństwami w serwisie YouTube na kanałach Abstrachuje i Lykke?