Prasa2016-03-25
13

Dziennikarze solidarnie krytykują obostrzenia w nagrywaniu posłów w Sejmie

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński chce przenieść dziennikarzy sejmowych do zwalnianych przez Straż Marszałkowską pomieszczeń naprzeciw wejścia głównego. Dziennikarze krytykują te plany.

Pod koniec ub.r. marszałek Sejmu Marek Kuchciński zmienił zarządzenie, mówiące o dostępie dziennikarzy z przepustkami do kuluarów sejmowych. Chodzi o wąski korytarz, otaczający salę plenarną. Po zakończeniu posiedzeń lub w trakcie przerw, kiedy posłowie wychodzą z Sali, dziennikarze mogli z nimi rozmawiać i nagrywać wypowiedzi. Teraz jest to niemożliwe.

Jak podaje „Rzeczpospolita”, marszałek Kuchciński chce jeszcze bardziej ograniczyć dostęp dziennikarzy do posłów. Straż marszałkowska zajmuje w Sejmie pomieszczenia w filarze podpierającym część parlamentu naprzeciw wejścia głównego. Za kilka miesięcy Straż opuści te pomieszczenia i przeniesie się do nowego budynku obok hotelu sejmowego.

Właśnie do tych wolnych pomieszczeń Kuchciński chce przesunąć dziennikarzy. Dostaną tam miejsce do pracy i nową salę służącą do nagrywania polityków, a posłowie będą musieli przyjść do przeznaczonego na to pomieszczenia. Docelowo dziennikarze nie będą mogli w ogóle poruszać się po korytarzach Sejmu.

Dziennik informuje, że przygotowano projekt tzw. zarządzenia wstępowego, regulującego poruszanie się po Sejmie, które jest konsultowane z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim. Projekt zakłada, że dziennikarze będą mogli przebywać w Sejmie od godz. 7.30 do 21.00 lub do zakończenia nocnych obrad. Natomiast nagrywanie może się odbywać jedynie w sali przeznaczonej na konferencje prasowe oraz na stanowiskach niedaleko galerii nad salą obrad.

Dziennikarze solidarnie skrytykowali plany marszałków Sejmu i Senatu o kolejnych ograniczeniach w ich pracy. - Koledzy dziennikarze: bardzo proszę o solidarność w sprawie dostępu do Sejmu RP. To w interesie nas wszystkich i OPINII PUBLICZNEJ! - zaapelowała na Twitterze Agnieszka Romaszewska-Guzy, szefowa TV Biełsat i wiceprezes SDP. - Dalsze ograniczanie poruszania się i pracy dziennikarzy w Sejmie uważam za cofanie tego co było dobre w polskiej demokracji - podkreśliła Romaszewska-Guzy. - To, że Kuchciński ma antydziennikarską traumę nie powinno być powodem utrudniania nam pracy i blokowania opinii publicznej dostępu do info - stwierdził Wojciech Wybranowski, dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy”. - Utrudnianie dostępu do Sejmu, to nie jest #dobrazmiana - dodał Maciej Knapik z TVN24. - Przy wszystkich swoich błędach w pracy z mediami, PiS chce popełnić następny, żeby posłowie mieli wygodniej. Nie rozumiem - zastanawiał się Łukasz Warzecha, publicysta „W Sieci”.

- To wygląda na przenoszenie paskudnych zwyczajów z Parlamentu Europejskiego - tam posłowie robią łaskę dziennikarzom - zauważyła Marzena Paczuska, szefowa „Wiadomości” TVP. - Proponuję w ogóle nie wpuszczać dziennikarzy do Sejmu. Będzie #dobrazmiana. A tak na poważnie ograniczanie dostępu do informacji - groźne - oceniła Katarzyna Kolenda-Zaleska z „Faktów” TVN. - Odgradzanie się od dziennikarzy w Sejmie to symptom mentalności Prezesa. Polityków PiS powinno się nosić w lektykach - dodał Przemysław Szubartowicz, były dziennikarz Programu I Polskiego Radia.

Przewicko działaniom Kuchcińskiego protestuje też Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.

- Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP wyraża zaniepokojenie doniesieniami medialnymi na temat planów ograniczenia dziennikarzom możliwości poruszania się po budynku Sejmu. Tego rodzaju decyzje szłyby wbrew zasadzie wolności słowa, której istotnym elementem jest kontrola władzy ustawodawczej poprzez media, a także fatalnie świadczyły o polityce informacyjnej Sejmu RP - czytamy w komunikacie przesłanym do portalu Wirtualnemedia.pl.

Autor:Łukasz Brzezicki

KOMENTARZE(13)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas