Reklama2014-06-12
1

Polska branża reklamowa na mundialu wierzy w Brazylię, Niemców i Ronaldo, Nike wygra z Adidasem

Zdaniem czołowych menedżerów z polskiej branży marketingowej piłkarskie mistrzostwa świata najprawdopodobniej wygrają Brazylijczycy, Niemcy lub Argentyńczycy, a daleko w turnieju zajść mogą też Hiszpanie i Belgowie. Na rynku reklamowym najgłośniej jest i będzie o kampaniach czołowych producentów odzieży sportowej: Nike i Adidasa.

Michał Rutkowski, managing director Tribal DDB

Finał, najlepszy piłkarz
Serce najbardziej chciałoby finału Belgia - Argentyna. Belgia - bo fajna, młoda, nakręcona, charyzmatyczna ekipa. Argentyna - bo Leo Messi będzie podczas Mundialu w wieku Maradony z Mundialu w 1986 roku. A mój trzynastoletni syn jest w takim wieku, jak ja byłem wtedy :) Fajnie by było, gdyby historia zatoczyła koło i żebym mój syn miał podobne wspomnienia jak ja (tamta Argentyna Maradony wygrała zresztą z Belgią w półfinale). Tyle serce. Problem w tym, że Belgia zaraz po wyjściu z grupy trafia na Niemców albo na Portugalię a jeśli nawet upora się z tą przeszkodą, to na Argentynę trafi już w ćwierćfinale.

Rozum podpowiada finał: Hiszpania - Brazylia. Tyle, że do takiej konfrontacji może przy nieszczęśliwym układzie dojść nawet w 1/8 finału. W finale zagrają więc Hiszpania i Niemcy, tak jak podczas Euro 2008. I tym razem wygrają Niemcy.

Najlepszym zawodnikiem turnieju będzie zwycięzca ćwierćfinału pomiędzy Argentyna i Portugalią, czyli Leo Messi albo Cristiano Ronaldo.

Rewelacja i rozczarowanie
Rewelacją nie będzie wbrew powszechnej opinii Belgia. Ma stosunkowo łatwą grupę ale zaraz potem trafi na Niemców albo Portugalczyków i sen o potędze się skończy. Może ziści się za cztery lata. Rewelacją nie będzie też drugi wymieniany często kandydat - Kolumbia. Nie bez Falcao. Moimi czarnymi końmi są Bośnia i Hercegowina albo Szwajcaria. Obie mają solidne dobrze poukładane drużyny, stosunkowo łatwe grupy, otwartą drogę do ćwierćfinału a stamtąd już tylko krok do medalu. Pozytywnie mogą zaskoczyć Anglicy ale to głównie dlatego, że oni zawsze rozczarowują, więc po raz pierwszy od lat jadą na Mundial nie mając żadnych oczekiwań. Przy szczęśliwym układzie wygrają grupę i odpadną dopiero w ćwierćfinale z Hiszpanią.

Rozczarują za to Włosi i Francuzi.

Zwycięskie marki, reklamy
Mundial wygra jak zawsze Nike, który udowadnia, że można zrobić najlepszą okołomundialową kampanię, nie będąc sponsorem Mundialu. „Risk everything” to współczesna piłkarska wersja „Kosmicznego meczu” z Ronaldo (tym brazylijskim) w roli Michaela Jordana i kapitalny follow up dla "Winner Stays".

„House Match” Adidasa to tylko odgrzana wersja reklamy Nike sprzed 16 lat... Tej z reprezentacją Brazylii na lotnisku (obejrzyj ją), nakręconej przy okazji mundialu 1998. Trąci myszką nie tylko z uwagi na obecność Zinedine’a Zidane’a i Davida Beckhama.

Bardzo fajną kampanię okołomundialową zrobił też Google Street View - możemy się spróbować poczuć, jakbyśmy tam byli (zobacz to).

 


Monika Tenczyńska, dyrektor mediów w domu mediowym MediaVest

Finał, najlepszy piłkarz
Wydaje mi się, że tym razem w finale zabraknie drużyny europejskiej, a spotkają się przedstawiciele Ameryki Południowej. Brazylia, dla której jako gospodarza imprezy każde inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo w turnieju będzie klęską narodową i Urugwaj. Brazylia ostatecznie weźmie odwet za finał w 1950 (niespodziewane zwycięstwo Urugwaju na Maracanie to ponoć dla wielu starszych Brazylijczyków nadal narodowa trauma), lecz nie zdziwię się, gdyby potrzebna była dogrywka czy nawet rzuty karne. A dla Urugwaju na pocieszenie zostanie wybór na najlepszego piłkarza Mundialu Luisa Suareza. Miał znakomity sezon w Liverpoolu, został nagrodzony tytułem Piłkarza Roku w Anglii według Professional Footballers Association. Jeśli jest już w pełni sił po kontuzji, niewykluczone, że zostanie też królem strzelców.

Rewelacja i rozczarowanie
Zacznę od rozczarowań. Niewiele spodziewam się po drużynach afrykańskich, bo choć mają w swoich składach wielkie gwiazdy, najczęściej niewiele z tego wynika. Srodze zawiedzeni mogą też być kibice reprezentacji Francji. Fakt, że nie zagra ich lider, Franck Ribery, może mieć poważne konsekwencje. Sporo radości swoim fanom mogą dostarczyć natomiast Belgowie - mieszanka największych talentów europejskiej piłki i czołowych zawodników z najsilniejszych lig może być wybuchowa. Ponieważ mają stosunkowo łatwą grupę, powinni bez problemu z niej wyjść. I być może zobaczymy na co stać w poważnej imprezie rewelacyjnego nastolatka z Manchesteru United Adnana Januzaja.

Zwycięskie marki, reklamy
Jest jeszcze trochę za wcześniej by móc rzetelnie ocenić, które firmy i marki biznesowo najlepiej „rozegrają” mistrzostwa. Wśród partnerów FIFA są największe globalne marki, które od lat konsekwentnie budują swój wizerunek wokół piłki nożnej takie jak Coca-Cola czy Visa. Dodatkowo reprezentacje poszczególnych krajów mają swoich lokalnych sponsorów, w Polsce takim przykładem jest Warka. Od kilku tygodni w mediach obserwujemy już zarówno aktywności oficjalnych partnerów i sponsorów: Coca-Cola, Warka, Kia, Hyundai czy Gilette jak i marek, które nie mają praw do wizerunku mistrzostw, ale tworzą komunikację powiązaną z piłką nożną.

Zwyciężą te firmy, które tak jak Coca-Cola czy Warka, będą potrafiły zaangażować konsumentów w interakcję, dialog i pokazać, że wartości i emocje związane z tak wielkim piłkarskim świętem, jakim są mistrzostwa świata, w prawdziwy sposób łączą te brandy ze światem ich odbiorców.

 


Maciej Świątek, director client leadership w Mindshare Polska

Finał, najlepszy piłkarz
Gdybym miał obstawiać drużyny, które zagrają w finale, to jedną z nich powinna być Argentyna, grająca praktycznie prawie u siebie, bardzo wyrównanym składem. Jako gospodarz, niemal murowanym faworytem jest Brazylia. Finał idealny: Brazylia - Argentyna i zwycięstwo Argentyny wynikiem  1-0 po bramce Messiego, który poprowadzi reprezentację do sukcesu niczym Maradonna w 1986 roku w Meksyku…

Rewelacja i rozczarowanie
Czarnym koniem mistrzostw może okazać się Belgia. Z pozoru niegroźna, jednak kiedy spojrzymy na jej skład i rozwój belgijskiej piłki w ostatnich parunastu latach to jej szanse na bycie rewelacją turnieju są coraz bardziej realne, a nazwiska np. Kompany, Vermaelen czy Witsel nie są anonimowe, mają uznaną markę w silnych klubach. Nie można też nie zwrócić uwagi na Hiszpanów, którzy w ostatnich latach zdominowali piłkę reprezentacyjną i klubową oraz Niemców, którzy chyba już dojrzeli, aby w końcu sięgnąć po najwyższe laury.
 
Ciężko wskazać kto rozczaruje, ale obawiam się, że może to być właśnie murowany faworyt czyli Brazylia, która może nie podźwignąć presji. Oczekiwania względem gospodarza - w kraju gdzie football traktowany jest na równi z religią - są ogromne i mogą skutecznie spętać nogi piłkarzom. Jeśli chodzi o indywidualności to stawiam na dominację sprawdzonych zawodników Messiego, Neymara Jr. czy Cristiano Ronaldo, ale nie ukrywam, że liczę tutaj na magię mundialu i wykreowanie nowej, młodej gwiazdy, pochodzącej np. z Ameryki Południowej, z lig mniej obserwowanych na co dzień.

Zwycięskie marki, reklamy
Mundial wygrywają marki, które stawiają na coś więcej niż zasięg kampanii, decydując się na dedykowaną i niestandardową komunikację w obliczu tak dużej imprezy. Szczególnie chciałbym tutaj podkreślić udział tych graczy, którzy nie będąc oficjalnymi partnerami wydarzenia - mają utrudnione możliwości obecności bezpośrednio przy meczach czy na stadionach. To oni często decydują się na wykroczenie poza utarte schematy i wyznaczają nowe standardy. Takim wygranym może być Nike, który dał się już poznać z wielu kampanii redefiniujących pojęcie marketingu. W 2014 roku Nike prowadzi działania pod hasłem „Podejmij ryzyko”.

Komunikacja marki podkreśla, że u źródeł piękna futbolu i radości ze zwycięstwa leży właśnie podęcie ryzyka. Naprawdę zwyciężają tylko ci, którzy gotowi są zaryzykować na murawie - niezależnie od tego, czy mowa o amatorach czy o sławach światowego kalibru. Zaczynając od akcji dedykowanych młodym piłkarzom, poprzez trzy odsłony video brandowych, Nike przywraca idee stojące za futbolem - piękno gry, konieczność podejmowania ryzyka i fakt, że tylko „Zwycięzca zostaje”. W ostatnim spocie  (nota bene świetnym) stworzonym ze studiem animacji Pixar - Nike idzie jeszcze o krok dalej. W parominutowym filmie możemy prześledzić historię upadku footballu oraz jego odrodzenie, a główne role odgrywają animowane postaci najlepszych graczy ze świata, m.in. Zlatana Ibrahimovica, Wayne’a Rooney’a czy choćby Neymara. Film w sposób zabawny, ale i intrygujący podkreśla istotę i piękno footballu. To znakomity przykład,  jak skutecznie i w sposób nowatorski wyróżnić się w natłoku komunikatów wokół mundialu.

 


Grzegorz Kita, CEO Sport Management Polska

Finał, najlepszy piłkarz
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że mundial na kontynencie Ameryki Południowej odbędzie się po raz pierwszy od 36 lat. W związku z tym życzyłbym sobie monumentalnego finału, w którym spotkałyby się dwie potęgi z tego kontynentu: Brazylia i Argentyna oraz wyniku 3:2 dla Brazylii.

Chociaż, w drugiej kolejności życzyłbym sobie też powtórki i rewanżu historycznego meczu Brazylia - Urugwaj z 1950 roku kiedy to na słynnej Maracanie, w obecności 200 tys. widzów Urugwaj wydarł Brazylii tytuł Mistrzów Świata wygrywając 2:1. Byłaby to wspaniała futbolowa pętla czasu.

Najlepszym zawodnikiem będzie Neymar.

Rewelacja i rozczarowanie
Rewelacją będzie Belgia, a rozczaruje Anglia

Zwycięskie marki, reklamy
Na ten moment nic mnie zbytnio nie zafascynowało. W ogóle mam wrażenie, że reklamowy środek ciężkości całkowicie przesunął się na inny kontynent - Amerykę Południową. Natomiast prawdopodobnie mocno pokaże się Coca-Cola, Adidas czy Sony.

 


Łukasz Ciechanek, business development director sieci ContentStream

Finał, najlepszy piłkarz
Holendrzy zacierają ręce i przebierają nogami. Historia daje im bowiem szansę na wielki rewanż na Hiszpanach za finał MS2010. To właśnie Hiszpanie i Holendrzy zostali rozlosowani do grupy B i typowani są na zwycięzców tej grupy. Zakładając właśnie taki scenariusz, w fazie pucharowej oba zespoły mają szansę spotkać się dopiero w wielkim finale brazylijskiego Mundialu. Oczywiście awans z grupy to nie jedyny warunek, bowiem zwycięzca grupy B będzie musiał pokonać po drodze takie potęgi jak Niemcy i właśnie Brazylię (teoretycznych zwycięzców grup A i G). Paradoksalnie może się więc okazać, że lepiej zająć w grupie B drugie miejsce, żeby walczyć o finał z mimo wszystko nieco „wygodniejszymi” przeciwnikami jak Włochami i Argentyną (teoretyczni zwycięzcy grup D i F).

Rewelacja i rozczarowanie
Niespodzianek szukałbym w grupie C, szczególnie w postaci Greków, którzy „grają swoje” od lat. Stabilną, wyrównaną drużynę mają też Szwajcarzy, którzy powinni awansować z grupy E. Osobiście trzymam kciuki za waleczną Bośnię, która w eliminacjach wygrała swoją grupę (w końcu nie musieli walczyć o awans do dużej imprezy w barażach) mając za konkurentów m.in. właśnie Grecję (BTW oba zespoły zdobyły tyle samo pkt w eliminacjach, a Bośniacy wygrali grupę znacznie lepszym bilansem bramek 30:6 vs 12:4).

Zwycięskie marki, reklamy
W oparciu o docierające zewsząd komunikaty marketingowe zawierające słowo „mundial”, bądź tylko luźno do niego nawiązujące, mam wrażenie, że  jako marka najlepiej wygra na tym mundialu... Brazylia :). Właściwie w każdym przekazie eksponowany jest wątek promocji kraju i jego kultury, a mamy tu do czynienia z każdym aspektem brazylijskiej rzeczywistości. Oprócz oczywistych symboli, jak samba, capoiera, Amazonia czy figura Chrystusa w Rio, pojawiają się nawet fawele (spot „Last Game” Nike). W reklamach  występują najsłynniejsi Brazylijczycy - i to nie tylko piłkarze, jak Ronaldo (El Fenómeno), czy Neymar (Nike „Last Game”), ale też aniołek Victoria’s Secret, czyli Adriana Lima w spotach KIA (sponsora mundialu). Jeśli dodamy do tego fakt, że pojawiła się też brazylijska wersja Ballantinesa, to powiedzenie „Bóg jest Brazylijczykiem” powinno przestać nas dziwić :)

Autor:tw

KOMENTARZE(1)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas