Reklama2014-06-12
1

Polska branża reklamowa na mundialu wierzy w Brazylię, Niemców i Ronaldo, Nike wygra z Adidasem

Zdaniem czołowych menedżerów z polskiej branży marketingowej piłkarskie mistrzostwa świata najprawdopodobniej wygrają Brazylijczycy, Niemcy lub Argentyńczycy, a daleko w turnieju zajść mogą też Hiszpanie i Belgowie. Na rynku reklamowym najgłośniej jest i będzie o kampaniach czołowych producentów odzieży sportowej: Nike i Adidasa.

Michał Siejak, dyrektor zarządzający 6ix WoMM & Social Media i E_misja Interactive 360

Finał, najlepszy piłkarz
Niemcy - Hiszpania; Neymar

Rewelacja i rozczarowanie
Rewelacją będzie Bośnia i Hercegowina, zawiodą Holandia i Francja.

Zwycięskie marki, reklamy
Pewnie znów wygra nie tyle oficjalny sponsor, lecz marka, która angażując o niebo mniejszy budżet wykona jakiś marketingowy manewr w stylu ambush marketingu lub „podszyje się” pod to wydarzenie. Zresztą podobna sytuacja miała przecież miejsce na naszym, rodzimym podwórku przy okazji Euro 2012.

Jak dotąd najlepsza jest kampania Nike Football - jak zawsze niesamowita dynamika i realizacja, bardzo dobrze się ogląda. Podobnie dobrze wypadają domowe rozgrywki Beckham’a i Zidane’a przeciw Bale’owi i Lucasowi Moura pod egidą Adidasa. Na tym tle np. Coca-Cola wydaje się śmiertelnie nudna ze swoim dość sztampowym epatowaniem radością. I najważniejsze - na Boga, nie mieszajmy w to wszystko Shakiry i Activii ;)

 


Robert Sosnowski, dyrektor zarządzający Biura Podróży Reklamy

Finał, najlepszy piłkarz
Półfinały: Argentyna - Niemcy 1:2, Belgia - Brazylia 1:2. Finał: Niemcy - Brazylia 2:3.
Najlepszym zawodnikiem będzie Leo Messi - mam nadzieję, że pokaże swój geniusz w narodowych, a nie tylko klubowych barwach

Rewelacja i rozczarowanie
Rewelacje: Belgia, Kolumbia, Urugwaj, Argentyna, Brazylia, Niemcy, Hiszpania, Leo Messi, Andres Iniesta, Iker Casillas, Mesut Özil, Edinson Cavani, Radamel Falcao, Xavi Hernandez i Andrea Pirlo.

Rozczarowania: Portugalia, Anglia, Francja, Gareth Bale, Cristiano Ronaldo, Franck Ribery i Wayne Rooney.

Zwycięskie marki, reklamy
Dla mnie numer jeden jak na razie to spot McDonald’s - obejrzyj go.


Szymon Jóźwiak, senior media manager w MEC

Finał, najlepszy piłkarz
Żyjemy w ciekawych czasach w których, w których rozgrywki Copa del Rey czy Gran Derbi budzą dużo więcej emocji niż finał polskiej ligi. To dowód na to, że Hiszpanie wiedzą co robić z piłką równie dobrze co Brazylia i równie dobrze co Anglicy wiedzą jak ją „sprzedać”.

A zatem zamykam oczy i widzę taki scenariusz: po wyczerpującym meczu odbierając mudialowy puchar Hiszpanie podziękują wylewnie Brazylii za znakomitą grę do ostatniej minuty. Zwłaszcza słaniającemu się ze zmęczenia Neymarowi, który tuż przed końcem spotkania strzelił piękną bramkę ratując jedynie honor organizatorów. W meczu o trzecie miejsce Leo Messi rozmontuje dwukrotnie niemieckie szyki obronne zapewniając Argentynie trzecie miejsce. Otrzyma za to głośne oklaski od najlepszego gracza mundialu - Andrea Pirlo.

Rewelacja i rozczarowanie
Czarnym, a w zasadzie czarno-żółto-czerwonym, koniem może okazać się Belgia, która od dawna nie miała tak silnego składu.

Boję się, że rozczaruje Anglia, która trafiła do grupy z dwoma wymagającymi przeciwnikami: Urugwajem i Włochami.

Zwycięskie marki, reklamy
Mundial to wydarzenie bardzo telewizyjne, a zatem stawiam na marki reklamujące się w angażujący sposób w telewizji. Drugim kanałem, w którym znajdziemy dobre kampanie w okresie mistrzostw są media społecznościowe - światowo Twitter (już teraz aktywizujący użytkowników w kampanii Love Every Second), a w Polsce - Facebook. Zwycięzcy to według mnie ci, którzy umiejętnie połączą komunikacją oba te światy.

Moją ulubioną kampanią mundialową jest Nike Football z 2002. W wyreżyserowanym przez Terry Gilliama spocie wirtuozi piłki nożnej rozgrywają mecz w ładowni wielkiego tankowca. Całkiem nieźle wygląda też tegoroczna stworzona dla Nike animowana wojna piłkarskich klonów.

 


Tomasz Bogdanowicz, p.o. managing director Walk Promotion

Finał, najlepszy piłkarz
Nie będę oryginalny i postawię na Brazylię. Będą im pomagać ściany i pewnie wraz z kolejnymi zwycięstwami, również lokalni przeciwnicy organizacji Mistrzostw w tym kraju. Jest szansa na pierwszy w historii finał Brazylii z Argentyną - byłoby to wielkie święto footballu. Jak nie teraz to kiedy? A wynik? Jakby powiedział Kazimierz Górski „Złoto zdobędzie ten kto wygra w finale”.

Jeśli chodzi o najlepszego zawodnika to od strony komercyjnej na pewno ktoś z trójki Neymar, Messi, Ronaldo. Ale na tego typu imprezach zawsze kreują się prawdziwi bohaterowie, podziwiani przez cały piłkarski świat.

Rewelacja i rozczarowanie
Gdybym znał odpowiedź na to pytanie, po Mistrzostwach byłbym bardzo bogatym człowiekiem. Można zaryzykować stwierdzeniem, że Belgia jest na dobrej drodze aby sprawić niespodziankę. W ostatnich latach często jedna z drużyn z „czarnego lądu” kolejno ogrywa najlepszych - pora na Wybrzeże Kości Słoniowej. Jak na kibica warszawskiej Polonii przystało, kibicuję tym będącym nieco w cieniu faworytów, ale ambitnych, walecznych i mogących poszczycić się piękną historią - jednym słowem trzymam kciuki Urugwaj! Jak to często bywa rozczarować może jeden z europejskich potentatów. Wydaje mi się, że ostatni remis Włochów z Luxemburgiem to coś więcej niż tylko zasłona dymna.

Zwycięskie marki, reklamy
Na początek warto zastanowić się przez chwilę czy oficjalne partnerstwo to gra warta świeczki. Historia pokazuje, że nie zawsze - dużo mniejszym nakładem sił, a przede wszystkim budżetów, można osiągnąć równie wiele. Choć nie jest to proste. Na pewno do zyskania jest prestiż, ale realny zysk nie zawsze idzie z tym w parze.

Niemal zawsze z okazji wielkich imprez piłkarskich ogromne wrażenie robią na mnie kampanie Nike i Adidasa. Nie sposób im odmówić spektakularnej formy i realizacji. Na krajowym podwórku nie zawodzi Tyskie ze swoją, przytoczoną już wcześniej, „Prostą taktyką na mecz” oraz Warka i jej „Ekipa w Rio”.

 


Łukasz Skalski, prezes Concept Liberty Group

Finał, najlepszy piłkarz
To niełatwe zadanie dla fachowców, a co dopiero dla amatatorów. Ponieważ brak drużyny z Polski, trzeba znaleźć jakiś klucz, według którego wybierze się drużyny, którym warto kibicować. Jako że jesteśmy w grupie CONcept i zajmujemy się CONtent marketingiem to w naturalny sposób wspieramy i liczymy na drużyny, które do Mistrzostw Świata uzyskały awans ze strefy CONCAF (Ameryka Północna), jak np. USA, lub Meksyk i ze strefy CONMEBOL (Ameryka Połódniowa) m.in: Argentyna, Brazylia. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że któraś z tych drużyn (zwłaszcza z tej drugiej strefy) zagra 13 lipca w Rio de Janeiro. A ja, osobiście, wsłuchuję się w opinie znawców i stawiam na to, że będzie to Brazylia, prowadzona przez Neymara.

Rewelacja i rozczarowanie
Konsekwencja to domena nie tylko marketingowców, ale i (jak sądzę) kompetentnych ekspertów piłkarskich - zatem drużyna: Brazylia, piłkarze: Neymar (nawet jeśli nie zostanie gwiazdą w sensie sportowym, to media, zwłaszcza te w Brazylii, zadbają o to, by został gwiazdą w ujęciu wizerunkowym). Rozczarują Niemcy, ponieważ oczekiwania wobec nich są bardzo duże (porównywalne tylko z Brazylią) i trudno będzie im sprostać. Sądzę, że grając wciąż pod wodzą Joachima Lowe’a i będąc po kilku finałach dużych imprez, w końcu może nastąpić ostateczne wypalenie i zmęczenie materiału. Nie zdziwiłbym się gdyby nie wyszli nawet z grupy, ustępując Amerykanom i Portugalczykom.

Zwycięskie marki, reklamy
Najprościej byłoby wytypować bądź oficjalnych sponsorów Mundialu (m.in. Adidas, Samsung, Coca Cola i parę innych), bądź też marki które wydają najwięcej (i znowu Samsung). Niemniej spodziewam się (chciałbym), że pojawi się ktoś z drugiego szeregu, ktoś kto nie jest oficjalnym sponsorem. Sprzyjać temu będzie z jednej strony niesamowity rozwój nowych kanałów komunikacji, a z drugiej obecny trend, by o markach jak najwięcej mówić w kontekście. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że bohaterowie kosztownych spotów i kampanii reklamowych Samsunga, w osobach czy to Ronaldo, czy też Messiego, pojawiają się na wszelakich sweet fociach robionych i przesyłanych za pomocą iPhone'ów, Notabene między innymi w taki sposób budowano wizerunek słynnych słuchawek Beats dr Dre (warto przypomnieć tę głośną sprawę z igrzysk w Londynie, gdy znani sportowcy nosili na arenach słuchawki Beats z charakterystycznym i wyraźnie widocznym logo firmy, która nie była przecież oficjalnym sponsorem imprezy i na nic się wówczas zdały oficjalne protesty i oburzenie MKOl). A teraz Beatsy mają piłkarskie reklamówki z występującym w nich brazylijskim gwiazdorem Neymarem.

Obecnie cały świat (i my także) stawia na content Marketing, wystarczy więc pretekst (w postaci nieplanowanego zachowania piłkarza, spontanicznego zdjęcia itp), który później będzie ogrywany na wszelkie możliwe sposoby, czy to na poziomie Twittera, Instagramu i Snapchata, czy też w artykułach i publikacjach drukowanych, ale wszędzie z subtelnym logo, nazwą firmy lub odniesieniem do niej. Możemy się spodziewać, że (i to może być charakterystyczne dla tych mistrzostw) nawet najmniejsze i najmniej istotne informacje będą eksploatowane do maximum.

 


Sabrina Kotkowska, account director w agencji Peppermint

Finał, najlepszy piłkarz
Być może nie jestem specjalistką od piłki nożnej, ale mieszkam z prawdziwym fanem futbolu i widziałam już niejeden mecz. W tych mistrzostwach stawiam na finał Brazylia - Hiszpania 3:2, a najlepszym zawodnikiem turnieju będzie Neymar.

Rewelacja i rozczarowanie
Pytanie, kto rozczaruje, jest trudne, bo to trochę tak, jakby dzień przed operacją zapytać, dlaczego się nie udała. Ale skoro już muszę ryzykować i wróżyć z fusów to typuję, że rozczarowaniem turnieju będą Niemcy (mają za mało gwiazd), zaś rewelacją będzie Brazylia. Najlepszym piłkarzem zostanie Neymar, a rozczaruje Messi.

Zwycięskie marki, reklamy
Letnie i zimowe Igrzyska Olimpijskie, mistrzostwa świata w lekkiej atletyce, mistrzostwa Europy w piłce nożnej czy mistrzostwa świata w piłce nożnej to nie tylko święta kibiców, czy fanów sportu, ale też festiwale reklamy, w których wszystko ma znaczenie - stroje drużyn, sponsorzy, gadżety, piosenki przewodnie i maskotki. Przy tej okazji marki prześcigają się w reklamach, bo jak najmocniej utrwalić się w świadomości wielomilionowej rzeszy fanów piłki nożnej, kibicujących na stadionach i przed telewizorami.

Najczęściej przykuwają naszą uwagę reklamy sponsorów. W tym roku są to m.in. Adidas, Coca-Cola, Kia Motors i McDonald’s. Jednak dla mnie największymi wygranymi są te firmy, które grają drugie skrzypce i mimo że nie są sponsorami to czasem stają się nimi w oczach kibiców. Dobrym tego przykładem, również związanym z piłką nożną, była bardzo skuteczna kampania „5.Stadion”, zrealizowana dla marki Tyskie z okazji ostatnich mistrzostw Europy, choć marka ta nie była przecież sponsorem tej imprezy.

W tym roku jest również wielu pretendentów do wygranej. Na arenie międzynarodowej moim typem jest marka Nike, która spotem „The Last Game”, zrealizowanym w ramach kampanii „Risk Everything”, przypomina, że indywidualny talent, podejmowanie ryzyka i kreatywność są w sporcie najważniejsze.

A w Polsce moją uwagę zwróciła kampania promocyjna sieci Saturn, w której można zwrócić telewizor po mistrzostwach świata. Tylko czy po takich emocjach można bez żalu oddać swoje tv?

Sposobów na przykucie uwagi jest wiele i nigdy nie wiadomo, co stanie się fenomenem, ale dla mnie wygranym jest każdy, kto działa i próbuje wymyślić sposób na to, aby jak najwięcej ludzi zwróciło uwagę na jego markę.

 


Maciej Sitek, account executive w Tequila

Finał, najlepszy piłkarz
Mówi się, że ściany grają z gospodarzami. Brazylia przed każdym mundialem uchodzi za faworyta, a dokładając rzesze kibiców i atuty własnych stadionów, to Canarinhos są dla mnie największym pewniakiem do gry w finale. Brazylia, jako jedyna drużyna w historii, grała na każdym mundialu, siedmiokrotnie dochodząc do finału, wygrywając aż pięć z nich. Brazylia nie ma równie silnej drużyny jak podczas mistrzostw świata w Korei Południowej i Japonii, ale to właśnie w niej upatrywałbym jednego z finalistów.

Tylko dwa razy zdarzyło się tak, by w finale grały dwie drużyny z Ameryki Południowej. Stąd drugim finalistą będzie drużyna z Europy. Mówi się, że turnieje wygrywa ten zespół, który ma najlepszą ławkę rezerwowych. W związku z tym postawiłbym na Niemców, którzy choć nie mają w swojej drużynie największych gwiazd światowej piłki, dysponują zawodnikami grającymi na wysokim poziomie. Jak powiedział Gary Lineker: „Piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy“. Niemcy zawsze uchodzą za faworytów i jest to najbardziej stabilna reprezentacja, która gra ofensywny futbol, nie zapominając o obronie. Stawiam na finał Brazylia-Niemcy, który wygrają nasi zachodni sąsiedzi.

Rewelacja i rozczarowanie
Mam nadzieję, że czarnym koniem okaże się reprezentacja Belgii. Nie ma w niej jeszcze gwiazd największego formatu, ale większość z piłkarzy gra w najlepszych ligach Europy, powoli zaczynając stanowić główne ogniwa najlepszych zespołów na Starym Kontynencie. Myślę przede wszystkim o takich piłkarzach jak Eden Hazard, Vincent Kompany czy Thibaut Courtois. Większość zawodników jest jeszcze bardzo młoda, co nie znaczy, że niedoświadczona. Uważam, że to właśnie Belgia zostanie czarnym koniem mundialu, okazując się największą rewelacją rozgrywek. Jednocześnie mam nadzieję, że to jeden z piłkarzy Belgii zostanie uznany najlepszym zawodnikiem turnieju.

Myślę, że największym rozczarowaniem mogą być dwie reprezentacje: Anglii i Hiszpanii. O ile kibice angielscy zdążyli się już przyzwyczaić, że ich drużyna podczas najważniejszych turniejów wychodzi z grupy, a następnie odpada, o tyle kibice z Półwyspu Iberyjskiego są nastawieni na obronę tytułu przez swoich piłkarzy. Jak pokazała ostatnia edycja Ligi Mistrzów, istnieje sposób na powstrzymanie „tiki-taki“, stąd nie wróżę Hiszpanii zbyt dużych szans na obronę tytułu, co jednocześnie będzie rozczarowaniem turnieju.

 


Krzysztof Arkuszewski, account executive w The Digitals

Finał, najlepszy piłkarz
Mundialowej euforii wśród rozkochanych w futbolu Brazylijczyków nie widać - mistrzostwa będą rozgrywane w cieniu protestów społecznych. Perspektywa piłkarskiego święta nie rekompensuje skali inwestycji w sportową infrastrukturę i gigantycznych nadużyć z tym związanych. Teraz więc można zrobić już tylko jedno. Wygrać. Największe piłkarskie święto nie może się obyć bez faworyta i jest nim bez wątpienia reprezentacja gospodarzy - Brazylia. Kto ostatecznie zderzy się w finale z gospodarzami? Niemiecki walec! Ale zostanie zatrzymany. Podopieczni trenera Loewa przegrają albo dużą, jak na standardy turniejowe, różnicą bramek (np. 3 lub 4), albo ulęgną minimalnie 1:0.

Choć to turniej zespołowy będą brylowały powszechnie znane indywidualności. Lionel Messi powalczy, bo dotąd na Mistrzostwach świata zdobył tylko jedna bramkę, Cristiano Ronaldo także będzie widoczny - ale obaj będą bardzo pilnowani. W ich cieniu błyśnie z pewnością nowa gwiazda - przygotujcie karteczki i zapiszcie to nazwisko, bo może być objawieniem. Królem strzelców bezapelacyjnie powinien zostać Neymar - gra u siebie. Brazylia typowana jest do finału i jeśli drużynie nie przydarzy się jakaś katastrofa, a jemu kontuzja, zdąży uzbierać pulę bramek i asyst.

Rewelacja i rozczarowanie
Groźni będą wszyscy grający u siebie - w upale, morderczej wilgotności, na spalonej słońcem ziemi. Ekipy Ameryki Południowej - szczególnie Argentyna, ale też Urugwaj, Kolumbia czy Chile będą gryźć murawę. Zaskoczyć mogą stosunkowo młode drużyny (ze średnią wieku zawodników ok. 25 lat) takie jak Ghana, Nigeria, czy Belgia. Gorączka debiutu i fantazja młodości to wybuchowa mieszanka - któryś z osiemnasto- czy dziewiętnastolatków z pewnością sprawi niespodziankę. Nie można lekceważyć Hiszpanii czy Portugalii, ale rozczarować mogą inni europejscy weterani - Holendrzy, Włosi, Francuzi czy Anglicy (choć to sprawne i ograne drużyny turniejowe). Namieszać może Chorwacja, ze swą kadrą opartą na takich gwiazdach jak Luka Modrić, Mario Mandzukić czy Dario Srna to potencjalnie jedna z silniejszych drużyn europejskich.

Zwycięskie marki, reklamy
Szaleństwo mistrzostw to okazja do nieustannej ekspozycji logotypów głównych partnerów i sponsorów FIFA - ci najwięksi, m.in. Visa, Adidas, Hyundai-KIA, czy Mc Donald’s już wygrali samą swoją obecnością w tym ekskluzywnym klubie. Podoba mi się, że Hyundai wypuścił na rynek limitowaną serię aut Brasil. Zauroczyła mnie ekampania Ferrero w której opakowania czekoladek sygnowane jak zwykle dziecięcymi buziami, ale tym razem były to zdjęcia z dzieciństwa reprezentantów Niemiec. Doceniam rozmach i widowiskowość realizacji reklam „All in or nothing” Adidasa czy „Risk everything” Nike, ale prawdę mówiąc piłkarskie gwiazdy w różnych reklamowych aranżacjach już mi się opatrzyły.

Zdecydowanie wybija się „The World’s Cup” - gigantyczny program marketingowy Coca-Coli, który ma dosłownie wszystko: trasę FIFA World Cup Trophy Tour (w ramach której puchar mistrzostw świata odwiedzał różne kraje), spot reklamowy „One World, One Game” (z naprawdę ciepłym przesłaniem), cykl filmów dokumentalnych, czy piosenkę „The World Is Ours”. Wspaniałym zwieńczeniem tego programu będzie „The Happiness Flag” – gigantyczna flaga złożona z fotografii przesłanych przez ludzi z całego świata, która ma być rozwinięta na trybunach podczas meczu otwarcia mistrzostw.

Autor:tw

KOMENTARZE(1)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas