Internet 2014-12-29
3

Rok 2014 w social media - prognozy na 2015 (agencje i wydawcy)

Jak minął bieżący rok w branży mediów społecznościowych? Co może wydarzyć się w 2015 roku? Mówią o tym przedstawiciele czołowych polskich agencji i wydawców social mediowych, m.in. Michał Sławiński, Paweł Karaś, Anna Mościcka-Miodek, Adam Ścibior, Justyna Dzieduszycka-Jędrach i Łukasz Ludkowski.

Mania Kostrzewska, head of social media w The Digitals

Wydarzenie roku
Facebook ogłasza koniec Facebooka... takiego, jakim go znamy. Marki otrzymały wyraźny komunikat, że aby utrzymać kontakt ze swoimi aktualnymi fanami i dotrzeć do potencjalnych kolejnych, będą zmuszone inwestować w promocję wszystkich publikowanych w serwisie komunikatów. Oznacza to, że kontent niewspierany mediowo będzie praktycznie organicznie niewidoczny dla odbiorców. Informację w końcu oficjalnie podał sam serwis, choć agencje i marketerzy obserwowali ten trend już od kilku miesięcy. Kończy się pewna era mediasfery społecznościowej, a pozycja króla jest bardzo mocno zagrożona. 2015 rok będzie niezwykle ciekawy dla rynku mediów społecznościowych i obecnych tam marek.

Sukces roku
Dla mnie niewątpliwie takim sukcesem były nagrody, które zdobyło The Digitals za kampanię „Zjednoczenie braci” realizowaną dla Warki. Nie dość, że kampania ta była tworzona z najlepszymi ludźmi, z jakimi mogłam pracować, to jeszcze dla klienta, który zdecydował się na tak odważny krok. Zrealizowaliśmy akcję real-time marketingową, która miała premierę w postaci reklamy telewizyjnej w przerwie meczu Polska - Anglia, mimo że zaczęła się pewnego dnia na Facebooku. Sukcesem jest dla mnie zatem nie tylko KTR, Kreatura i nagroda na Case Study Social Media Convent, ale frajda, którą czerpię z udziału w takich projektach.

Porażka roku
Bendgate, czyli nic już nie jest takie samo po śmierci Jobsa. Sama afera pewnie nie przyczyni się do dramatycznych spadków sprzedaży iPhone’ów, ale jest to wyraźny sygnał, jak wizerunek marki jest głęboko osadzony w głowach konsumentów. Te brandy, które wyznaczyły sobie konkretne standardy jakości i wciągnęły nas w opowieść o swojej doskonałości, nie mogą sobie pozwolić na takie wpadki. To nie przystoi, to nie jest w dobrym guście. I mimo uruchomienia potencjału kreatywnego na całym świecie, który ujawnił się w niezliczonej liczbie memów, w tej opowieści o marce „idealnej”, bendgate już zawsze będzie odgrywać istotną dla jej wizerunku rolę.

Człowiek roku
Sylwester Wardęga. Nawet mając spore zastrzeżenia do samego pranku z psem-pająkiem, jako pewnego rodzaju nadużycia i narażenia zdrowia (nie tylko fizycznego) innych osób, uważam, że jest to osobowość na miarę naszych digitalowych czasów. Tytuł najchętniej oglądanego filmiku na YouTube w 2014 roku zdecydowanie to potwierdza. Kto wie, może Wardęga stanie się czwartym po papieżu, Wałęsie i Tusku Polakiem rozpoznawalnym za granicami naszego kraju? Chociaż nazwisko mu nie sprzyja.

Trend roku
Selfie. Sam trend rozwijał się prężnie od 2002 roku, ale smartfonizacja i aplikacje takie jak Instagram sprawiły, że 2014 to zdecydowanie rok selfie. A może sprawiła to Ellen na Oskarach albo Obama na pogrzebie Nelsona Mandeli? Tak czy siak, w 2014 roku selfie weszło na salony, do Sejmu, weszło wszędzie, gdzie mogło i samo zaczęło wytwarzać antytrendy, jak unselfie, czyli robienie zdjęć w ten sposób, żeby nie było widać twarzy autora. Jak zdefiniować realny trend? Bardzo łatwo, kto z Was nie zrobił sobie przynajmniej jednego selfie w tym roku? Palec pod budkę.

Prognoza na 2015
2015 będzie rokiem obsługi klienta w mediach społecznościowych i całym digitalu. Marketerzy wreszcie uświadomili sobie, że media społecznościowe są „o słuchaniu”, a nie „o mówieniu” i że dla naszej marki, dla wizerunku i dla sprzedaży w dłuższym ogonie ma znaczenie, jak zarządzimy tą konwersacją. Social CRM to nie jest tylko zjawisko z kategorii big data, to przede wszystkim inna filozofia w podejściu do biznesu i konsumentów, to przeświadczenie o tym, że jako marketer polepsza się jakoś własnych usług poprzez wsłuchiwanie się w potrzeby społeczności i rozwiązywanie konkretnych problemów.

 


Katarzyna Młynarczyk, prezes Socjomanii

Wydarzenie roku
Myśląc o wydarzeniu roku, myślę o takim, które wywarło wpływ a raczej uzmysłowiło mi, jaki wpływ na społeczeństwo mają kanały social media i twórcy treści. Co ciekawe, wydarzenie miało miejsce niedawno, 6 grudnia i było pierwszą tak dużą konferencją tego typu poświęconą w całości YouTube’owi. Rzesze ludzi, które przyciągnęło to wydarzenie (nie tylko grupy docelowej 13-17), i to jak popularni są twórcy wideo, to, że popularni blogerzy też idą w tę stronę, pokazuje, jak ogromny potencjał ma to narzędzie. Mowa o Orange Video Fest.

Sukces roku
W  tym przypadku moim zdaniem nic szczególnego nie zasługuje na wyróżnienie w tej kategorii.

Porażka roku
Porażką roku są dla mnie dwa fakty. Nadal raczkujemy w temacie przekazywania wartości w mediach społecznościowych. Nadal mnóstwo marek nie posiada strategii obecności w social media. Ile jest fanpage’y na Facebooku prowadzących wartościową komunikację? Ile jest podmiotów angażujących społeczność? Jak mierzymy efektywność, mimo tylu różnych informacji, artykułów i raportów, które podpowiadają nam na co zwracać uwagę? Jeszcze wiele przed nami w temacie zarówno planowania strategii obecności jak i komunikacji w social media. Nie mówimy językiem ludzi, nadal traktujemy kanały mediów społecznościowych jak platformę reklamową lub przedłużenie strony internetowej i budujemy ścianę. Porażką roku jest dla mnie w powyższym kontekście wciąż niewykorzystany potencjał (a często totalne niezrozumienie specyfiki komunikacji) niektórych narzędzi.

Człowiek roku
Wiem, że być może powinnam wskazać człowieka biznesu i zapewne jest kilku, którzy zasługują na to miano. Ale myślę o kimś kto naprawdę zmienił branżę czy też podejście do narzędzi którymi bezpośrednio się zajmuję. Kto sprawił, że jedno z narzędzi, na które bardzo liczę, stało się popularne u szerokiego grona odbiorców. Nie patrząc, czy taki kontent mi odpowiada, wskazałabym dwie osoby Sylwestra Wardęgę i Radka Kotarskiego. Jeśli polski youtuber tworzy wideo, które zostaje najpopularniejszym klipem światowego rankingu YouTube’a w 2014 roku, a logo YouTube’a na jeden dzień zmienia się dodając ikonę psa-pająka, to zasługuje na wyróżnienie. Czy to przemyślana strategia? Nie wiem. Wiem, że zarówno on, jak i Radek (który z YouTube’a przebija się do mainstreamu telewizyjnego) sprawiają, że to narzędzie staje się popularne w Polsce i coraz więcej twórców tworzących też inną treść, widzi potencjał w skupieniu swoich działań właśnie tam.

Trend roku
Porozmawiajmy o naprawdę silnym trendzie (nie o tych, których zalążek dopiero zauważamy). Media społecznościowe już od jakiegoś czasu zaczęły przechodzić do mainstreamu. Media tradycyjne zaczęły zauważać ich siłę w kontekście dostarczania informacji, budowania zasięgu informacji i organizowania się społeczności. Ten rok jednak z mojego punktu widzenia to peak.

Ciężko było przynajmniej kilka razy w tygodniu nie odnaleźć w programach informacyjnych na różnych kanałach telewizyjnych wzmianek o tym, co mówi się na Twitterze czy Facebooku, w telewizji zaczęły być emitowane programy z zajawkami filmów z YouTube’a (które swoją drogą ogląda już więcej osób niż najlepszy serial w najlepszym czasie antenowym), a Instagram stał się gwiazdą serwisów plotkarskich. Twórcy treści w serwisach społecznościowych (zwłaszcza blogerzy) są już traktowani prawie na równi z celebrytami, mówi się o ich wpływie na społeczeństwo i ciężko pominąć ich częste występy w telewizjach śniadaniowych oraz telewizjach biznesowych (co bardzo cieszy!). W rozgłośniach radiowych tworzy się całe audycje na temat social media, omawiając obecne trendy i konteksty. Uczelnie zapraszają blogerów do współpracy, instytucje publiczne stawiają pierwsze kroki w content marketingu (bardzo powoli ale jednak próbując złapać wspólny język z internetowymi odbiorcami).

Społeczeństwo dowiaduje się, że social media mogą być stawiane prawie na równi z mediami tradycyjnymi jako źródło informacji i rozrywki. Penetracja internetu znacznie wzrosła w stosunku do roku 2013.

Prognoza na rok 2015
O content marketingu mówimy od dłuższego czasu. Moim zdaniem jeszcze do niego nie dojrzeliśmy. Spojrzymy przychylniej na treść i jej różne formy (od treści wizualnych, przez wideo marketing! po serwisy typu Slideshare, które zdobywają u nas na razie niszową, branżową, ale coraz większą popularność, być może po podcasty - popularne już w Stanach od jakiegoś czasu). Idąc dalej - zaczniemy mierzyć jej wpływ. Podmioty B2B (przynajmniej wierzę w to) zaczną zwracać uwagę na potencjał content marketingu w działaniach, a kanały mediów społecznościowych potraktują jako kanały do dystrybucji tych treści.

Powoli zaczniemy myśleć o mediach społecznościowych (mówię o sektorze small business, ale również czasami źle zarządzanych w social media dużych markach) jako o elemencie strategii marketingowej i zaczniemy mierzyć te działania, spinać je z narzędziami analitycznymi. Powstają coraz to nowe narzędzia: do monitoringu mediów, analityki użytkowników, interakcji. Pójdziemy dalej w tę stronę. Być może wreszcie pomyślimy o social media również na etapie projektowania usług, a nie dopiero na etapie promocji już powstałych usług i produktów. I biznes - poczekajcie, a zobaczycie, że zaczniemy wreszcie dostrzegać efekty serwisów biznesowych takich jak Linkedin, a podmioty B2B wycofają się z Facebooka i swoje cele biznesowe spróbują zrealizować pośrednio na tym kanale.

Autor: tw

KOMENTARZE (3) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas