Polski rząd nie powinien dać się pchać w kierunku tanich sztuczek marketingu politycznego, często mylonego przez polskich polityków wszystkich opcji z działaniami PR, lecz wyłącznie w kierunku czystej, klasycznej komunikacji społecznej, czyli wiarygodnej i prawdziwej informacji - konieczność zatrudnienia przez polską władzę agencji public relations komentuje dla Wirtualnemedia.pl Zbigniew Lazar, współzałożyciel i prezes Modern Corp.
W zatrudnieniu agencji PR z Londynu, aby pomogła dbać o wizerunek Polski za granicą, nie ma w zasadzie nic złego z kilku powodów. Tak robi większość rządów na całym świecie: posiłkuje się profesjonalistami w komunikacji z otoczeniem.
Angielska szkoła PR jest obecnie najlepsza na świecie i każdemu polskiemu adeptowi PR doradzam odbywanie w Londynie regularnych szkoleń lub praktyk w renomowanych firmach PR. Gdy chcemy dotrzeć do odbiorców zagranicznych, powinniśmy korzystać z tamtejszych, nie polskich, agencji i partnerów, bo znają realia, rynek, oczekiwania odbiorców i ich mentalność - oraz posiadają odpowiednie kontakty medialne i biznesowe. Żadna polska agencja PR (nawet lokalne oddziały globalnych firm) nie posiadają odpowiedniego know-how i pracowników z właściwym doświadczeniem, znających niuanse kulturowe, językowe, socjologiczne itp.
Biznes | Zagraniczna agencja powinna zadbać o wizerunek Polski, bo żadna polska nie podoła temu zadaniu (opinie) |
Problemem jest czas i sposób pozyskiwania zagranicznej agencji przez obecny rząd. Trzeba to było zrobić już dawno temu. Tymczasem po profesjonalnych i perfekcyjnie przeprowadzonych dwóch kampaniach (prezydenckiej i parlamentarnej), z dniem 26 października 2015 roku nastąpiła informacyjna i komunikacyjna zapaść: rzecznikami zostali amatorzy lub partyjni aktywiści bez żadnych umiejętności, na wiele tygodni zabrakło proaktywnej komunikacji ze społeczeństwem, zapanowało przekonanie, że skoro naród wybrał nas i popiera nasze planowane zmiany to znaczy, że rozumie, o co nam chodzi, itd., itd..... Nic bardziej mylnego. Każdą zmianę, a zwłaszcza tak głęboką, jaka zachodzi teraz, należy ciągle wyjaśniać, uzasadniać i pokazywać korzyści z niej płynące. W przeciwnym razie nasi oponenci przejmą inicjatywę. I tak się stało, co pokazuje np. poparcie dla KOD-u, całkowicie niepotrzebna negatywna publicity wokół Trybunału Konstytucyjnego czy niesłabnąca, pomimo wielu gaf i wpadek jej przywódcy, .Nowoczesna.
Słowo ostrzeżenia dla rządu: nie powinien dać się pchać w kierunku tanich sztuczek marketingu politycznego (często mylonego przez polskich polityków wszystkich opcji z działaniami PR), lecz wyłącznie w kierunku czystej, klasycznej komunikacji społecznej, czyli wiarygodnej i prawdziwej informacji.
Największym problemem dla wizerunku Polski w tej chwili nie są działania rządu - lecz opozycji, która z premedytacją, dla własnych wąskich i egoistycznych celów przedstawia Polskę za granicą, jako Chile Pinocheta, czy którąś ze środkowoazjatyckich, rządzonych przez skorumpowanych plemiennych satrapów, republik postsowieckich.
Jeśli zachodnie media i odbiorcy słyszą i czytają w niektórych polskich mediach dramatyczne przekazy o Polsce: stan wyjątkowy, mordowanie demokracji, zgwałcona konstytucja, tyrania władzy, dyktatura, itp. to w sposób naturalny wyobrażają sobie czołgi na Marszałkowskiej, czy Świętym Marcinie albo Długim Targu, strzelające do bezbronnych demonstrantów, przepełnione więzienia pełne torturowanych opozycjonistów, czy dziennikarzy mordowanych, jak w putinowskiej Rosji. Z tego punktu widzenia, aby skorygować ten wypaczony obraz Polski kreowany w sposób nieodpowiedzialny przez opozycję i część wrogich rządowi mediów, stosowne działania komunikacyjne są wręcz niezbędne - dla dobra nas wszystkich, obywateli Polski. Szkoda tylko, że - jeśli wierzyć mediom zagranicznym - informacja o tym przeciekła przedwcześnie... . Czyli nawet naborem profesjonalnej zagranicznej agencji PR zajmują się amatorzy.
Zbigniew Lazar, współzałożyciel i prezes Modern Corp.