Internet2015-01-05
10

Rynek SEO/SEM: co wydarzyło się w 2014 roku, jaki będzie 2015?

O minionym roku w polskiej branży marketingu w wyszukiwarkach internetowych i prognozach na nadchodzące 12 miesięcy opowiadają menedżerowie w czołowych firm, takich jak m.in. Bluerank, Conversion, Artefakt, Traffic More, iProspect, Tense i Cube Group.

Arkadiusz Tyka, kierownik działu SEO w agencji Artefakt

Wydarzenie roku
Wprawdzie rok 2014 był w miarę spokojny pod względem aktualizacji algorytmów Google, który wstrząsnęły branżą SEO, to najciekawszą aktualizacją, moim zdaniem, była Panda 4.0, która w okolicach przełomu maja i czerwca „zamroziła” wyniki wyszukiwania na pewien czas. Tego typu działania dobitnie pokazują (tym, którzy jeszcze się łudzą), że Google liczy się wyłącznie ze swoim interesem i jeśli będą chcieli, to w swojej wyszukiwarce będą prezentować wyniki takie, jakie interesom Google będą najbardziej sprzyjać.

Tutaj jednak pojawia się światełko w tunelu, gdyż Mozilla, twórca przeglądarki Firefox, z której korzysta ok. 25 proc. internautów na świecie, podpisała pięcioletnią umowę, na mocy której Yahoo! będzie domyślną wyszukiwarką w Firefoxie. Czyżby lekki powiew świeżości?

Sukces roku
Zdarzyło się w końcu to, co przewidywane było od dość dawna - publiczne systemy służące do zakupu linków przestają mieć rację bytu. Wyszukanie i oznaczenie stron uczestniczących w takich systemach jest dość szybkie i proste, w związku z czym korzystanie z nich od dawna już nie było i raczej nigdy już nie będzie bezpieczne. Google takimi akcjami wyraźnie pokazuje, że szybkie i tanie SEO bezpowrotnie odeszło do lamusa, a dzisiejsze działania SEO muszą być bardziej przemyślane i długofalowe. W przeciwnym wypadku naszą witrynę, a co gorsza całą markę, może spotkać rychły koniec internetowej kariery, a droga z powrotem na szczyt jest bardzo długa, wymagająca i przede wszystkim droga.

Porażka roku
Porażką roku 2014 w branży SEO niewątpliwie można uznać aktualizację algorytmu Pingwin 3.0. Pierwszym argumentem, który przemawia za tym stwierdzeniem, jest okres prac nad aktualizacją. Wielu webmasterów, których dotknęła poprzednia wersja Pingwina, musiało czekać ponad rok na jego następcę by móc zweryfikować, czy działania naprawcze po aktualizacji 2.0 przyniosą korzyści. Szumnie zapowiadana wersja 3.0, która miała jeszcze bardziej namieszać w branży, okazała się łagodną aktualizacją, a strony, które ucierpiały w jej wyniku, już po niecałych dwóch miesiącach mogły cieszyć się z powrotów na wysokie miejsca w rankingu.

Człowiek roku
Nie widzę nikogo takiego, więc nie nominuję.

Trend roku
Moim zdaniem, główny trend roku 2014 można określić jednym słowem - jakość. Algorytmy Google coraz większą uwagę poświęcają ocenie tego, co mamy na stronie i jaką wartość nasza strona prezentuje. Terminy optymalizacja witryny pod użytkownika i optymalizacja pod robota to już praktycznie synonimy. Coraz większy procent ruchu pochodzi z działań tzw. content marketingu, który stał już się elementem praktycznie każdej dobrze prowadzonej kampanii reklamowej.

Drugim ważnym trendem jest jeszcze większa regionalizacja wyników wyszukiwania. Wyniki, w których zawarte są Miejsca Google, można zauważyć już na praktycznie każdym zapytaniu regionalnym. Taki nacisk na regionalizację wyników będzie moim zdaniem jeszcze mocniejszy, co spowoduje silniejszą konkurencję firm działających lokalnie z firmami ogólnopolskimi - a konkurencja działa wyłącznie pozytywnie dla użytkownika końcowego.

Prognoza na 2015
Jestem przekonany, że będzie to rozwój strategii z roku 2014. Czyli nadal nacisk na działania on-site mające na celu maksymalną poprawę jakości witryny. Dodatkowo przewiduję jeszcze większy nacisk na witryny przyjazne urządzeniom mobilnym. Ale jak będzie naprawdę? Czas pokaże :)

 


Marcin Milewski, doradca biznesowy firmy Gemius

Wydarzenie roku
Trudno mówić o czymś takim jak „wydarzenie roku” na polu analityki internetowej, ale jeśli już coś takiego miałoby mieć miejsce, to wydaje się być nim pojawienie nowej wersji narzędzia Google Analytics, czyli Universal Analytics. Niestety szumnie zapowiadana rewolucja w analityce (którą miał nieść ze sobą Universal Analytics) nie miała jeszcze miejsca, ponieważ okazało się, że nowy system nie działa jak należy: pewnych funkcji wciąż brakuje, implementacja nastręcza trudności, a dane w interfejsie nie są jednoznaczne.

Sukces roku
Rok 2014 to kolejny „rok mobile”, z tym że na rynku polskim tym razem możemy powiedzieć o pewnym przełomie: co dziesiąta odsłona pochodzi ze smartfonów i tabletów. To oznacza zmiany w projektowaniu i analizowaniu komunikacji online. Użytkownicy mobilni nie mogą być już ignorowani, ponieważ przekłada się to już na konkretne straty biznesowe. Minimum działań na dzień dzisiejszy to posiadanie strony zaprojektowanej według responsive web design, aczkolwiek należy przyznać otwarcie, że znacznie lepszym rozwiązaniem jest dedykowana wersja mobilna strony. Te zmiany są widoczne przez pryzmat analityki internetowej.

Porażka roku
Nie widzę takiej.

Trend roku
W organizacjach, które rozwinęły kompetencje analityczne dojrzewa świadomość potrzeby rozwoju prac nad modelowaniem atrybucji, które ma umożliwić lepszy podział środków w budżetach marketingowych. Zadanie jest niełatwe, a dodatkowo na rynku nie ma wypracowanych i stosowanych ogólnie modeli. Każdy wymaga dopasowania do danego biznesu. Analiza atrybucji jest też mocnym wsparciem performance marketingu, który w ubiegłym rynku zaliczył spadek wydatków w torcie reklamowym online.

Innym istotnym trendem w obszarze analityki internetowej była „analiza słów kluczowych bez słów kluczowych”. Chodzi tutaj o wyłączenie przez Google w swojej wyszukiwarce przekazywania słów kluczowych, za pomocą których użytkownik trafiał na stronę. Taki zabieg znacznie utrudnia optymalizację SEO serwisu, zwłaszcza w zakresie słów kluczowych z tzw. „długiego ogona”. Nie widać natomiast wielkich zmian w znaczeniu mediów społecznościowych (jako bezpośredniego akwizytora ruchu na stronie), tak więc może przyszły rok coś w tej materii zmieni.

Człowiek roku
Nie ma.

Prognoza na rok 2015
Rynki Europy Środkowo-Wschodniej wciąż mają olbrzymi potencjał wzrostu na polu analityki internetowej (w porównaniu z resztą starego kontynentu i US). Sytuacja taka wynika oczywiście z pewnego rodzaju opóźnienia w stosunku do wymienionych rynków. W Polsce świadomość potrzeby istnienia - używając nomenklatury guru analityki Avinasha Kaushika - „analityki internetowej 2.0” nadal nie jest rozwinięta. Oczywiście są podmioty (np.: duże firmy na rynku e-commerce), które rozumieją potrzebę takich inwestycji, ale znakomita większość firm wciąż zdaje się zadowalać prostymi raportami dotyczącymi liczby użytkowników, wizyt, czy odsłon. Taka sytuacja nie będzie jednak trwała długo, ponieważ wraz z przenoszeniem do internetu coraz większej części naszego życia i biznesu, potrzeba zrozumienia i optymalizacji działań online będzie rosła. Takim działaniom sprostają jedynie zaawansowane narzędzia i analitycy, którzy będą potrafili wykorzystać ich potencjał.

Autor:tw

KOMENTARZE(10)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas