SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Barbara Stanisławczyk o Polskim Radiu: 28 mln zł na plusie, koniec prywatyzacji anten przez uprzywilejowanych pracowników

Prezes Polskiego Radia Barbara Stanisławczyk poinformowała, że spółka po pierwszej połowie br. mimo niższych wpływów z abonamentu RTV miała prawie 28 mln zł dodatniego wyniku netto. Nadawca liczy, że Polskie Radio 24 w eterze osiągnie po roku ok 1 proc. udziału rynkowego. Obecnie zarząd zajmuje się analizą przepływów finansowych w firmie, także dotyczących najbardziej znanych dziennikarzy.

Dołącz do dyskusji: Barbara Stanisławczyk o Polskim Radiu: 28 mln zł na plusie, koniec prywatyzacji anten przez uprzywilejowanych pracowników

57 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Errata
byłego sędziego
odpowiedź
User
Ex PR
Rozbawił ale i wywołał obrzydzenie Zimoch, kiedy mówił że nie był weryfikowany w stanie wojennym bo ,,rozmawiano z nim tylko o sporcie". Opowiada głodne kawałki dla młodzieży. Jestem rówieśnicą Zimocha i doskonale wiem, że to że ,,pogadali sobie o sporcie" oznacza weryfikację pełną. Był tak zaufanym pachołkiem czerwonych, że nawet nie trzeba mu było zadawać politycznych pytań. Po prostu komisarze pro forma pogaworzyli sobie z tym zdyscyplinowanym synem komunistycznego prokuratora o sporcie. Ja i wylądowałam na bruku, podobnie jak tak wielu kolegów i koleżanek.


Przykre, ale czy to znaczy, że lepszy prokurator stanu wojennego w sejmie i na czele Komisji Sprawiedliwości niż syn byłego prokuratora w radiu publicznym?!


Nie o tym była moja wypowiedź. Była o tym, że Zimoch był i rodzinnie i osobiście związany z systemem w sposób tak bliski, że nie musiano mu na weryfikacji zadawać politycznych pytań. I o tym, że dzisiaj opowiada bzdury licząc na niewiedzę kolejnego pokolenia. Podobnie jak Tobie nie podoba mi się obecność prokuratora P. w Sejmie. Ja na niego nie głosowałam. Ale związku z Zimochem nie widzę. Pozdrowienia.
odpowiedź
User
@Ex PR
Rozbawił ale i wywołał obrzydzenie Zimoch, kiedy mówił że nie był weryfikowany w stanie wojennym bo ,,rozmawiano z nim tylko o sporcie". Opowiada głodne kawałki dla młodzieży. Jestem rówieśnicą Zimocha i doskonale wiem, że to że ,,pogadali sobie o sporcie" oznacza weryfikację pełną. Był tak zaufanym pachołkiem czerwonych, że nawet nie trzeba mu było zadawać politycznych pytań. Po prostu komisarze pro forma pogaworzyli sobie z tym zdyscyplinowanym synem komunistycznego prokuratora o sporcie. Ja i wylądowałam na bruku, podobnie jak tak wielu kolegów i koleżanek.


Przykre, ale czy to znaczy, że lepszy prokurator stanu wojennego w sejmie i na czele Komisji Sprawiedliwości niż syn byłego prokuratora w radiu publicznym?!


Nie o tym była moja wypowiedź. Była o tym, że Zimoch był i rodzinnie i osobiście związany z systemem w sposób tak bliski, że nie musiano mu na weryfikacji zadawać politycznych pytań. I o tym, że dzisiaj opowiada bzdury licząc na niewiedzę kolejnego pokolenia. Podobnie jak Tobie nie podoba mi się obecność prokuratora P. w Sejmie. Ja na niego nie głosowałam. Ale związku z Zimochem nie widzę. Pozdrowienia.


Chciałam tylko uprzedzić wykorzystanie Twojego komentarza przez zwolenników obecnej władzy. Tak się, niestety, w naszym kraju porobiło...
odpowiedź