SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jarosław Kurski polemizuje z szefem rady nadzorczej Agory na łamach Wyborcza.pl

- Przez lata na dzisiejszy wynik „Gazety Wyborczej" pracowały i kina Helios, i reklama zewnętrzna (AMS). Zaś decyzję o cyfryzacji dziennika dekadę temu podjęła rada nadzorcza zarząd Agory - pisze w otwartym liście do Jarosława Kurskiego szef rady nadzorczej spółki, Andrzej Szlęzak. - Gdy przez kilka lat „Wyborcza" radziła sobie średnio - była to wina redakcji, gdy teraz radzi sobie dobrze - jest to zasługa rady nadzorczej i zarządu - odpowiada mu Kurski. Polemikę opublikował portal Wyborcza.pl.

Dołącz do dyskusji: Jarosław Kurski polemizuje z szefem rady nadzorczej Agory na łamach Wyborcza.pl

26 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Gazeciarz
Jarosław Kurski napisał w ostatnim liście do zarządu Agory, że ten stosuje folwarczną zasadę "dziel i rządź". Być może, natomiast zauważmy, że to właśnie wydawca z naczelnym stosują taką folwarczną zasadę w Gazecie poniewierając od czasu do czasu swoich podwładnych. Co warto odnotować to fakt, że jakiś czas temu naczelny GW pisał, że do walki z wolnymi mediami w Polsce używa się urzędu skarbowego i inspekcji pracy. Tak dokładnie, inspekcji pracy. czegóż bardziej mógłby się bać warchoł jaśnie-pan na folwarku jak nie inspekcji pracy, gdyby taka kiedyś istniała.
odpowiedź
User
Garmer
Agora jest podmiotem biznesowym a gazeta politycznym i tu jest sedno. Jak widać bycie biuletynem politycznym nie chroni przed bankructwem.
odpowiedź
User
Prezes Klubu Tęcza
Oni są przekonani, że świat czeka na każde zdanie jakie wypowiedzą. A tak nie jest i wie o tym każdy kto widział na samym początku tej awantury przywitanie Michnika przez "tłum" dziadersów pod siedzibą Agory. Tych dziadersów było z pięciu, tłumaczono, że tak mało, bo był mecz. Nie, to nie mecz winny, po prostu ten problem nikogo nie obchodzi. My z branży czytamy, bo nas we wszystkim pouczaliście jako jedyni "moralni". Teraz "życzliwie" Wam kibicujemy. A zwykli ludzie mają to gdzieś głęboko...
odpowiedź