SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Marek Niedźwiecki po 35 latach pracy odchodzi z Trójki, stację krytykują muzycy

Po tym jak unieważniono wydanie Listy Przebojów Trójki, w którym wygrała piosenka Kazika Staszewskiego „Twój ból jest lepszy niż mój”, ze stacją żegna się prowadzący listę Marek Niedźwiecki. Poinformował o tym kompozytor Zbigniew Preisner, zaznaczając, że dowiedział się tego od Niedźwieckiego.

Dołącz do dyskusji: Marek Niedźwiecki po 35 latach pracy odchodzi z Trójki, stację krytykują muzycy

183 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
KO
Zobaczymy jak będą sobie radzić w prywatnych stacjach.
Podcasty g**** im dadzą, kto tego będzie słuchał? Będą na poziomie streamów T. Lisa - garstka ludzi.
W latach 80. Marek Niedźwiecki został zarejestrowany jako kontakt operacyjny wywiadu PRL o kryptonimie „Bera”.
Taki to zuch z tego Marka.
odpowiedź
User
2020
Mój tata miał powiedzenie : pluć się chce. To brak szacunku dla wszystkich, od słuchaczy przez dziennikarzy do muzyków. Dokąd zmierzają ludzie / dyrektorzy / podejmujący takie decyzje? Na co liczą i co chcą zbudować? Dziś rewelacyjnie udaje się im zniechęcać ludzi do mediów publicznych.
odpowiedź
User
encelados
Z LP3 byłem od samego początku, od pierwszego notowania. Nawet za PRL-u nie było czegoś takiego. Pojedyncze utwory czy konkretni wykonawcy byli wtedy zakazani (mam na myśli np. Maanam) - ale nikt wtedy nie ingerował w żadne notowanie LP3 ani nie unieważnił żadnego z tamtych notowań LP3.
Gdy patrzę na to wszystko, to przychodzi mi na myśl bardziej ogólny wniosek. Ten utwór Kazika nie powinien być grany w żadnej radiowej stacji bo żadna to "kultura". Więcej: ten utwór w ogóle nie powinien powstać. Dlatego, że to co było dla Kazika inspiracją - nie powinno się w ogóle wydarzyć!
Wszystko to tylko obnaża słabość nas wszystkich. Bez wyjątku! Polacy to najbardziej waleczny naród na świecie. W czasach II Wojny Światowej walczyliśmy przeciwko hitlerowskiemu nazizmowi. Wszędzie. Jedni pod Lenino, drudzy pod Monte Cassino. Ale i jedni i drudzy przeciwko zewnętrznemu wrogowi. W czasach PRL-u wszyscy buntowaliśmy się przeciwko narzuconej nam "przyjaźni z bratnim narodem radzieckim" i wszyscy zjednoczeni walczyliśmy. O wolną Polskę. W 1989 roku zwyciężyliśmy! Pokonaliśmy zewnętrznych wrogów!
Tymczasem Ktoś bardzo nam bliski już wcześniej mówił nam: "pamiętajcie - wolność jest dla ludzi mądrych". Niestety - nie wzięliśmy sobie tego do serca. Nasza nieprzemożna konieczność "wymachiwania szabelką" wzięła górę nad logiką. Z braku zewnętrznego wroga - zaczęliśmy dla kurażu i dla zasady walczyć... sami ze sobą. Bo waleczność wszak jest w naszych genach zapisana. I będziemy to robić dalej, będziemy dalej trwać w tym oślim uporze, w tym baranim pędzie. Aż osłabimy i ośmieszymy Polskę do tego stopnia, że znów ktoś inny to wykorzysta. I znów pojawi się zewnętrzny wróg, wróg wspólny dla wszystkich. Historia uczy jednego: że jeszcze nigdy nikogo niczego nie nauczyła.
Przecież wolność, demokracja, pluralizm, wolność słowa i poglądów nie powinna polegać na tym, że Polacy dzielą się na partie, frakcje, odłamy po to tylko, żeby po wyborach dorwać się do władzy i realizować TYLKO swój sposób na Polskę.
Wolność, pluralizm, wolność słowa powinny służyć temu, że owszem są różne poglądy, różne partie - ale jesteśmy i tak jedną nacją jednym narodem. I niezależnie od tego kto aktualnie rządzi - zawsze robimy "burzę mózgów", przedstawiamy każdy pomysł - choćby wydawał się najbardziej absurdalny. A potem wybieramy z tej burzy pomysłów te najlepsze. Nie dla aktualnie rządzących. Nie dla opozycji. Wybieramy te najlepsze dla... Polski i Polaków.
Ale tak chyba w tym kraju nigdy nie będzie...
Ocknąć się z zacietrzewienia - jest o wiele trudniej, niż się wciąż wykłócać o swoje racje...
odpowiedź