SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Roboty i sztuczna inteligencja zmienią sposób wykonywania pracy. Do 2030 roku wpłynie to na 800 mln miejsc pracy

Nawet 75 proc. zawodów, które będą wykonywane za 10 lat, jest dla nas jeszcze nieznanych. Sztuczna inteligencja, roboty i urządzenia cyfrowe zmieniają sposób wykonywania przez nas pracy. Docelowo roboty mogą zastąpić jedną piątą pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze godzin. Jednocześnie jednak inwestycje w nowe technologie to dla firm konieczność. Już ponad połowa największych firm na świecie rozpoczęła wdrażanie automatyzacji procesów z wykorzystaniem robotów.

Dołącz do dyskusji: Roboty i sztuczna inteligencja zmienią sposób wykonywania pracy. Do 2030 roku wpłynie to na 800 mln miejsc pracy

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
cyfrowo-technologiczne sado maso
"Do 2030 roku nowe technologie i roboty będą obecne już niemal w każdej dziedzinie życia" - czy dotyczy to także szpitali psychiatrycznych? Tego nie sprecyzowano. Ludzie zejdźcie na ziemię! - fundujecie sobie obrzydliwy pośpiech, zaganianie i przemęczenie, a jak brzmi stare porzekadło - 'jak człowiek się spieszy to diabeł się cieszy'. W tej nieustannej gonitwie można dokonać wielu złych kroków, których potem można żałować. Podam prosty przykład - ile ludzi, którzy pamiętali czasy sprzed pojawienia się smartfonów mówili, że "to były czasy". Będziemy chcieli iść nieustannie do przodu, a będziemy wciąż słuchać muzyki z poprzednich dekad, bo też jak mawiają ludzie "że miała ona w sobie to coś". Taka jest niestety prawda, że im więcej tych cyfrowo-technologicznych fetyszy, cudactw i udziwnień tym życie staje się niestety coraz bardziej płaskie i bez smaku, a czasy nie mają żadnego ducha. Kiedyś kiedy oglądaliśmy filmy science-fiction patrzyliśmy na nie trochę z fascynacją a trochę z przerażeniem. W dzisiejszych czasach to co kiedyś traktowaliśmy z przymrużeniem oka nagle staje się tak bliskie i realne jak nigdy dotąd. Warto sobie wreszcie zdać sprawę, że życie nie jest takie jakie się przedstawia w filmach science-fiction, a próby uczynienia z niego czegoś podobnego będą się wiązały nieuchronnie z zagrożeniami(prywatności, bezpieczeństwa i zdrowia) i negatywnymi konsekwencjami( większe osamotnienie wśród ludzi, alienacja, stany depresyjne, większy stres i mniejsza odporność na niego). Nie forsujmy na siłę pewnych rozwiązań i nie pokazujmy postępu cyfrowo-technologicznego ludziom jedynie w różowych barwach robiąc im wodę z mózgu i przeświadczenie, że postęp ten będzie ich zbawiał, bo algorytmy lepiej pomyślą a roboty nie pozwolą by sobie rączki pobrudzili ciężką pracą. Wiek wieków ludzkość ciężko pracowała i nawet się nie śniło żadnym filozofom o takich czasach jakie są obecnie - czasach takiego dobrobytu, rozpasania socjalnego, wygodnictwa itp. Jednakże to wygodnictwo, dobrobyt i życie mlekiem i miodem płynące ściągnęło na siebie zło w postaci ogłupienia( za przykład można podać forsowanie ideologii LGBTQ, gender i feministycznych, a także usilną laicyzację narodów), uzależnienia( technokratyczna polityka prowadzi koniec końców do uzależnienia ludzi od technologii - czołowy przykład smartfony, krok następny po nich internet rzeczy - wszystkie te cyfrowo-technologiczne transformacje są cwanie przemyślane i są planowane, nic nie dzieje się przypadkowo), zniewolenia( zmierzając do powstawania systemu opartego na niemalże całkowitej utracie prywatności - tu mamy media społecznościowe, zmuszanie do zakładania kont internetowych wszędzie, smartfony, systemy oparte o skan dłoni, oka, twarzy, palca oraz czipowanie, na utracie bezpieczeństwa - użycie robotów, dronów i algorytmów by ,musztrować społeczeństwa wymuszając na nich bezwzględne posłuszeństwo dla władzy, nadmierna ingerencja państwa w życie obywateli, życie nadzorowane technologiami) i obezwładnienia( wykorzystanie zaufania ludzkiego w 'dobrotliwy' i "zbawienny' postęp cyfrowo-technologiczny przeciwko ludzkości - pełne ukształtowanie systemu o charakterze reżimu technokratycznego wspieranego cyfrowo-marketingowym komunizmem - bo przecież w sieci twoje dane są także danymi marketingu, który wykorzystując technologie będzie chciał wiedzieć także co mówimy, gdzie przebywamy, jak wygląda to miejsce a nawet o czym myślimy, a także medialnym ogłupieniem, propagandą i dezinformacją. Nie ma na świecie czegoś takiego jak 100% demokracja. Demokracja w różnych krajach na świecie zaczyna służyć tylko uprzywilejowanym grupom społecznym, a są nimi m.in politycy, biznesmeni, celebryci, osoby na wysokich stanowiskach, dyrektorzy spółek i wszystkie takie osoby, które mają wpływy na decyzje i kształtowanie wizji i przyszłości, a także osobistości związane z marketingiem, mediami, sprawami cyfrowymi i przemysłem technologicznym. Szarzy, zwykli ludzie się nie liczą, bo wychodzi się z założenia, że wszystkiego czego oni chcą to tylko, żeby się napić, najeść i mieć trochę pieniędzy na drobne przyjemności życiowe jak zakupy, kino itp. Nie chcę absolutnie w nikogo uderzać, ale wszystkim tym, którym się udało osiągnąć jakieś spektakularne sukcesy powinni pozostać sobą, być normalnymi i przyzwoitymi ludźmi, bo pod wpływem dużych pieniędzy, a czasami nawet sprzedania się by móc wpływać na otaczającą nas rzeczywistość odbija szajba i rodzą się chore pomysły a czasami zakusy by pod pozorem dobroci czynić zło i zatruwać umysły innych ludzi. W demokracji wszyscy ludzi mają prawo do wiedzy, mądrości życiowej, asertywności i bycia odpornym na manipulacje i ogłupianie. Zdroworozsądkowe, racjonalne, trzeźwo myślące ale nie pozbawione wiary jądro społeczne jest gwarantem bezpieczeństwa i stabilnej przyszłości swojego kraju, podejmując właściwe decyzje, a władza ma służyć w demokracji obywatelom, którzy ją wybrali nigdy zaś odwrotnie. Jeśli zaś demokracji towarzyszy ogłupianie( feminizm, gender, LGBTQ+, laicyzacja), uzależnianie życia od cyfrowo-technologicznych wielce koniecznych udziwnień rzeczywistości oraz relatywizowanie rzeczywistości polegające na zacieraniu różnic między dobrem a złem oraz prawdą a fałszem to nie jest to demokracja a system bardzo podobny do komunistycznego podobnie jak w Chinach, niby gospodarka wolnorynkowa jest, ale zapomnij o prywatności, cyfrowo-technologiczne zmiany dyktują mieszkańcom jak mają żyć i postępować. Na taki model mam nadzieję, żaden europejski kraj się nie zgodzi. Nie ma i nie będzie zgody na świat nadzorowany przez cyfrowo-technologiczne "upiększenia", "spłycenia" "udziwnienia" rzeczywistości. Albo zdrowy rozsądek i umiar w tych 'bardzo potrzebnych' transformacjach albo dystopijny, technokratyczno-komunistyczny ustrój nie znający litości dla zwykłych obywateli, bo transformacje cyfrowo-technologiczne nie oszukujmy się służą głównie wdrażającym, a zwykli obywatele nie liczą się wcale, co więcej cyfryzacja ich życia powoduje niepotrzebny stres u nich, a nawet trudności a niekiedy budzi nawet zdrowy opór, który rzecz jasna jest podyktowany troską o prywatność i bezpieczeństwo danych osobowych. Nie róbmy z siebie cyfrowych zakładników!. Świat realny nie może coraz bardziej zlepiać się ze światem wirtualnym, bo konsekwencje tego procesu mogą być złe i trudno-odwracalne albo nawet nieodwracalne w skutkach.
odpowiedź
User
Zenek
"Do 2030 roku nowe technologie i roboty będą obecne już niemal w każdej dziedzinie życia" - czy dotyczy to także szpitali psychiatrycznych? Tego nie sprecyzowano. Ludzie zejdźcie na ziemię! - fundujecie sobie obrzydliwy pośpiech, zaganianie i przemęczenie, a jak brzmi stare porzekadło -

Nawet jeśli tzw.roboty zastąpią człowieka w 60-80%, to człowiek dalej będzie potrzebny, jeśli chodzi o konsumpcję. Rynek bez konsumentów, nie ma sensu i nie sądzę, by roboty kupowały towary. System gospodarczy państw powinien zostać jednak przebudowany, czyli powinien zostać wprowadzony podatek od inteligentnych robotów i bezwarunkowy dochód. ;
odpowiedź