SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Ernest Zozuń: w Trójce były wywiady na zamówienie, wicedyrektor kazał uwzględnić Kaczyńskiego w przeglądzie prasy

Dziennikarz Trójki Ernest Zozuń stwierdził, że wyemitowany we wrześniu ub.r. w wywiadzie z prezesem NIK reporter nie miał wpływu na pytania, a niedawno wicedyrektor stacji Mirosław Rogalski kazał prowadzącemu pasmo poranne, by przeglądzie prasy uwzględnił wywiad z Jarosławem Kaczyńskim w „Gazecie Polskiej”. - Naciski były - potwierdził były dziennikarz stacji Dariusz Rosiak.

Dołącz do dyskusji: Ernest Zozuń: w Trójce były wywiady na zamówienie, wicedyrektor kazał uwzględnić Kaczyńskiego w przeglądzie prasy

37 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
"Dialogi na 4 nogi" -Trójka
... ale to, że przełożony wysyła polecenia, aby coś konkretnego dać na antenę, do portalu, czy gazety, to chyba codzienność. Przynajmniej tak było u mnie, gdy pracowałem w komercyjnych mediach. Także akurat z tego nie robiłbym zarzutu - zwłaszcza, że mowa o wywiadzie z człowiekiem, który ma ogromny wpływ na to, co się dzieje.


Problem w tym, że to medium nie jest prywatne, tylko publiczne, czyli pracodawcami są podatnicy (nie rząd i partia). Jeżeli jedynie słusznej partii uda się skutecznie spacyfikować dziennikarzy, to jej funkcjonariusze będą mogli kręcić swoje lody bez żadnej kontroli społecznej, owijając to wszystko odpowiednią propagandę dla ciemnego ludu, który to wszystko kupi (to cytat wiadomo z kogo).
Docent mądrze gadasz ale głupio powiedział ,Majster Friedmann do Docenta Koffta)
odpowiedź
User
tomek
Ewa i dalej Marcin Łukawski- ech anonimowość na 5
odpowiedź
User
Radyjna Halina
Ten wywiad, wspomniany w leadzie, był obligiem w całym Polskim Radiu. Z Nowogrodzkiej przyszło zarządzenie do zarządu, a stamtąd niżej. Na antenach i stronach musiało być o tym głośno. Polecenie służbowe, a jak nie, to zwolnienie z pracy. Wystarczy słuchać i śledzić strony Polskiego Radia. Teraz jest to samo z A. Dudą - obligi, wszędzie! Na tej samej zasadzie, co wyżej opisane. Tak jest od wyborów jesienią 2015 r.
odpowiedź