SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Wróblewski: Hajdarowicz pozwolił opublikować tekst Gmyza (wideo)

- Otrzymałem jednoznaczne pozwolenie na publikację tekstu „Trotyl we wraku tupolewa” od Grzegorza Hajdarowicza - mówi Tomasz Wróblewski, były naczelny „Rzeczpospolitej”. Opowiada o tym jak wyglądały kulisy pracy nad tekstem Cezarego Gmyza.

Dołącz do dyskusji: Wróblewski: Hajdarowicz pozwolił opublikować tekst Gmyza (wideo)

23 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
ekspert
Zabawne standardy wprowadzone przez Hajdarowicza: dziennikarze śledczy rzepy muszą pilnować tekstów w drukarni wyborczej, by im tematu nie podpitolili - to są jaja :)
odpowiedź
User
etyka
Etyka w zawodzie, panie Wróblewski, polega na tym, że kiedy dyrygent chóru molestuje chłopców po 26 latach pracy zawodowej, to ryzykuje tyle, samo co nierzetelny dziennikarz, nauczyciel-sadysta, górnik-złodziej, biznesmen-aferzysta.
odpowiedź
User
sowa
Więcej wniosło niż mataczenie prokuratora na konferencji prasowej. Swoja drogą wkurzają mnie te podwójne standardy w Polskim dziennikarstwie. takie proste zestawienie:

Dodał (Wojciech Mazowiecki), że jego zdaniem wiarygodność Gmyza jest też podważona przez poziom upolityczniania sporu wokół artykułu. - To, że za panem opowiedział się PiS, prawicowi działacze czy dziennikarze, a pan to autoryzuje, pokazuje
się wśród nich, czuje się pokrzywdzony i wśród nich to demonstruje, to może panu przykleić łatkę, która jest śmiercią zawodową dla dziennikarza - zaznaczył Mazowiecki. - Można różne poglądy polityczne wyrażać, ale nie można pozwolić sobie, żeby pana przypisano do konkretniej jakiejś opcji.

a teraz przypomnijmy sobie:

"Tusk genialny. Powiedział, że kogoś na sali brakuje i postawił na mównicy maskotkę rudego lisa" - komentował Tomasz Machała galę tygodnika „Wprost". I choć następnego dnia serwisy informacyjne cytowały słowa medioznawcy prof. Wiesława Godzica, że publiczne okazywanie sympatii dziennikarzowi przez polityka tej rangi w demokratycznym kraju oznacza pocałunek śmierci, nikt nie brał ich na poważnie. /Newsweek luty 2012/
odpowiedź