Co dalej z tygodnikiem "Przekrój"

Ale Hajdarowicz gada androny. Sprzedaż leci na pysk, tytuł nie ma dzisiaj żadnego wyraźnego oblicza ani wiernych czytelników, o on że wszystko jest super. Co sie dzisiaj dzieje z tym światem, że tak trudno sie przyznać do porażki? Biznes wydawniczy nienawidzi nagłych zmian i rewolucji. Opiera się na długofalowym i konsekwentnym budowaniu ZAUFANIA i relacji z czytelnikami. Bardzo trudno i powoli się to buduje, ale za to bardzo łatwo burzy. Hajdarowicz tego najwyraźniej nie rozumie, stąd ciągłe zmiany, zmiany, zmiany, a po nich spadki, spadki, spadki...

jak tam Ewa Wilcz wkroczyła jako "doradca" Przekroju to było wiadomo, że ostatecznie gazeta się pogrąży. Po jej redakcji tekstów co lepsi dziennikarze woleli by żeby ich nazwisko pod tekstem nie zostało. Teksty lewicowe kazała pisać prawicowym dziennikarzom od Uważam Rze. Kpina
Te same osoby związane z Wróblewskim rozwalają kolejne tytuły, ale nikt z tego wniosku nie wyciąga. Przypomnijmy tylko poroniony projekt Polska The Times, zmiany w Dzienniku Gazecie Prawnej, która na odejściu Wróbla zyskała....

Kiedyś Przekrój to była Kultura