SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jakub Bierzyński: dziś standardowa komunikacja to głos z baśniowej planety, która miesiąc temu przeszła do historii

- Nasi klienci oczekują dziś od nas jako agencji wsparcia i kreatywności. A że problem jest niebanalny, rozwiązanie musi być niestandardowe. Dziś tylko kampanie z kontekstem obecnej sytuacji mają sens. Standardowa komunikacja to trochę jak głos z innej baśniowej planety, która miesiąc temu przeszła do historii i pewnie już nigdy nie wróci - zaznacza w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Jakub Bierzyński, prezes OMD Polska.

Dołącz do dyskusji: Jakub Bierzyński: dziś standardowa komunikacja to głos z baśniowej planety, która miesiąc temu przeszła do historii

28 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
aff

A teraz wskażcie mi zawodowe sukcesy tego pana z ostatnich trzech lat, abym wiedział dlaczego jego opinie powinny mnie obchodzić.

Sprawdz stan konta swojego i porównaj ze snanem kont JB - wtedy zrozumiesz na czym polega jego sukces.
Czy w ostatnim miesiącu, czy w roku czy w dwudziestoleciu.
odpowiedź
User
SoW

A teraz wskażcie mi zawodowe sukcesy tego pana z ostatnich trzech lat, abym wiedział dlaczego jego opinie powinny mnie obchodzić.

Sprawdz stan konta swojego i porównaj ze snanem kont JB - wtedy zrozumiesz na czym polega jego sukces.
Czy w ostatnim miesiącu, czy w roku czy w dwudziestoleciu.


Doskonały argument trzeba przyznać, lepiej rozumiem sukces Julii Wieniawy
odpowiedź
User
Ł.
Szefowie agencji i dyrektorzy finansowi zgodnie z wytycznymi z centrali już mają sporządzone listy pracowników do zwolnienia. Zaczyna się od najdroższych. Nagle okaże się, że pracę człowieka za 12 k na etat może wykonać ktoś za 3 k na umowę o dzieło. W ofertach można będzie przebierać. W ramach holdingu można połączyć ze sobą kilka podmiotów pod jednym dachem. Mniejsze, tańsze biuro, mniej kawy, mniej księgowych, sekretarek, office managerów itd. Klienci zapłacą połowę tego co do tej pory tyle, że z rocznym terminem płatności. Jakość pracy ulegnie poprawie.


Teraz klient będzie na wagę złota i obsługa juniorami to prosta droga do fakapu.
Zamiast zatrudniać byle kogo część firm przeniesie centrale poza stolicę.
To co w Warszawie robi się za 10K w Krakowie, Poznaniu czy Wrocławiu zrobi się za 5K.
Jakoś w Niemczech centrale mogą się znajdować w Monachium, Stuttgarcie czy Düsseldorfie.
odpowiedź