Kina, hotele i większość sklepów w centrach znów zamknięte w całym kraju, minister apeluje o pracę zdalną

Cyrk na kółkach. Ktoś słyszał, by gdzieś zamknęli jakąś Biedronkę, Lidla czy Carrefoura przez wirusa? Tam pojęcie dystansu praktycznie nie istnieje, a i wszystko jest gołymi łapskami macane. Tymczasem kina czy hotele są dobijane, gdzie łatwiej o utrzymanie reżimu sanitarnego...

Dziś w Biedrze: zero odległości, ludzie starsi prychają, młodsi zachowują się trochę rozsądniej i widać, że robią zakupy i wychodzą. Ale wszyscy macają tak samo pomarańcze na promocji. Panie przy kasie bez rękawiczek, często mają maseczki do połowy twarzy.

Zadziwia, że nikt jeszcze nie zbadał skali zarażania w dużych sklepach samoobsługowych, bo to te powinny być zamykane dużo przed rzadko zatłoczonymi hotelami czy wyciągami narciarskimi, na których każdy łazi w masce i rękawicach.

Ale w sumie brak logiki już został osiągnięty rok temu przy zamknięciu lasów - to przejdzie do historii.

Głupiś jak but. Gówno mnie obchodzi, co robią w całej Europie geniusze strategii. Widzę, jak takich głąbów jak ty hodują u nas. Grypa jest od setek lat, matole, jedni schodzą inni nie, tak jest ten świat ustawiony, ale robienie hucpy pandemicznej i demolka gospodarki to jest zwykłe k.. estwo.

Pewnie, wszystko pozamykane, ale do 10 kwietnia, dlaczego? Dlatego, że po wpadce z poprzedniego roku, gdy Jarek wybrał się na cmentarz, ludzie się zbuntowali, a teraz nalegalu będzie można organizować płacz po bracie.