Krzysztof Ibisz: Moja praca to... moja największa pasja

Boże! czegokolwiek o kimkolwiek by tu nie napisali - za chwile w komentarzach głownie jad. To chyba dowód na to, że trzeba to po prostu ignorować... Mali ludzie, zazdrośni, którym nie wyszło. Czy taka "terapia" jest skuteczna? Wszystko be, wszyscy do dupy ... ciekawe czy niektórzy komentujący tu, gdyby robili to co On, robili by lepiej ... pewnie nie - i dlatego siedzą tu i komentują. Jad, nienawiść, zawiść... to małe, podłe, nikczemne. Można go lubić, nie lubić, ale jest profesjonalistą, ma pasje - czy to tak bardzo Was razi? Boli, że musicie iść do roboty, której nie znosicie? I na koniec - żeby nie było, że Ibisz sam o sobie pisze - nie! To napisał znajomy z - powiedzmy tej samej firmy. Nasłuchałem się też wiele o Nim, kiedyś przyszedł do programu - normalny, fajny facet, miły, bez zadęcia, bez gwiazdorzenia... po rozmowie powiedziałem sobie tylko- jaką ludzie mu krzywdę robią takimi opiniami, a mali zawistnicy powtarzają je, nie znając człowieka, bo tak dla nich wygodniej, by "wyleczyć" swoje kompleksy ... podłe!

Krzysztof Ibisz po przerwie pojawia się w Polsacie - to miła wiadomość. A w Polsat Play po jeszcze dłuższej przerwie na antenę telewizyjną wraca Bogusław Wołoszański. Dobra jesień przed nami.

Panie Krzysztofie .Totalnie denna wypowiedz. Pana pasja to kasa zreszta jak kazdego. Gdyby panu za pracę nie placili nie mialby pan tej pasji. Taka jest prawda panie Krzysiu.Co do wpisow o botoksie to sie zgadzam calkowicie ze az on kapie z pana" pieknej" buzi ,mam doswiadczenie pracuję przy botoksie.