SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Piotr Pytlakowski z „Polityki” wśród blokujących marsz narodowców. „Koniec z pięknoduchostwem, jestem obywatelem, nie tylko dziennikarzem”

Piotr Pytlakowski, dziennikarz tygodnika „Polityka” wziął udział w blokadzie marszu Młodzieży Wszechpolskiej i ONR-u 15 sierpnia w Warszawie i został siłą wyniesiony przez interweniujących policjantów. Jego protest wywołał mieszane reakcje środowiska, a sam Pytlakowski w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl wyjaśnia motywy swojej decyzji. - Mam osobiste powody do niechęci wobec narodowców. Władza jest głucha na krytykę w mediach, więc dziennikarz ma prawo do prezentowania swoich poglądów nie tylko na łamach tytułu w którym pracuje - ocenia dziennikarz.

Dołącz do dyskusji: Piotr Pytlakowski z „Polityki” wśród blokujących marsz narodowców. „Koniec z pięknoduchostwem, jestem obywatelem, nie tylko dziennikarzem”

56 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Anty POlszewik
Neofaszyści maszerowali w środku miasta zrównanego z ziemią przez niemieckich faszystów. Pytlakowski jest po prostu przyzwoitym człowiekiem.


jacy "faszyści" - w Niemczech byli, jeśli już to naziści. [od NSDAP czyli narodowo-socjalistycznej niemieckiej partii robotniczej] . Faszyści byli we Włoszech. a poza tym Warszawę niszczyli Niemcy [bo nie każdy . A te skróty myślowe neofaszyści / neonaziści / a zwłaszcza faszyści to takie słowo wytrych, które funkcjonuje u nas od II połowy lat 40-tych, czyli od momentu , kiedy MBP (Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego] zwalczało wrogów "władzy ludowej" i używało tego określenia.


Warszawę zrównali z ziemią naziści czyli narodowcy niemieccy tamtego czasu. Narodowcy włoscy zwali się "faszystami" bo za najważniejsze w swojej rewolucji uważali zbudowanie państwa o jednolitej władzy. Polscy narodowcy przed wojną sympatyzowali raczej z włoskimi, przynajmniej do drugiej połowy lat trzydziestych, kiedy lawinowo rósł w tym środowisku podziw dla "niemieckiej rewolucji narodowej" - Roman Dmowski pisał o potrzebie rewizji tradycyjnie antygermańskiego charakteru nacjonalizmu polskiego.
Warszawę zburzyli niemieccy narodowcy, nie Niemcy w ogóle. Tomasz Mann tego nie robił i nie wspierał. Szerzył w tym czasie propagandę przeciw własnemu, rządzonemu przez zbrodniarzy państwu na falach zagranicznego radia. Nadzieję dla Niemiec widział w "ulicy i zagranicy". Spiskowcy Białej Róży nie burzyli Warszawy i nie wspierali mordowania kogokolwiek. Czynili to nacjonaliści, agresywni jak wszyscy wyznawcy tego bałwochwalstwa czynią zawsze, o ile mają po temu okazję.

Dumny jestem z cywilnej odwagi Pytlakowskiego, który także na ulicy potrafi powiedzieć: "tej granicy nie wolno przekraczać". Obowiązkiem intelektualisty jest być czynnym - na polu uprawianego zawodu ale i na polu kreowania aktywności publicznej. Także, kiedy naraża się na zarzut braku bezstronności. Pytlakowski jest mężczyzną, potrafi stanąć w prawdzie ot tak, bo jest prawdą. Może choć trochę zawstydzą się przy tej okazji propagandziści, symulujący dziennikarski fach, których znowu mamy dostatek...
Ta wypowiedz wygląda jakby była napisania w Berlinie a tu przekazana przez jakiegoś pożytecznego idiotę lub berlińskiego pachołka dzielnie wykonującego rozkazy płynące z Berlina. Jeszcze tylko zabrakło zdania o ,,polskich obozach śmierci" i mielibyśmy kompletną wypowiedz. Warszawę wyburzyli NIEMCY ! 200 tys Polaków zamordowali NIEMCY! Dosyć szerzenia w Polsce niemieckiej propagandy!
odpowiedź
User
jadek
Neofaszyści maszerowali w środku miasta zrównanego z ziemią przez niemieckich faszystów. Pytlakowski jest po prostu przyzwoitym człowiekiem.


jacy "faszyści" - w Niemczech byli, jeśli już to naziści. [od NSDAP czyli narodowo-socjalistycznej niemieckiej partii robotniczej] . Faszyści byli we Włoszech. a poza tym Warszawę niszczyli Niemcy [bo nie każdy . A te skróty myślowe neofaszyści / neonaziści / a zwłaszcza faszyści to takie słowo wytrych, które funkcjonuje u nas od II połowy lat 40-tych, czyli od momentu , kiedy MBP (Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego] zwalczało wrogów "władzy ludowej" i używało tego określenia.


Warszawę zrównali z ziemią naziści czyli narodowcy niemieccy tamtego czasu. Narodowcy włoscy zwali się "faszystami" bo za najważniejsze w swojej rewolucji uważali zbudowanie państwa o jednolitej władzy. Polscy narodowcy przed wojną sympatyzowali raczej z włoskimi, przynajmniej do drugiej połowy lat trzydziestych, kiedy lawinowo rósł w tym środowisku podziw dla "niemieckiej rewolucji narodowej" - Roman Dmowski pisał o potrzebie rewizji tradycyjnie antygermańskiego charakteru nacjonalizmu polskiego.
Warszawę zburzyli niemieccy narodowcy, nie Niemcy w ogóle. Tomasz Mann tego nie robił i nie wspierał. Szerzył w tym czasie propagandę przeciw własnemu, rządzonemu przez zbrodniarzy państwu na falach zagranicznego radia. Nadzieję dla Niemiec widział w "ulicy i zagranicy". Spiskowcy Białej Róży nie burzyli Warszawy i nie wspierali mordowania kogokolwiek. Czynili to nacjonaliści, agresywni jak wszyscy wyznawcy tego bałwochwalstwa czynią zawsze, o ile mają po temu okazję.

Dumny jestem z cywilnej odwagi Pytlakowskiego, który także na ulicy potrafi powiedzieć: "tej granicy nie wolno przekraczać". Obowiązkiem intelektualisty jest być czynnym - na polu uprawianego zawodu ale i na polu kreowania aktywności publicznej. Także, kiedy naraża się na zarzut braku bezstronności. Pytlakowski jest mężczyzną, potrafi stanąć w prawdzie ot tak, bo jest prawdą. Może choć trochę zawstydzą się przy tej okazji propagandziści, symulujący dziennikarski fach, których znowu mamy dostatek...


Tradycyjny pseudointelektualny bełkot, oparty na podstawowych kłamstwach ideologii lewactwa. Warszawy nie "burzyli" tylko Niemcy, a tym bardziej niemieccy narodowcy, bo Polskę najechali w tym samym prawie czasie komuniści. mieszanka sowiecko-żydowska, która to mieszanka na długo przed wojną masowo mordowała Polaków tylko z powodu ich narodowości - poczytaj najpierw o Operacji polskiej, o jej żydowskich wykonawcach, potem sprawdź, ile Polaków ci sami bandyci wymordowali w latach 39-41, a potem się zastanów, czy gorsze były od tego "getta" ławkowe i pojedyncze pogromy (owszem, potworne zbrodnie, ale na setki razy mniejsza skalę i nie "państwowe", lecz kierowane przez zwykłych bandytów). To Żydzi byli sprawcami holokaustu Polaków i to oni od 70 lat - w postaci baumanów, michników, pytlakowskich itp - dbają o to, by cały świat o ich zbrodniach nic nie wiedział. W tym również i ty, ciemny lewaku
odpowiedź
User
ja
Neofaszyści maszerowali w środku miasta zrównanego z ziemią przez niemieckich faszystów. Pytlakowski jest po prostu przyzwoitym człowiekiem.


jacy "faszyści" - w Niemczech byli, jeśli już to naziści. [od NSDAP czyli narodowo-socjalistycznej niemieckiej partii robotniczej] . Faszyści byli we Włoszech. a poza tym Warszawę niszczyli Niemcy [bo nie każdy . A te skróty myślowe neofaszyści / neonaziści / a zwłaszcza faszyści to takie słowo wytrych, które funkcjonuje u nas od II połowy lat 40-tych, czyli od momentu , kiedy MBP (Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego] zwalczało wrogów "władzy ludowej" i używało tego określenia.


Warszawę zrównali z ziemią naziści czyli narodowcy niemieccy tamtego czasu. Narodowcy włoscy zwali się "faszystami" bo za najważniejsze w swojej rewolucji uważali zbudowanie państwa o jednolitej władzy. Polscy narodowcy przed wojną sympatyzowali raczej z włoskimi, przynajmniej do drugiej połowy lat trzydziestych, kiedy lawinowo rósł w tym środowisku podziw dla "niemieckiej rewolucji narodowej" - Roman Dmowski pisał o potrzebie rewizji tradycyjnie antygermańskiego charakteru nacjonalizmu polskiego.
Warszawę zburzyli niemieccy narodowcy, nie Niemcy w ogóle. Tomasz Mann tego nie robił i nie wspierał. Szerzył w tym czasie propagandę przeciw własnemu, rządzonemu przez zbrodniarzy państwu na falach zagranicznego radia. Nadzieję dla Niemiec widział w "ulicy i zagranicy". Spiskowcy Białej Róży nie burzyli Warszawy i nie wspierali mordowania kogokolwiek. Czynili to nacjonaliści, agresywni jak wszyscy wyznawcy tego bałwochwalstwa czynią zawsze, o ile mają po temu okazję.

Dumny jestem z cywilnej odwagi Pytlakowskiego, który także na ulicy potrafi powiedzieć: "tej granicy nie wolno przekraczać". Obowiązkiem intelektualisty jest być czynnym - na polu uprawianego zawodu ale i na polu kreowania aktywności publicznej. Także, kiedy naraża się na zarzut braku bezstronności. Pytlakowski jest mężczyzną, potrafi stanąć w prawdzie ot tak, bo jest prawdą. Może choć trochę zawstydzą się przy tej okazji propagandziści, symulujący dziennikarski fach, których znowu mamy dostatek...


Tradycyjny pseudointelektualny bełkot, oparty na podstawowych kłamstwach ideologii lewactwa. Warszawy nie "burzyli" tylko Niemcy, a tym bardziej niemieccy narodowcy, bo Polskę najechali w tym samym prawie czasie komuniści. mieszanka sowiecko-żydowska, która to mieszanka na długo przed wojną masowo mordowała Polaków tylko z powodu ich narodowości - poczytaj najpierw o Operacji polskiej, o jej żydowskich wykonawcach, potem sprawdź, ile Polaków ci sami bandyci wymordowali w latach 39-41, a potem się zastanów, czy gorsze były od tego "getta" ławkowe i pojedyncze pogromy (owszem, potworne zbrodnie, ale na setki razy mniejsza skalę i nie "państwowe", lecz kierowane przez zwykłych bandytów). To Żydzi byli sprawcami holokaustu Polaków i to oni od 70 lat - w postaci baumanów, michników, pytlakowskich itp - dbają o to, by cały świat o ich zbrodniach nic nie wiedział. W tym również i ty, ciemny lewaku


Ty Jadek na trzeźwo tak pierdolisz czy zdążyłeś się już najebać komunistycznym zwyczajem po 13?
odpowiedź