SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

InPost nie chce odmieniać przez przypadki nazwy Paczkomat. Językoznawcy: słowo paczkomat nie powinno podlegać ochronie prawnej

Firma InPost poprosiła swoich kontrahentów, żeby nie odmieniali przez przypadki nazwy jej automatów paczkowych określanych jako Paczkomaty. Podkreśla, że to jej znak towarowy. Językoznawcy mają na ten temat inne zdanie. Uważają, że słowo to nie powinno podlegać ochronie prawnej, która „będzie zupełnie bezskuteczna, a w wymiarze społecznym - wręcz kuriozalna i ośmieszająca firmę”.

Paczkomat firmy InpostPaczkomat firmy Inpost

- Korzystaj z poprawnej formy i nie odmieniaj znaku towarowego Paczkomat® - napisał InPost w wiadomości dla kontrahentów. „W razie potrzeby znak towarowy Paczkomat® poprzedź słowami »urządzenie/automat« i odmieniaj wyłącznie to słowo, np. lista dostępnych urządzeń Paczkomat®”. InPost od lat zwraca uwagę dziennikarzom, żeby nie nazywać paczkomatami automatów paczkowych innych firm. Firma zarejestrowała w Urzędzie Patentowym RP w 2010 roku Paczkomat jako słowny znak towarowy.

Pismo do kontrahentów wywołało burzę w mediach i we wtorek szef InPostu Rafał Brzoska w nagraniu na LinkedIn zapewnił, że sugestia firmy nie była skierowana do klientów. - Możecie nazywać Paczkomat InPost jak tylko wam się podoba. Możecie iść do Paczkomatu, poprosić mamę, córkę, syna, żonę, żeby odebrała paczkę z waszego ulubionego Paczkomatu - wyliczył.

Dodał jednak, że InPostowi ze względów prawnych zależy na odpowiedniej obecności jego marki w sklepach internetowych, z którymi współpracuje. - W ciągu wielu lat wydaliśmy miliardy złotych, żeby ten brand zbudować, więc nie chcemy ułatwiać życia nieuczciwej konkurencji. Jeżeli chcą zbudować swoją markę niech się wezmą do pracy, a nie korzystają z naszych rozwiązań, dlatego będziemy bronić naszej marki Paczkomat® InPost - zapowiedział.

 

Co na to językoznawcy?

- Polskie rzeczowniki w większości się odmieniają, także te zakończone na –mat. Jednak słowa odmienne możemy pozostawić w mianowniku, jeśli traktujemy je jako nazwę firmy, a nie odnosimy do przedmiotu. Możemy powiedzieć: jeżdżę oplem, ale jeżdżę samochodem Opel. Drugie zdanie jest nienaturalne, ale poprawne. I chyba o to w całym sporze chodzi. InPost żądał od kontrahentów odmiany „urządzenia Paczkomat”, co jest nienaturalne, ale nie błędne - mówi portalowi WirtualneMedia.pl prof. Marek Łaziński z Instytutu Języka Polskiego Uniwersytetu Warszawskiego.

Podobne zdanie ma dr hab. Rafał Zimny, profesor Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy i członek Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN.

- Język polski jest językiem fleksyjnym, nic więc dziwnego, że wyrazisty fonetycznie i strukturalnie rzeczownik "paczkomat" jest w powszechnym użyciu odmieniany tak jak np. wyraz "temat". Język nie narzuca nikomu obowiązków, ale reguły. W przypadku polszczyzny nie da się obejść odmienności, zatem żądanie, by nie odmieniać wyrazu "paczkomat", jest walką z wiatrakami i z pewnością nie będzie respektowane przez mówiących po polsku. To tak, jakby chcieć nakazać wiatrowi, by wiał tylko w określonych godzinach i na dodatek w pożądanym kierunku – mówi nam językoznawca.

Marki drwią z InPostu. Marek Staniszewski: Założyciel balansuje na granicy wielkości i śmieszności

"Zmiany w języku nie dają się regulować za pomocą norm prawnych"

Ekspert podkreśla, że nazwa "paczkomat" została utworzona zgodnie z produktywnym modelem słowotwórczym. - Mamy przecież "bankomat", "wpłatomat", "parkomat", "biletomat", "owocomat", "lodówkomat" i jeszcze wiele innych "matów", czyli urządzeń do automatycznej obsługi klientów. Pierwsza wątpliwość - z językoznawczego punktu widzenia - dotyczy więc stopnia autorskości tej nazwy. Czy nazwę utworzoną zgodnie z regułami języka można uważać za czyjąś własność i chronić ją prawnie jako znak towarowy? Jeśli nawet w sensie prawnym można, to nie można prawnie zakazać ludziom odmiany jakiejś nazwy czy też - patrząc szerzej - nakazać wyłącznego sposobu jej używania, gdyż zmiany w języku, który jest przecież własnością wspólną, nie dają się regulować za pomocą norm prawnych - przekonuje dr Zimny.

Ekspert dodaje, że wiąże się z tym naturalny w języku proces apelatywizacji, czyli przekształcania się nazw własnych w nazwy pospolite. - Wielu Polaków "adidasami" nazywa dowolne buty sportowe, a nie tylko te wyprodukowane przez firmę Adidas. To samo dotyczy takich nazw, jak: "pekaes" (w znaczeniu każdy autobus), "dżip" (samochód terenowy) czy "rower" – mówi nam dr Zimny.

"Niechęć do odmiany nazw produktów i firm wynika ze względów marketingowych"

InPost nie jest jedyną firmą, która niechętnie patrzy na odmianę swojej nazwy.

- Próbują zachować niezmieniony kształt z obcego języka. Czasem, jak wypadku Ikei (lub firmy IKEA) ważne jest oryginalne logo, w którym nie ma miejsca na ogonek. Bywa i tak, że nieodmienność jest obroną odrębności nazwy, która w polszczyźnie stała się potoczna. Firmie Bayer nie udało się 20 lat temu zastrzec nazwy aspiryna, bo to słowo od stu lat oznacza dowolny lek z kwasem acetylosalicylowym. Dlatego słyszymy dziś reklamy „weź Aspirin” (firmy Bayer). Ale paczkomat to wyraz polski i nie powiemy: „skorzystaj z paczkomat” – uważa prof. Łaziński.

- Niechęć firm do odmiany niektórych dających się odmieniać nazw produktów i samych firm wynika pewnie ze względów marketingowych - chodzi o utrwalanie w świadomości użytkowników podstawowej nazwy firmy lub marki, dlatego mamy w obiegu dziwaczne określenia typu "Cukierki Bajeczny od Wedel" (podwójna nieodmienność nazw marek). Językowi jako takiemu to na pewno nie zaszkodzi, bo ludzie będą tak czy owak kupować "Bajeczne" od "Wedla", tak jak pączki są zawsze "od Bliklego", a nie "od Blikle" – dodaje dr Zimny.

Czytaj także: Marki drwią z InPostu. Marek Staniszewski: Założyciel balansuje na granicy wielkości i śmieszności

Językoznawcy przeciwni zastrzeżeniu nazwy "paczkomat"

- Gdybym miał dziś jako językoznawca opiniować wniosek o zastrzeżenie nazwy paczkomat, opinia byłaby negatywna. Przepisy patentowe mówią, że nie zastrzega się nazw złożonych „wyłącznie z elementów, które weszły do języka potocznego lub są zwyczajowo używane w uczciwych i utrwalonych praktykach handlowych”. W 2009 roku, kiedy InPost zastrzegł nazwę, lista różnych „iksomatów” była krótsza, ale i tak banki nie spierały się, się, który z nich pierwszy użył słowa bankomat. Decyzja jednak zapadła i InPost ma prawo bronić zastrzeżonej prawnie nazwy – uważa prof. Łaziński.

Podobnie uważa dr Zimny, którego zdaniem słowo utworzone zgodnie z regularnym wzorcem, nie powinno być przedmiotem ochrony prawnej, „bo nie jest z definicji nazwą marki, tylko nazwą klasy obiektów, jak np. "drukarka" czy "jadłodzielnia".

- Trudno stwierdzić z całkowitą pewnością, czy firma InPost rzeczywiście wymyśliła słowo "paczkomat", ale jeśli nawet tak było, to skorzystała ona tylko z możliwości, które zapewnia system języka. Dlatego słowo to nie powinno podlegać ochronie prawnej, która zresztą jest i będzie zupełnie bezskuteczna, a w wymiarze społecznym – wręcz kuriozalna i ośmieszająca firmę, choćby tylko ze zdroworozsądkowego punktu widzenia. Nie wykluczam zresztą, że medialna akcja InPostu ma cel przede wszystkim marketingowy, a nie związany z ochroną znaku towarowego. Być może chodzi o to, by związać w umysłach mówiących po polsku pojęcia "paczkomat" i "InPost". Obecne próby wycofywania się firmy z zajętego stanowiska tylko potwierdzają taki cel całej akcji. Podkreślam jednak, że to tylko hipoteza - mówi dr Zimny.

Czytaj także: Marki drwią z InPostu. Marek Staniszewski: Założyciel balansuje na granicy wielkości i śmieszności

W Polsce ponad 19 tys. Paczkomatów, InPost obsługuje więcej platform

InPost jest zdecydowanie największym operatorem automatów paczkowych w Polsce. Na koniec ub.r. miał łącznie 27 939 Paczkomatów, z czego 19 306 w Polsce. W ub.r. firma dostarczyła w naszym kraju 508,4 mln paczek, o 20 proc. więcej niż w 2021 roku.

Od wielu lat InPost jest partnerem logistycznym Allegro (jesienią 2020 roku umowę przedłużono o 7 lat), m.in. w ramach usługi Allegro Smart! Realizuje też dostawy zakupów z wielu innych platform e-commerce, m.in. Amazona (w Polsce pojawił się w pełni w marcu ub.r., a usługę Prime uruchomił w październiku), Aliexpress i Shopee (zadebiutowała na naszym rynku jesienią ub.r.).

W listopadzie 2021 r. InPost podpisał umowę dotyczącą dostaw zakupów z eBay w Wielkiej Brytanii, a w styczniu ub.r. - pięcioletnią umowę na realizację dostaw zakupów z platformy ogłoszeniowej OLX (w ramach usługi Przesyłki OLX). W lutym InPost zaczął współpracę z Vinted w Polsce, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Francji, Belgii, Holandii, Portugalii i Hiszpanii, a także z czeską platformą e-commerce Packeta dotyczącą polskiego rynku. Natomiast w listopadzie zaczął dostarczać, do Paczkomatów i przez kurierów do domów, zakupy z e-sklepu odzieżowego Zalando.

W trzecim kwartale ub.r. grupa kapitałowa InPost przy wzroście wpływów o 32,6 proc. do 1,69 mld zł zwiększyła zysk netto ze 129 do 142,4 mln zł.

Dołącz do dyskusji: InPost nie chce odmieniać przez przypadki nazwy Paczkomat. Językoznawcy: słowo paczkomat nie powinno podlegać ochronie prawnej

11 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
pocztylion
" - Korzystaj z poprawnej formy i nie odmieniaj znaku towarowego Paczkomat® - napisał InPost w wiadomości dla kontrahentów. „W razie potrzeby znak towarowy Paczkomat® poprzedź słowami »urządzenie/automat« i odmieniaj wyłącznie to słowo, np. lista dostępnych urządzeń Paczkomat® " .... a jak nie to co ? Zerwą współpracę ze swoimi kontrahentami ? :P
odpowiedź
User
Znawca tematów
Przypominam, ze to samo towarzystwo klepnęło "w Ukrainie". Wystarczy lekko przycisnąć, wystarczy zasugerować i klepną wszystko. To są filolodzy, boją się o swoje nędzne posady, a naczelną zasadą jest konformizm i oportunizm. Zawsze przyłączą się do silniejszych. Wszyscy wyśmiewają nieodmienny paczkomat? Aha, to my też wyśmiejemy.
odpowiedź
User
miłosz
Nazwy marek w języku polskim powinny być odmieniane przez przypadki, bo Polacy nie są głupi - używają tego języka na co dzień - i potrafią "wywnioskować", jak brzmi mianownik. Dlatego cieszę się, że mogę "zarejestrować się na Facebooku", natomiast zupełnie nie rozumiem marketingowców, którzy wmawiają mi, że mam coś "przeczytać na Onet". Kto to w ogóle wymyślił?
odpowiedź