SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Wpisanie na czarną listę druzgocące dla reputacji Idea Banku. Ujawniając podsłuchaną rozmowę, Czarnecki poszedł na całość (opinie)

Po tym jak Komisja Nadzoru Finansowego wpisała Idea Bank na tzw. listę ostrzeżeń, a jego większościowy udziałowiec Leszek Czarnecki ujawnił nagranie podsłuchanej rozmowy z szefem KNF Markiem Chrzanowskim, wizerunek tego banku został poważnie nadszarpnięty. Teraz potrzebuje on dobrego i mądrego zarządzania kryzysowego, tak żeby jak najbardziej zminimalizować straty wizerunkowe. Kwestia osobistego wizerunku Leszka Czarneckiego to również temat do odpowiedniego, umiejętnego zarządzenia - uważają eksperci z branży public relations.

We wtorek Komisja Nadzoru Finansowego wpisała Idea Bank na tzw. listę ostrzeżeń. Wpis nie ma jednak bezpośredniego związku z prowadzoną przez Idea Ban działalnością bankową, ponieważ dotyczy podejrzeń dotyczących łamania prawa w zakresie oferowania instrumentów finansowych oraz doradztwa.

KNF w wydanym komunikacie poinformowała, że wpisanie na listę ostrzeżeń ma związek z prowadzonym przez bank w latach 2016-2018 działaniami na rynku kapitałowym bez posiadania wymaganych do tego zezwoleń.

Idea Bank w opublikowanym w środę komunikacie wyjaśnił, że chodzi konkretnie o czynności związane z dystrybucją obligacji GetBack bez posiadanych zezwoleń. „Zawiadomienie KNF dotyczy zdarzeń, które nie mają żadnego związku z bieżącą operacyjną działalnością banku" - podkreślono w komunikacie.

Bank podał również, że 7 listopada br. wysłał do KNF obszernie umotywowane zastrzeżenia i wyjaśnienia związane z zarzutami KNF, ale jak dotąd nie otrzymał potwierdzenia otrzymania tego pisma i nie wie, w jakim stopniu jego wyjaśnienia zostały wzięte pod uwagę. Dodano, że przeprowadzono wewnętrzne postępowanie wyjaśniające mające na celu zidentyfikowanie "nieprawidłowych zachowań niektórych pracowników wobec swoich klientów".

„Bank dokonał przeglądu i weryfikacji kadr oraz wprowadził dodatkowe regulacje wewnętrzne w celu podniesienia poziomu ochrony interesu Klienta. Tym samym stwierdzone nieprawidłowości zostały wyeliminowane. Idea Bank wykonuje na bieżąco obowiązki ustawowe wobec organu nadzoru" - czytamy w komunikacie.  

Taśma Czarneckiego w „GW”, akcje banku w dół

Głównym akcjonariuszem Idea Banku jest Leszek Czarnecki, do którego należą również Getin Holding i Getin Noble Bank. KNF wpisała Idea Bank na listę ostrzeżeń tego samego dnia, w którym w „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł z treścią rozmowy Czarneckiego pod koniec marca br. w gabinecie szefa KNF Marka Chrzanowskiego. Nagrał ją właśnie Leszek Czarnecki, według którego szef KNF miał zaproponować przychylne podejście nadzorcy do przechodzącego restrukturyzację banku - miał oferować m.in. usunięcie z KNF Zdzisława Sokala oraz złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka.

Z informacji Czarneckiego wynika, że Marek Chrzanowski zasugerował biznesmenowi, żeby w zamian zatrudnił u siebie prawnika Grzegorza Kowalczyka oraz zapewnił mu wynagrodzenia w postaci 1 proc. kapitalizacji Getin Noble Banku (ok. 40 mln zł - w marcu 2018 r. kapitalizacja banku wynosiła 1,3 mld zł, zaś umowa miała obejmować płatności po ok. 13 mln zł przez trzy lata). O wszystkim prokuraturę zawiadomił Roman Giertych reprezentujący Leszka Czarneckiego. Po ujawnieniu tych informacji we wtorek po południu Marek Chrzanowski zrezygnował z funkcji szefa KNF.

W środę, po informacji o wpisaniu Idea Banku na tzw. czarną listę KNF akcje banku mocno potaniały - o ok. 11,4 proc.
Warto jednak zauważyć, że kurs banku spada już od kilku miesięcy. W tym roku Idea Bank potaniał już aż o 89 proc. Firma obecnie warta jest ok. 200 mln zł, podczas gdy jej kapitalizacja na koniec ub.r. wynosiła ok. 2 mld zł.

Niedawno zrezygnował prezes Idea Banku, a władze banku doniosły do prokuratury na dwóch członków zarządu pracujących tam do ub.r.

W drugim kwartale br. Idea Bank miał prawie 400 mln zł straty wobec 58,7 mln zł zysku rok wcześniej. O tak dużej stracie zdecydowały odpisy dotyczące m.in. roszczeń klientów, którym oferowano obligacje GetBacku oraz wcześniejszego zamknięcia przez część klientów ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych.

W lipcu br. Getin Noble Bank poinformował, że Leszek Czarnecki, który ma kontrolę nad bankiem, rozważa konsolidację tego banku z Idea Bankiem. Poinformowano też, że właściciel oczekuje istotnych synergii kosztowych i sprzedażowych oraz wzmocnienia potencjału sprzedażowego połączonych instytucji.

Ujawniając podsłuchaną rozmowę, Czarnecki wyprzedził ruch KNF

Eksperci od wizerunku nie mają wątpliwości co do tego, że obecna sytuacja Idea Banku i zawirowania wokół KNF mocno zachwieją nie tylko jego wizerunkiem, ale też negatywnie wpłyną na cały sektor finansów w kraju. - Idea Bank nie ma prawa ustalać tego, co się dzieje. Leszek Czarnecki wyprzedził ruch KNF, dzięki czemu w mediach decyzja KNF "chodzi" jako "rewanż za doniesienia medialne", jakby Czarnecki puścił swoje rewelacje w środę, byłaby to narracja zgoła odmienna - on mściłby się na KNF, ale raczej jest top ruch wyprzedzający - i ratujący jego twarz przy budowie przyszłych banków. Idea i Getin od miesięcy są przedmiotem spekulacji "ile jeszcze" i chyba przeszedł moment na piwot – uważa Szymon Sikorski, prezes i właściciel agencji Publicon.

Twierdzi, że obecne wejście na rynek polityki to umedialnienie konfliktu i problemów banków Czarneckiego. Nasz rozmówca przypomina, że dotychczas to była "tajemnica poliszynela", ale przebijała się jedynie w mediach i komentarzach ekonomicznych, które niewielu rozumie.

- Teraz wszyscy będą "za" albo "przeciw", ale na pewno problemy Getinu, Idei i innych spółek będą przedmiotem sporu publicystyki nie tylko ekonomicznej. Leszek Czarnecki to biznesmen z kolosalnym doświadczeniem i intuicją, skoro więc zdecydował się na ten krok, oznacza to, że te marki banków nie miały żadnych szans na przetrwanie - bo teraz na pewno nie będzie co z nich zbierać. W pewien sposób jest to wolta z "kata" na ofiarę. jest to też element większej gry - największych biznesmenów i wspierających je polityków - o kształt rynku za kilka lat - podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl szef Publiconu.

Leszek Czarnecki straci wiarygodność i reputację

Szymon Sikorski ocenia, że kiedy umilkną echa afery KNF, rozpoczną się dywagacje przecież na temat tego, że Leszek Czarnecki złamał prawo - miał nagranie rozmowy z szefem KFN od końca marca, a poinformował o tym prokuraturę na początku listopada.

- Wedle mojej wiedzy to łamanie prawa. Poza tym spadnie jego wiarygodność i reputacja pośród biznesu, ponieważ nikt nie lubi siedzieć przy stole z tym, "który nagrywa". To tylko świadczy o desperacji i naprawdę "musiku" dla tego ruchu. Jestem więc przekonany, że ta afera będzie zataczać coraz to szersze kręgi i będzie podstawą nie jednej książki, a może i przyczynkiem do zmiany porządku polityczno - ekonomicznego. Czego nam życzę. Nie życzę nam jednak "zmrożenia" gospodarki, co może być efektem obniżenia zaufania inwestorów zagranicznych i banków względem Polski - mówi Sikorski.

W jego ocenie w najbliższym czasie na pewno zachwiany zostanie też (po raz kolejny) wizerunek sektora bankowego i korporacyjnego. - To coraz bardziej - paradoksalnie - będzie popychać Polaków w objęcia demagogów i retoryki antysystemowej. Bismarck powiedział, że ludzie nie powinni widzieć jak się robi "politykę i kiełbasę". Trochę tego procesu znów ujrzeliśmy i cóż. Jest obrzydliwy - podsumowuje nasz rozmówca.

Wizerunkowe straty dla wszystkich stron

Dla Krzysztofa Tomczyńskiego, account directora w agencji Alert Media Communications wizerunkowo jest to przykład sytuacji "lose-lose", w której tracą wszystkie zaangażowane strony, oczywiście zaczynając od byłego już prezesa KNF. Ocenia, że w dłuższej perspektywie niestety mocno straci również państwo - bo podważone zostaje zaufanie do instytucji, która powinna być krystaliczna i stać na straży przejrzystości systemu finansowego. - KNF powinien być jak żona Cezara - wolny od jakichkolwiek podejrzeń, tymczasem teraz łatwo będzie można podważyć każdą decyzję Nadzoru - przynajmniej na poziomie wiarygodności. To zaufanie do instytucji ciężko będzie odbudować – uważa nasz rozmówca.

Ekspert Alert Media Communications podpowiada, że Idea Bank potrzebuje obecnie na pewno dobrego i mądrego zarządzania kryzysowego, tak żeby jak najbardziej zminimalizować swoje straty wizerunkowe. Dodaje, że osoby za to odpowiedzialne szczególnie wystrzegać powinny się często popełnianego w kryzysach błędu tzw. nadreakcji (czyli np. nie podnosić co kilka godzin poziomu oprocentowania lokat na kolejne rekordowe poziomy). W tego typu sytuacjach kluczowa jest stabilność i normalność oraz pokazanie zainteresowanym klientom, w jaki sposób ich środki są zabezpieczane i gwarantowane.

- Kwestia wizerunku Leszka Czarneckiego to również temat do odpowiedniego, umiejętnego zarządzenia. Generalne z dużym biznesem jest trochę jak z komunikowaniem się w kryzysach - im ciszej tym lepiej. Tu jednak decyzja o aktywnej komunikacji wygląda na dobrze przeanalizowaną – Leszek Czarnecki miał na to sporo czasu, gra toczy się na kilku szachownicach, jest mocno rozbudowana, a na szali jest przyszłość wszystkich jego biznesów - nie tylko bankowych – analizuje Krzysztof Tomczyński.

Dodaje, że w najbliższych dniach i tygodniach przekonamy się, jak ta sytuacja się rozwija, czy przenosi się na inne spółki, czy Czarnecki będzie swego rodzaju whistleblowerem - prezentującym problem dużo szerzej obecny na stykach biznesu i polityki. Jeśli tak, to może to być to zdarzenie o dużym wpływie na sondaże.

Energia banku skupia się na ratowaniu biznesu

Z kolei Jacek Jakubczyk, prezes i CEO ITBC Communications zwraca uwagę, że klienci Idea Banku są od dłuższego czasu wystawieni na poważną próbę, a wpisanie na listę ostrzeżeń KNF dopełnia ten obraz i niezależnie od tego, że alert dotyczy działalności inwestycyjnej a nie bankowej, nie zmienia to faktu, że nadszarpnięty wizerunek tej instytucji jest w coraz większych opałach.

- Próby zatrzymania klientów m.in. poprzez podniesienie oprocentowania jest działaniem czysto biznesowym, a nie wizerunkowym i świadczącym o skali problemów. Trudno mi jest sobie wyobrazić, że powstrzyma to Kowalskich przez masową ucieczką. W takiej sytuacji należy się spodziewać, że cała energia firmy jest skierowana w stronę ratowania biznesu i jak zawsze w takich sytuacjach właściwa strategia komunikacji jest jednym z kluczowych elementów planu. Komunikacja rzetelna, przedstawiająca w sposób zrozumiały i transparentny sytuację w jakiej się znalazła firma, wyjaśniająca zidentyfikowane przyczyny problemów, a przede wszystkim pokazująca plan działania w ramach przewidywanych scenariuszy i ukierunkowany na ratowanie firmy, ochronę klientów jak również akcjonariuszy - uzasadnia nasz rozmówca.

W odniesieniu do medialnych doniesień na temat propozycji złożonej Leszkowi Czarneckiemu przez szefa KNF uważa, że jeśli zostaną one potwierdzone, to będzie to kompromitacją organów Nadzoru Finansowego oraz szerzej całego systemu kontroli. Jacek Jakubczyk twierdzi, że to odbije się też w oczywisty na wizerunku systemu finansowego, banków oraz przyczyni się do utraty zaufania do nich jak też organów państwa.

- Patrząc na konsekwencje polityczne. Fakt, że doniesienie do prokuratury zostało złożone wiele miesięcy po nagranej rozmowie może wzbudzać i podsycać niejasność całej sytuacji oraz jej tła, a uzasadnienie opóźnienia podane przez pełnomocnika Leszka Czarneckiego wydaje się mało przekonujące, zwłaszcza w kontekście wydarzeń związanych z prowadzonymi w ostatnich miesiącach postępowaniami przez KNF m.in. dot. GetBacku i roli Idea Banku.  Myślę, że obecna władza będzie próbowała wykorzystywać ten fakt próbując wpisać go w konwencję zorganizowanej akcji wymierzonej w obóz władzy, zaplanowanej z wyprzedzeniem. Ujawniona rozmowa w oczywisty sposób jest zagrożeniem i problemem dla PISu, również wewnętrznie, ale jak pokazały podobne przypadki z ostatnich miesięcy, niekoniecznie musi się odbić na poparciu dla tej partii, która paradoksalnie może z tej afery wyjść obronną ręką - komentuje dla Wirtualnemedia.pl szef ITBC Communications.

Dołącz do dyskusji: Wpisanie na czarną listę druzgocące dla reputacji Idea Banku. Ujawniając podsłuchaną rozmowę, Czarnecki poszedł na całość (opinie)

25 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
bbb
Ja to jestem ciekaw jak z udziału w całej sprawie wytłumaczy się Polsat, skoro ten sam prawnik został "polecony" przez KNF do rady nadzorczej Plus Banku. Ewidentnie widać, że zmiany w pionie informacji Polsatu nie były przypadkowe.
0 0
odpowiedź
User
Silver
LC poszedł vabank i raczej przegrał . Biorąc do sprawy Giertycha (nawet Donald Tusk nie wziął Romka na ostatnie przesłuchanie) i angażując GW totalnie położył sprawę. Przy okazji upadł mit o bezpartyjnych fachowcach (Chrzanowski). Były szef KNF jest typowym przykładem gdzie wykształcenie, ambicje i stanowisko jest wyższe niż inteligencja.
0 0
odpowiedź
User
Dziwię się
Dlaczego wirtualnemedia.pl nagle piszą o spawach nie związanych z mediami, PR?? KNF nie jest to zakres zagadnień branżowych świata mediów.
0 0
odpowiedź