SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Natalia Hatalska: Coraz większy potencjał reklamowy blogosfery

- Duża część reklamodawców - moim zdaniem - nie zna blogosfery. Wybierając blogerów do współpracy reklamowej, kieruje się tylko ich tzw. popularnością mediową - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Natalia Hatalska, blogerka i ekspertka ds. marketingu.

Natalia Hatalska, fot. Renata Dąbrowska Natalia Hatalska, fot. Renata Dąbrowska

- Dla wielu reklamodawców liczy się tylko to, że dany bloger ma rozpoznawalną twarz i wykorzystano go już wcześniej w kampanii innych marek. Przez to powstaje wrażenie, że polska blogosfera jest dość ograniczona, że jest tylko kilku lub kilkunastu rozpoznawalnych blogerów, którzy mają potencjał reklamowy. A jest to nieprawda, bo blogerów jest bardzo wielu. Wszystko zależy od tego, jakie cele chce realizować reklamodawca, inwestując budżet w blogosferę - mówi nam Natalia Hatalska.

- Jeśli reklamodawcy zależy na publicity, to wiadomo, że warto zaangażować znanych blogerów, bo oni to publicity są w stanie wygenerować. Natomiast jeśli reklamodawca chce dotrzeć z przekazem do wyselekcjonowanej grupy odbiorców albo chce pokazać jakieś konkretne cechy produktu, to warto dobrać takie blogi, które do tego produktu pasują i które czytane są przez potencjalnych użytkowników tego produktu. Nie bez znaczenia jest również fakt, że sam bloger powinien być też wiarygodnym użytkownikiem tego, co promuje. Czasami jednak odnoszę wrażenie, że marketerzy zupełnie na takie kwestie nie zwracają uwagi, dobierając do kampanii te blogi, które oni sami znają lub czytają - stwierdza Natalia Hatalska.

Jaka jest - zdaniem Natalii Hatalskiej - reklamowa przyszłość polskiej blogosfery? - Myślę, że coraz więcej reklamodawców dostrzega potencjał blogosfery i chce realizować kampanie we współpracy z blogerami. Na blogach obecne są już nie tylko marki technologiczne, które przecierały szlaki, ale także FMCG. Kampanie w blogosferze są coraz popularniejsze i obawiam się, że w ciągu najbliższych lat polska blogosfera może zostać na tym polu dość mocno wyeksploatowana. Chodzi o to, że marketerzy wciąż poszukują nowych miejsc, w których mogą uniknąć clutteru reklamowego. Jeśli więc zobaczą, że na blogach jest podobne natężenie reklam, jak w tradycyjnych mediach, zaczną szukać czegoś innego. W interesie i reklamodawców, i blogerów jest więc to, żeby kampanie pojawiały się wciąż na innych nowych blogach. Tym bardziej, że polska blogosfera jest na tyle duża i różnorodna, że znajdzie się miejsce dla każdego - to tylko kwestia dobrego pomysłu - mówi Hatalska.

Z Natalią Hatalską, m.in. blogerką oraz ekspertką ds. marketingu, rozmawiamy o polskiej blogosferze i jej przyszłości, tym wykorzystywanym oraz tym niewykorzystanym potencjale reklamowym blogerów, a także o trendach na polskim rynku komunikacji.

Dołącz do dyskusji: Natalia Hatalska: Coraz większy potencjał reklamowy blogosfery

20 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
fssaz
Błagam! Bloggerzy to najgorszy rodzaj internetowego ścierwa. Reklamy z nimi? Niby dlaczego jakiś debil kominek czy inna Segritta ma mnie zachęcić do kupna czegoś? Reklama Somersby z tymi palantami była żenującą. Zresztą chyba szybko się skończyła bo nigdzie jej nie widzę!!!

To samo Orange!! Widziałem JEDEN banner w moim mieście z jednym z tych debili z Blogosfery. Jakiś wymoczek w okularkach. Banner zdjęto po niecałym tygodniu! Nawet reklamy kondomów widzą dłużej na mieście
0 0
odpowiedź
User
Ja
Ile można męczyć ten sam temat i czarować rzeczywistość? Czemu to reklamodawcy nie chwalą blogosfery tylko blogosfera sama siebie, zarzekając jakaż to jest skuteczna...
Błagam, dość. Nie można już patrzyć na Hatalskie, Kominki, Kurasy, czy jak im tam.
0 0
odpowiedź
User
GOŚĆ112
Czy ktoś dysponuje rzetelenymi badaniami dotyczącymi skuteczności działań reklamowych z wykorzystaniem wizerunków blogerów? Ja nigdzie takich nie znalazłem, a agencje rzuciły się ba blogerów jakby to była jakaś kopalnie złota. Mam zresztą wrażenie, że ten trend to jakiś polski wymysł, ponieważ chyba nigdzie na świecie blogerzy nie są tak nieudolnie wykorzystywani do promowania produktów jak w Polsce. Jeśli na danym blogu w jednym tygodniu pojawiają się zachwyty nad piwem, musztardą i zupkami w proszku, to już chyba bardziej antyreklama niż reklama. Chyba, że reklamodawca zlicza ilość wpisów w Internecie... Poziom wiarygodności takich kampanii: ZERO!
0 0
odpowiedź