SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Reklama Liderinu z seksem w pracy nie naruszyła dobrych obyczajów

Komisja Etyki Reklamy orzekła, że radiowy spot preparatu na potencję Liderin nawiązująca do seksu w pracy nie narusza dobrych obyczajów ani nie jest szkodliwa dla dzieci.

Spot radiowy Liderinu, którego dotyczyły skargi otrzymane przez Komisję Etyki Reklamy, rozpoczyna się od pytania lektora: „Czy wiesz, że 1 na 10 osób uprawiała ostatnio seks w pracy? A ty?”. Zdaniem jednego z odbiorców sugeruje to, że osoba, która nie uprawiała ostatnio seksu w pracy, jest w jakiś sposób gorsza. „Co z kolei prowadzi do konstatacji, że tylko ten, kto ma słabą potencję, nie uprawia seksu w pracy - co jest rażącym wprowadzeniem w błąd, wręcz ogłupianiem konsumenta” - dodał odbiorca.

Autorzy innych skarg podkreślali, że spot był emitowany w godzinach porannych, przez co słuchały go również małe dzieci. „Dostają one informację, że ok 10 proc. osób uprawia seks w miejscu pracy, że seks jest bardzo ważny i jeszcze inne wiadomości na temat erekcji itp. Uważam, że to nie jest odpowiednia pora na taką reklamę ze względu na młodych, małych, zdecydowanie zbyt małych słuchaczy” - ocenił inny odbiorca. „Dlaczego musi to lecieć w ogólnodostępnym radiu, w godzinach porannych, południowych, popołudniowych? Całą dobę właściwie? Syn mojego męża już pytał o erekcję i upławy, i to przy śniadaniu. Czy jest jeszcze jakaś granica intymności?” - pytał inny słuchacz.

Produkująca preparat Liderin firma Walmark wyjaśniła, że jego reklamy, podobnie jak sam produkt, skierowane są głównie do mężczyzn, którzy prowadzą intensywny tryb życia, są przepracowani, żyją pod presją czasu i z tego powodu mogą mieć problemy z życiem seksualnym. Spot radiowy oparto na ogólnodostępnych wynikach badań na temat seksualności Polaków, a użyte w nim słowa „seks”, „potencja seksualna” czy „erekcja” mają charakter naukowy są używane bez ograniczeń w publicznym dyskursie, m.in. na lekcja w IV klasie szkoły podstawowej. Dodatkowo pasują do specyfiki promowanego produktu, dlatego nie można powiedzieć, że wykorzystano je w reklamie tylko dla zwiększenia jej atrakcyjności lub siły przekazu.

„Dla najmłodszych dzieci zwroty ‘seks’, ‘erekcja’, ‘potencja seksualna’ mogą być niezrozumiałe, niemniej z tego względu słowa te nie mogą być uznane za wywierające negatywny wpływ na psychikę dzieci” - zaznaczyła firma. „Również czas emisji reklamy pozostaje bez wpływu na rozwój dzieci. Podzielając stanowisko skarżących należałoby uznać, że reklamy, w których treść zawiera odwołanie do ludzkiego organizmu (jelita, zalegający w gardle śluz, wzdęcia, itd.) powinny być emitowane dopiero w godzinach późnowieczornych” - oceniło przedsiębiorstwo.

Z kolei stwierdzenie, że sport dyskryminuje osoby nieuprawiające seksu w pracy, według Walmarku jest subiektywną nadinterpretacją. „W mediach powszechnie emitowane są reklamy różnorakich produktów przeznaczonych do specyficznej grupy odbiorców, np. reklamy samochodów wysokiej klasy poprawiających jakość i standard życia, ułatwiających czy wręcz umożliwiających wyjazd np. na wakacje. Gdyby podzielić sposób wnioskowania przedstawiony przez skarżącego należałoby przyjąć, że osoby których nie stać na zakup takiego samochodu są dyskryminowane” - dodała firma.

Komisja Etyki Reklamy przychyliła się do tych argumentów, oceniając, że słowo „seks” jest terminem medycznym, używanym powszechnie we wszelkich publikacjach naukowych dotyczących tego tematu. W konsekwencji spot Liderinu nie naruszył odpowiedzialności społecznej ani dobrych obyczajów i nie zagrażała rozwojowi dzieci i młodzieży.

Dołącz do dyskusji: Reklama Liderinu z seksem w pracy nie naruszyła dobrych obyczajów

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl