SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Kupujemy albumy polskich artystów, ale w radiu królują zagraniczni. W stacjach radiowych hitem „Flowers” Miley Cyrus

Związek Producentów Audio Video podsumował pierwsze sześć miesięcy br. To kolejne półrocze dwucyfrowego wzrostu na polskim rynku muzycznym. Łącznie sprzedaż muzyki przekroczyła 298 mln zł przychodu, co jest wzrostem o 16,5 proc. w stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym. ZPAV zaprezentował też oficjalne listy: najpopularniejszych albumów i najczęściej odtwarzanych piosenek w polskich rozgłośniach.

Dołącz do dyskusji: Kupujemy albumy polskich artystów, ale w radiu królują zagraniczni. W stacjach radiowych hitem „Flowers” Miley Cyrus

18 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
smiler
Miley the queen that you are 👑
odpowiedź
User
estymaty
Gdyby radia grały głównie tę gdakającą patologię raperów, którzy dominują w rankingach sprzedaży, to nie miałyby słuchaczy. Te audiobooki raperskie (bo przecież nie piosenki) lubią młodzi, którzy i tak radia już prawie nie słuchają. A starsza publika od tego ucieka. Starsi tolerują Podsiadłę czy tę infantylną sanah, więc ich akurat na antenach nie brak.
odpowiedź
User
MCMLXXXV
Gdyby radia grały głównie tę gdakającą patologię raperów, którzy dominują w rankingach sprzedaży, to nie miałyby słuchaczy. Te audiobooki raperskie (bo przecież nie piosenki) lubią młodzi, którzy i tak radia już prawie nie słuchają. A starsza publika od tego ucieka. Starsi tolerują Podsiadłę czy tę infantylną sanah, więc ich akurat na antenach nie brak.

Ludzie kupujący muzykę na fizycznych nośnikach są dużo bardziej świadomi od tych, dla których cała muzyka zaczyna i kończy się na radiu. Tacy niedzielni radiosłuchacze słuchają nieświadomie, ot klika to tu, to tam, posłucha tego i tamtego a tak na poważnie to niczego nie słucha. Byle był brzęczący biały szum mający zagłuszyć ciszę. Natomiast album wydany na płycie czy kasecie to zupełnie inna para kaloszy. Taki album na fizycznym nośniku trzeba KUPIĆ świadomie, zastanowić się czy dana pozycja jest na tyle wartościowa by postawić ją na półce. Po album na półce sięga się także świadomie z zamiarem przesłuchania całości a nie jednego czy dwóch utworów by znów sięgnąć po kolejny. Takie świadome słuchanie uczy wrażliwości muzycznej. A ci niedzielni radiosłuchacze sformatowanych rozgłośni nie są nawet melomanami.
odpowiedź