Nie żyje Daniel Passent. „Po prostu mistrz”

Pamiętacie? - Na szczęście pamiętamy! No niestety, i to dobrze.

Czy pisał teksty, które należało w pewnym czasie czytać, żeby lepiej rozumieć, co się dzieje? Pisał. Czy należało je czytać, nawet jak się człowiek głęboko nie zgadzał? Tym bardziej należało. W tym sensie był wówczas ważnym publicystą. A jakim był człowiekiem, w co uwikłanym itd. to już zupełnie inna historia.

Daj jakiś przykład proszę.

Myslisz pewnie o tym, że Polska za komuny była odcięta od świata i tylko wybrańcom pozwalano przynajmniej czytać co w świecie się dzieje?

To tak. Ale jaka w tym jego zasługa?

Czyli Stefan Kisielewski był idiotą, skoro czytał Passenta z i nim polemizował? Podobnie inni niegłupi ludzie, którzy czytali Politykę i Passenta, chociaż mieli swój świat wartości?

Celebryta prasowy bardziej niz znawca czegokolwiek. Poziom profesjonalizmu widzimy po absolwenyce Harvardu w Xsiegarni :) Nuda, czasem arogancja i ple ple dookola tego co wydaje im sie na czasie w swiecie. Gdyby nie mieli takiego pochodzenia, nie utrzymaliby sie w zawodzie, a tak no to coz - mieszkanie od panstwa zawsze sie znajdzie, oszczednosci sa, zawsze mozna cos wynajac Polaczkom, a samemu wiesc spokojne choc czcze zycie.