Tomasz Bielecki, Mariusz Zawadzki i Jarosław Mikołajewski żegnają się z „Gazetą Wyborczą”

Jaki piękny dźwięk trzaskającego kadłuba. Czy generator jeszcze pracuje? Czekamy na melodyjkę i napisy końcowe.

To nie mój wpis bo ja jestem prawdziwym katolikiem i cieszę się tylko ukradkiem. Oficjalnie zawsze udaję, że współczuję takim ludziom.

A co ma katolicyzm wspólnego z zadowoleniem, gdy upada antypolskie pismo. To już katolikowi nie wolno się cieszyć, gdy nieprawość czeźnie i dobro tryumfuje(sic!)?

Oj, czeka cię piekiełko, czeka...! Uzurpatorze polskości i podszywaczu...

Jak wchodziłem (teraz już nie żeby przyspieszyc upadek...) na strone wyborczej to czułem unosząca się arogancje, wyższość, pogarde wystarczyło rzucic okiem na nagłówki tekstów, a już czytając zwłaszcza, ktos tak jeszcze miał ?

W ogóle mi tych panów nie jest żal. Powinni się wstydzić, że tak długo byli trybami w machinie dezinformacji i powinni za to przeprosić. Jak widać nie mają takich refleksji za grosz.

Marudzisz i pudłujesz. Ci ludzie akurat robili połowę tego co w GW dobre. Reszta dobrego w Dużym Formacie i w magazynach weekendowych. To nie są Kubliki i felietoniści od nawozów i od świata.