SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Biuro Ochrony Witryn Internetowych

To śmiałe przedsięwzięcie, którego przewodnim celem jest kontrola polskiej Sieci pod względem plagiatów, zarówno jeśli chodzi o projekty graficzne, skrypty, systemy oraz zawartość merytoryczną stron WWW

To śmiałe przedsięwzięcie, którego przewodnim celem jest kontrola polskiej Sieci pod względem plagiatów, zarówno jeśli chodzi o projekty graficzne, skrypty, systemy oraz zawartość merytoryczną stron WWW. Jego autorami są WebLion i Suriv, dwaj znani na rodzimej scenie webmasterzy. Do tej pory, przy pomocy ochotników-agentów współpracujących z BOWI, udało im się rozwiązać kilkadziesiąt zgłoszonych spraw.

Stałym bywalcom Internetu nie raz zdarzyło się trafić na dwie prawie identyczne strony. Czasami wynika to z wykorzystania ogólnie dostępnego wzoru (ang. template), bywa jednak, że jedna z tych witryn, bądź ułamek jej zawartości to plagiat naruszający własność intelektualną i godzący w ciężką pracę projektanta oryginału. Zgłoszenie tego faktu do prokuratury raczej nie przyniesie pożądanego skutku. Co robić w takiej sytuacji? Z pomocą może nam przyjść Biuro Ochrony Witryn Internetowych, w skrócie BOWI.

Do tej pory w Sieci powstawały serwisy, które wymieniały w jednym ze swoich działów adresy "xerowiczów", czyli plagiatorów, którzy nie szanują praw autorskich w Internecie. Jednym z nich było Forum.KasArt98.com, na którym niedługo po utworzeniu działu dotyczącego plagiatów, powstał zalążek BOWI (24 lutego 2003 r.). Liczba zgłaszanych spraw oraz chęć usprawnienia pracy grupy, wymusiła na działaczach BOWI decyzję o otwarciu osobnego serwisu i przeprowadzenia gruntownej reorganizacji w funkcjonowaniu całego przedsięwzięcia.

"Wszystko co robimy ma na celu utrudnić internetowe życie ludzi nie szanujących cudzej pracy." - mówią założyciele BOWI. Jak zapewnili naszą redakcję, działalność biura prowadzona jest według z góry określonych surowych zasad, którym przede wszystkim podlegają agenci-ochotnicy zajmujący się poszczególnymi sprawami.

Agentem może zostać każdy bez względu na wiek i wydaje się, że przeważają wśród nich raczej ludzie młodzi. Jednakże osoby przyjmowane do BOWI muszą wykazać się uczciwością, kulturą osobistą, dobrym rozeznaniem w zagadnieniach związanych z Internetem i znajomością języków programowania wykorzystywanych przez projektantów stron WWW.

Pomimo rygorystycznych wymagań, twórcom projektu udało się w niecałe pół roku wyselekcjonować kadrę, w której obecnie czynnie działa 29 agentów. Podzieleni zostali na 3 podstawowe grupy: przeglądającą strony WWW w poszukiwaniu plagiatów (głównie początkujący agenci), zajmującą się negocjacjami z xerowiczami (plagiatorami), czyli dyplomaci oraz grupę monitorującą skrypty.

W efekcie działań BOWI pomyślnie udało się rozwiązać kilkadziesiąt spraw związanych z naruszeniem własności intelektualnej bez odwoływania się do sądów. Wiele z nich wciąż jeszcze się toczy. Jak zapewnił nas jeden z autorów projektu - Surviv - "główny nacisk został położony na kulturę dialogu z nieuczciwymi webmasterami oraz utrzymanie porządku i powagi podczas rozpatrywania spraw na forum."

Wydaje się, że system sprawdza się całkiem nieźle. Na kilkadziesiąt prowadzonych i rozstrzygniętych spraw tylko dwie witryny zostały uwiecznione na niechlubnej, czarnej liście plagiatów, których autorzy nie wykazali skruchy.

BOWI to niedochodowe i jak na razie jest nieformalne zrzeszenie. Widać to szczególnie w okresie wakacyjnym, w którym wiele spraw zwolniło tempa. Autorzy przedsięwzięcia jednak nie próżnują poświęcając ten czas na reorganizację całej struktury oraz opracowując przyszłe poczynania i zakres działań. Jedną z przyszłych ważnych spraw jest kwestia przemocy w Internecie.

- "Istnieją osoby łamiące prawo, które na swoich stronach zamieszczają materiały pornograficzne, zawierające przemoc oraz nawołujące do antagonizmów rasowych - w tej sprawie zamierzamy np. podsyłać adresy takich stron do adminów Republiki, WP, Interii itd." - powiedział redakcji WebLion. - "Liczymy, iż uda się nam (tzn. Grupie) nawiązać współpracę z największymi Portalami i pomimo, że na codzień konkurują one ze sobą, to w tej jednej sprawie będą jednogłośne.". Na koniec dodaje - "Wiemy, że wiele osób stwierdzi, iż jest to walka z wiatrakami. Ktoś jednak musi ja prowadzić."

Wiatraki pozostawmy don Kichot'owi. Sama liczba podjętych i rozwiązanych przez BOWI spraw, i to zaledwie w ciągu kilku miesięcy, mogłaby stać się przykładem dla niejednego urzędu wymiaru sprawiedliwości. Życzymy powodzenia i wytrwałości. Zaangażowanie i zapał w toczeniu misji jakie biją od założycieli BOWI oraz ich agentów wróżą temu przedsięwzięciu długi i efektywny żywot. Oby mieli jak najmniej pracy.

Dołącz do dyskusji: Biuro Ochrony Witryn Internetowych

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl