SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Nie wróci kilkanaście pirackich serwisów. Policja zajęła sprzęt, wykasowano dane

Kilkanaście witryn z linkami do bezprawnie udostępnianych filmów, seriali, gier i książek - m.in. Exsites.pl, Files4You.org, vTorrent.pl i Warezik.eu - na dobre zniknęło z internetu. Jak poinformował ich twórca, po tym jak jego sprzęt został zabrany przez policję, zapisane na portalach treści „wyparowały z serwerów”.

W połowie lipca działalność zawiesiły serwisy Bitnova.info, Bluewarez.pl, DarkMachine.pl, Darmowe-Torenty.pl, EliteTorrent.pl, Exsites.pl, Files4You.org, Haszkod.pl, Pobieramy24.xyz, Prezone.pl, Sdcv.pl , TorrentCity.pl, Vorek.pl, vTorrent.pl, Warezik.eu, Warezisko.net i Warez-TS.org.

Dostępne jest na nich jedynie oświadczenie administratora zatytułowane „Strony takie jak ta mogą wkrótce przestać istnieć”. - Policja może podejmować kolejne próby zabierania mi sprzętu elektronicznego, a jeżeli w pobliżu będą się znajdować inne osoby i ich sprzęt elektroniczny - on też zostanie zabrany. I nie jest to słaby żart. W ten sposób mogą niszczyć mnie finansowo przy jednoczesnym niszczeniu bliskich mi osób - opisał twórca witryn.

Zaznaczył, że takie próby miały już miejsce. - Według relacji moich rodziców, policjanci, którzy ostatnio byli zabezpieczyć mój motocykl przed sprzedażą (o tym co mnie ostatnio spotkało napiszę niżej, przygotujcie się na mały szok), wypowiadali się o mnie jak o jakimś "Escobarze polskiego internetu" czy "bossie wszystkich bossów polskiego internetu" - stwierdził.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Na wszystkich tych serwisach użytkownicy mogli zamieszczać i przeglądać linki do serwisów hostingowych, na których zamieszczano (w zdecydowanej większości nielegalnie) filmy, seriale, gry wideo, e-booki i audiobooki. Część witryn oferowała też dodatkowe funkcjonalności, za które trzeba było płacić.

Serwisy zniknęły na dobre, usunięto bazę 13 mln adresów e-mail

W kolejnym komunikacie, zamieszczonym kilka dni temu, administrator przyznał, że „strony nie zostaną ponownie uruchomione ponieważ wszystkie treści z nimi związane (skrypty i bazy danych) ‘wyparowały z serwerów’”.

Opisał, że 12 lipca policjanci zajęli cały jego sprzęt elektroniczny, po czym dane z serwerów zostały wykasowane automatycznie, a dopiero potem odebrał wniosek z prokuratury o wydanie danych kilkunastu użytkowników. - I tu się zaczyna najciekawsza część: wniosek o wydanie danych jest datowany na 5 lipca. Nicków we wniosku jest kilkanaście i zakres oczekiwanych danych jest na tyle szeroki, że zebranie tych danych zajęłoby mi z tydzień albo i dłużej. Natomiast już 6 lipca wydano drugi wniosek, tym razem o zabranie mi sprzętu komputerowego - stwierdził administrator.

- Czyli w ciągu 24 godzin, gdzie nawet pierwszy wniosek nie został mi dostarczony, wydano decyzję, że trzeba mi zabrać cały sprzęt elektroniczny. I zanim odebrałem pismo z 5 lipca, już od ponad tygodnia nie miałem sprzętu elektronicznego, a dane z serwerów "wyparowały". I tak się żyje w tym bantustanie - podkreślił.

Jego zdaniem „strony, które legalnie działały nawet i 18 lat zostały zniszczone przez korporacje”. Wszystkie wasze forumowe/portalowe dyskusje, wymiany opinii, poradniki, które napisaliście lub z których korzystaliście, wszystkie wysłane wiadomości do znajomych, wszystkie treści które dodaliście, rozmowy na czacie - to wszystko przepadło - wyliczył twórca witryn.

- Tym samym zniszczone zostało 14 lat mojej pracy, mojego czasu i zainwestowanych środków. Dla mnie ta strata jest tym bardziej dotkliwa ponieważ oprócz treści, które dodawaliście straciłem też wszystko co było powiązane ze zgromadzonymi 13 milionami adresów e-mail ze zgodami marketingowymi - przyznał.

Podkreślił, że jako administrator strony internetowej mas obowiązek wydać dane użytkowników na żądanie wymiaru sprawiedliwości. - Przez te kilka lat prowadzenia serwisów otrzymałem kilka takich zapytań ale zdarzało się to sporadycznie. Natomiast nigdy nie wymigiwałem się od tego obowiązku i na każdą prośbę te dane dostarczałem w zakresie w jakim używane skrypty stron www mi na to pozwalały. A to dlatego ponieważ strony działały zgodnie z prawem - przekonuje.

Canal+: olbrzymia skala naruszeń, brak reakcji na pisma

Zupełnie inaczej działalność zawieszonych witryn ocenia Canal+ Polska. Nadawca w oświadczeniu przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl w połowie lipca podkreślił, że w tych serwisach „regularnie i w zorganizowany sposób dochodziło do rozpowszechniania na masową skalę treści prawno-autorskich, bez zgody podmiotów uprawnionych z całego świata, w tym utworów audiowizualnych do której prawa przysługują Canal+ Polska”.

- O olbrzymiej skali naruszeń świadczą dane z raportu przejrzystości firmy Google zawierającego informacje o żądaniach usunięcia adresów URL z wyników wyszukiwania, które naruszają prawa autorskie. W przypadku tylko jednej z domen „vorek.pl" niemal 600 podmiotów z całego świata zgłosiło ponad 150 tys. adresów URL do usunięcia z wyszukiwarki Google'a - opisała firma.

Zapewniła, że zarzuty wobec niej wyrażone w oświadczeniu administratora witryn są bezpodstawne. - Sekcja do walki z piractwem Canal+ Polska  od wielu lat prowadziła działania, których jedynym celem było przeciwdziałanie naruszeniom w serwisach vorek.pl, pobieramy24.xyz (wcześniej pobieramy24.pl), exsites.pl i wielu innych. W ramach działaniach operacyjnych sekcji udało się ustalić tożsamość osoby prowadzącej przynajmniej kilkanaście serwisów o zbliżonym profilu, w tym wyżej wymienione, i opartych na rozpowszechnianiu treści, do których nie ma praw - relacjonuje nadawca.

- W związku z brakiem reakcji na pisma wysyłane przez sekcję do wali z piractwem Canal+ Polska bezpośrednio i pośrednio do administratora serwisów na przestrzeni lat, skierowaliśmy zawiadomienie do organów ścigania - dodaje.

Jak Canal+ i Cyfrowy Polsat walczą z internetowymi piratami

Czołowi nadawcy i operatorzy telewizyjni od kilku lat informują o osiągnięciach w walce prawnej z serwisami internetowymi nielegalnie udostępniającymi ich treści. Na początku czerwca br. Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał 49-latka z powiatu mrągowskiego na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz nakazał zapłatę 2,5 mln zł Canal+ Polska oraz Cyfrowemu Polsatowi. Skazany nielegalnie udostępniał w internecie sygnał obu platform telewizyjnych.

W połowie lipca działalność zawiesiły serwisy Bitnova.info, Bluewarez.pl, DarkMachine.pl, Darmowe-Torenty.pl, EliteTorrent.pl, Exsites.pl, Files4You.org, Haszkod.pl, Pobieramy24.xyz, Prezone.pl, Sdcv.pl , TorrentCity.pl, Vorek.pl, vTorrent.pl, Warezik.eu, Warezisko.net i Warez-TS.org. Internauci mogli na nich publikować i przeglądać linki do nielegalnie udostępnianych filmów, seriali, gier wideo, e-booków i audiobooków. Ich twórca opisał, że to skutek działań policji, która zajęła jego sprzęt i wykasowała zapisane tam dane.

Pod koniec 2020 roku Sąd Rejonowy w Wieliczce prawomocnie skazał mężczyznę za nielegalne udostępnianie w internecie sygnału platform Canal+ i Cyfrowy Polsat. Dla ich operatorów zasądzono po 526,3 tys. zł odszkodowania. Jesienią 2019 roku Canal+ informował, że sąd skazał na 8 miesięcy ograniczenia wolności właściciela serwisu Patrzajto.pl (wcześniej działającego jako Vodtu.pl), w którym nielegalnie udostępniano drugi sezon serialu „Belfer”. Firma sama zawiadomiła o tym organa ścigania.

Z kolei w połowie ub.r. informowaliśmy o palestyńskim kanale telewizyjnym, który nielegalnie pobierał transmisje Polsat Sport i Canal+ Sport. Pochodziły prawdopodobnie z nielegalnego streamingu. Palestyński nadawca po naszej publikacji przestał wykorzystywać sygnał polskich stacji. Dalej kontynuuje jednak nielegalne transmisje, używając do tego m.in. streamów szwajcarskich kanałów sportowych.

Ponadto Canal+ Polska wspólnie z innymi pokrzywdzonymi podmiotami i organami ścigania doprowadził do zamknięcia serwisów rapidu.net, darkw.pl i freshfile.pl. W ramach porozumienia firma dostanie ustaloną kwotę od ich dotychczasowego właściciela i przejęła domeny, na których obecnie promuje platformę Canal+ online.

Co grozi za nielegalny sharing?

Przestępstwo sharingu polega na nielegalnym rozdzieleniu uprawnień karty abonenckiej i udostępnieniu tych uprawnień osobom do tego nieuprawnionym przy użyciu urządzeń niedozwolonych, za pośrednictwem Internetu.

W procederze sharingu biorą udział dawca - oferujący nielegalną usługę i biorca – osoba, której udostępniana jest telewizja. Dawca popełnia przestępstwo określone w artykule 6, a biorca w artykule 7 ustawy o ochronie niektórych usług świadczonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym:

Art. 6 brzmi: "Kto, w celu użycia w obrocie, wytwarza urządzenia niedozwolone lub wprowadza je do obrotu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Tej samej karze podlega świadczący usługi niedozwolone.

Artykuł 7. mówi o karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku za posiadanie lub używanie urządzenia niedozwolonego. - Jeżeli sprawca używa urządzenia niedozwolonego wyłącznie na własne potrzeby, podlega grzywnie - brzmi przepis.

Dołącz do dyskusji: Nie wróci kilkanaście pirackich serwisów. Policja zajęła sprzęt, wykasowano dane

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
2PaC
Koleś jest niezłym oszołomem... czasy torrentow czy sharingu plików minęły
odpowiedź
User
kris
kiedy sie zajma najwiekszym piratem, CDA?
odpowiedź
User
No Piracy
Żale wylewane przez cwaniaczka, który z piractwa uczynił sobie sposób ma życie.
odpowiedź