SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Elon Musk nie chce być na stałe szefem Twittera, znajdzie nowego CEO

Elon Musk nie zamierza na stałe zarządzać operacyjnie Twitterem, chciałby znaleźć inną osobę na to stanowisko.

W czasie zeznań przed sądem w procesie wytoczonym przez akcjonariusza Tesli, według którego Elon Musk dostał zbyt dużą odprawę, rezygnując cztery lata temu ze stanowiska prezesa, miliarder stwierdził, że nigdy nie chciał być szefem żadnej firmy.

- Oczekuję, że ograniczę swój czas spędzany w Twitterze i znajdę kogoś innego do zarządzania Twitterem na dłuższą metę - stwierdził. Opisał, że na razie pojawił się "początkowy wybuch niezbędnych aktywności poakwizycyjnych, żeby zreorganizować firmę", a znalezienie odpowiedniej osoby na stanowisko szefa zajmie jakiś czas.

Musk był też pytany o nieoficjalne doniesienia amerykańskich mediów, że polecił przynajmniej 50 pracowników Tesli, głównie inżynierom pracującym nad systemami jazdy autonomicznej, żeby pomogli mu w Twitterze. Miliarder podkreślił, że chodziło o dobrowolną pomoc po godzinach pracy w Tesli.

- To było po godzinach - po prostu będzie miło, jeśli chcecie pomóc mi w ocenieniu prac inżynierskich w Tesli. Myślę, że trwało to kilka dni i już się skończyło - opisał. Podkreślił, że nie było to wykorzystywanie zasobów ludzkich jego koncernu motoryzacyjnego, ponieważ ten zatrudnia 120 tys. osób.

Musk nadal jest dyrektorem zarządzającym Tesli, pełni też funkcje dyrektora operacyjnego i technicznego w swojej firmie SpaceX działającej w segmencie kosmicznym.

Z Twittera zwolniono 4,4 tys. pracowników

Elon Musk przejęcie Twitterra za 44 mld dolarów sfinalizował pod koniec października, krótko przed upływem terminu wyznaczonego przez sąd. Zaraz potem zwolnieni zostali prezes firmy Parag Agrawal, dyrektor finansowy Ned Segal, szefowa polityki prawnej, zaufania i bezpieczeństwa Vijaya Gadde oraz generalny radca prawny Sean Edgett.

Oprócz Agrawala pożegnano się z ośmioma osobami tworzącymi radę dyrektorów. Topowi menedżerowie mają dostać 122 mln dolarów bonusów i innych świadczeń zapisanych w ich kontraktach.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Według nieoficjalnych doniesień zwolnienia ogłoszone przez Twittera ponad tydzień temu objęły ok. 4,4 tys. z 5,5 tys. pracowników ze stałymi umowami. Cięcia najmocniej objęły piony moderacji treści i marketingu.

Największą część zwolnień przeprowadzono w Twitterze w piątek 4 listopada. Kierownictwo firmy poleciło wszystkim pracownikom, żeby nie przychodzili do biur i zapowiedziało, że mailowo zostaną poinformowani, czy dalej pracują w firmie. Amerykańskie media podawały wtedy, że cięcia mają objąć połowę z 7,5 tys. pracowników.

Według ustaleń Caseya Newtona, koncern pożegnał się z ok. 4,4 tys. z 5,5 tys. pracowników, którzy mieli podpisane stałe umowy.

Wiele osób zostało zwolnionych bez wcześniejszego powiadomienia - po prostu zauważyły, że nie mogą już zalogować się do Slacka, skrzynki e-mailowej i innych wewnętrznych systemów internetowych. Również menedżerowie zarządzający zespołami nie byli na bieżąco informowani, obserwowali jedynie, jak z list obecności w ich grupach znika część osób.

Newton podał, że większość zwolnionych pracowników zajmowała się moderacją treści i bieżącym funkcjonowaniem Twittera. Redukcje w znacznym stopniu objęły też pion marketingowy koncernu. Przeprowadzono je zarówno w centrali firmy w San Francisco, jak też w wielu biurach za granicą, m.in. w Wielkiej Brytanii i Azji.

Elon Musk zapowiedział pracownikom Twittera „trudne czasy”

Według Bloomberga na początku zeszłego tygodnia władze Twittera skierowały do dziesiątek pracowników zwolnionych kilka dni wcześniej prośbę o powrót do pracy. Okazało się bowiem, że z częścią z tych osób pożegnano się przez pomyłkę, a inne okazują się niezbędne do funkcjonowania firmy, o czym kierownictwo zorientowało się dopiero teraz.

- Jeśli chodzi o zmniejszenie mocy Twittera, niestety nie ma wyboru, gdy firma traci ponad 4 mln USD dziennie. Wszystkim, którzy odeszli, zaoferowano 3 miesiące odprawy, czyli o 50% więcej niż jest to wymagane prawem - zapewnił Elon Musk, który pod koniec października przejął Twittera za 44 mld dolarów.

Zaznaczył, że pożegnano się tylko z 15 proc. pracowników z pionu bezpieczeństwa i zaufania odpowiadającego m.in. za moderację treści publikowanych na platformie. - Ponad 80 proc. naszego wolumenu moderacji treści jest zupełnie nieobjęta tą zmianą. Dzienna liczba realizowanych aktywności moderatorskich pozostała stabilna w tym czasie - zapewnił.

Zaraz po sfinalizowaniu przejęcia zwolnieni zostali prezes Parag Agrawal, dyrektor finansowy Ned Segal, szefowa polityki prawnej, zaufania i bezpieczeństwa Vijaya Gadde oraz generalny radca prawny Sean Edgett. Oprócz Agrawala pożegnano się z ośmioma osobami tworzącymi radę dyrektorów. Topowi menedżerowie mają dostać 122 mln dolarów bonusów i innych świadczeń zapisanych w ich kontraktach.

W zeszłą środę Elon Musk wysłał pierwsze maile do wszystkich pracowników pozostających w Twitterze. Nakazał im natychmiastowy powrót do stacjonarnego trybu pracy i ostrzegł przed „trudnymi czasami”.

- Bez znaczących przychodów z subskrypcji, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Twitter nie przetrwa nadchodzącego spowolnienia gospodarczego - stwierdził Musk.

Równocześnie na telekonferencji starał się uspokoić reklamodawców. Zapowiedział, że wszystkie profile zaangażowane w rozpowszechnianie nieprawdziwych, oszukańczych treści, będą usuwane z Twittera. Podkreślił, że platforma ma być źródłem treści prawdziwych, interesujących i rozrywkowych.

W drugim kwartale br. przychody Twittera zmalały o 1 proc. do 1,18 mld dolarów, mimo wzrostu liczby użytkowników platformy o 16,6 proc. do 237,8 mln.

Dołącz do dyskusji: Elon Musk nie chce być na stałe szefem Twittera, znajdzie nowego CEO

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Brawo panie Musk
Szkoda mógł by jeszcze wyczyścić TT z lewactwa
0 0
odpowiedź
User
sg
Szkoda mógł by jeszcze wyczyścić TT z lewactwa

A prawactwo ma przecież swoją Albiclę :D
0 0
odpowiedź
User
anonim
Szkoda mógł by jeszcze wyczyścić TT z lewactwa

A prawactwo ma przecież swoją Albiclę


Za to macie cały internet. Albicla to nie prawicowy portal, jeśli już. A jeśli tak, to udowodnij. W Polsce panuje 100% lewactwa, na świecie nie lepiej. To jest ta równość? Tak to jest, jak kobiety(czyt. dziurawe szmaty) biorą się za politykę, i widzimy efekty, i kryzys z wolnością słowa. Ta i wasza pie..lona "równość"... bóchłem śmiechem.
0 0
odpowiedź