SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Polski rynek muzyczny w dobrej sytuacji. Rośnie sprzedaż płyt, polubiliśmy serwisy streamingowe

Ostatnie 12 miesięcy było bardzo dobre dla polskiego rynku muzycznego. Rosła zarówno sprzedaż płyt CD, jak i winylowych, a dodatkowo dynamicznie rozwijał się kanał cyfrowy. Dzięki serwisom streamingowym Polacy kupują na płytach coraz lepszą muzykę – mówi Piotr Kabaj, dyrektor zarządzający Warner Music Poland. Wśród najlepiej sprzedających się albumów większość stanowią polscy wykonawcy.

– To był bardzo dobry rok muzyczny, zwłaszcza dla polskich artystów – ocenia Kabaj, wiceprzewodniczący zarządu Związku Producentów Audio-Video i dyrektor zarządzający Warner Music Poland i Warner Music Eastern Europe. – W Top 100 najlepiej sprzedających się artystów było 55 płyt polskich wykonawców. Rósł rynek i sprzedaż płyt kompaktowych.

Jak podkreśla, wzrost ten w okresie styczeń–listopad wyniósł 15 proc. W Warner Music Poland tempo wzrostu było dwa razy wyższe.

– W zeszłym roku wzrosła też sprzedaż winyli. Jako Warner Music Poland cały czas wydajemy winyle z kolekcji Polish Jazz czy Polskich Nagrań, bo przez dwadzieścia kilka lat nie były one wydawane. Niektóre pozycje w ogóle nie zostały wydane na CD – mówi Piotr Kabaj.

Ekspert wskazuje, że rośnie także sprzedaż cyfrowa. Tylko z serwisu Tidal w ubiegłym roku zaczęło w Polsce korzystać około miliona osób. Prócz niego dużą popularnością cieszą się takie platformy, jak Spotify, Apple Music czy Deezer.

– Dostęp do muzyki jest więc o wiele większy i łatwiejszy niż kiedyś, na czym my także zarabiamy – wskazuje Piotr Kabaj. – Widzimy, że coraz lepsza muzyka jest kupowana przez klientów, bo mają oni możliwość odsłuchania tej muzyki najpierw w internecie. Nadal Polacy lubią kupować kompakty, również na prezenty, dlatego staramy się je ładnie wydawać.

Łączna sprzedaż wszystkich albumów, które pojawiały się w cotygodniowych zestawieniach Top 50, wzrosła o 7 proc., ale zmniejszyła się liczba tytułów (z 478 do 461). Nowości na liście było w ubiegłym roku o 5 więcej niż w 2015 roku (progres z 315 do 320).

– Specyfika polskiego rynku polega na tym, że to, co jest grane w radiach, nie zawsze sprzedaje się na płytach kompaktowych, za to świetnie idzie sprzedaż tego, czego w radiach brakuje – mówi Kabaj.

Jak wynika z rocznego podsumowania Oficjalnej Listy Sprzedaży, przygotowanego przez Związek Producentów Audio-Video, najlepiej sprzedającym się w ubiegłym roku w Polsce albumem była płyta rapera O.S.T.R. „Życie po śmierci”. Na miejscu drugim znalazła się „Hardwired…To Self-Destruct” grupy Metallica. Trzecie miejsce zajęła Agnieszka Chylińska z produkcją „Forever Child”. Do pierwszej dziesiątki trafiło jeszcze pięć albumów krajowych wykonawców – Ani Dąbrowskiej, Keke, Dawida Podsiadły, Korteza i zespołu Kult.

– Polacy słuchają dużo bardzo różnorodnej muzyki – zauważa Piotr Kabaj. – Pierwsza stacja, czyli RMF FM, gra różne gatunki, bardziej mainstreamowe. Ale popularnością słuchaczy cieszą się też rock, klasyka oraz jazz. Nie należy zapominać o disco polo.

Na OLiS, jak informuje ZPAV, krajowi wykonawcy dominują nie tylko pod względem liczby tytułów – 55 pozycji na 100, lecz także liczby sprzedanych egzemplarzy. Płyty polskich artystów odpowiadały za 60 proc. całości sprzedaży, czyli o 9 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. 29 proc. to sprzedaż albumów zagranicznych wykonawców. Co 10. kupowana płyta była składanką, a muzyka filmowa stanowiła jedynie 1 proc. ogółu sprzedaży (przy 6 proc. w 2015 roku).

– Polska muzyka, która sprzedaje się na płytach kompaktowych, jest muzyką z tekstem. Polacy jednak lubią rozumieć, o czym jest piosenka. Dla tych, którzy wydają pieniądze na album Marii Peszek czy Natalii Przybysz, ważna jest nie tylko muzyka, lecz także przesłanie – mówi wiceprzewodniczący ZPAV.

W tym roku hitem sprzedażowym może okazać się nowa płyta Eda Sheerana. Artysta niedawno ogłosił, że premiera odbędzie się 3 marca.

– Będzie także kilku polskich artystów, debiutantka – Zagi, nowa płyta Natalii Przybysz. Ale wszystko dopiero się teraz rodzi i trudno jeszcze powiedzieć, która płyta wyjdzie w tym roku i kiedy dokładnie – mówi Piotr Kabaj.

Dołącz do dyskusji: Polski rynek muzyczny w dobrej sytuacji. Rośnie sprzedaż płyt, polubiliśmy serwisy streamingowe

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Adamo023
Myślę, że sprzedaż byłaby jeszcze lepsza, gdyby nie ceny płyt, które zwyczajnie są za wysokie. Pracuję w jednym z takich sklepów i często klienci mówią, że ceny są za wysokie (standardowo koło 40zł). Lecz zakup dwóch, trzech płyt to czasem wydatek ponad 100zł. Wiem, że z kwoty za płytę kasę musi dostać sklep, wydawca i artysta, ale jednak często jest tak, że jeżeli dana rzecz kosztowałaby 25zł to kupiłoby ją więcej ludzi.
0 0
odpowiedź
User
Majorsowe blablabla
Szkoda tylko, że spośród tysięcy płyt wydawanych na całym świecie, radiowcy dużych i średnich rozgłośni mają wyjątkową i coraz większą słabość do albumów wydawanych przez 3 wytwórnie: Warner, Sony i Universal. Mało tego... spośród setek płyt, które przynosi im listonosz każdego tygodnia, w tym samym czasie, sięgają po te same tytuły, czego efektem jest kolejny zbieg okoliczności, tj. w wielu rozgłośniach, w tym samym czasie na playlistach pojawiają się te same single. Widocznie w przypadku mediów i rynku fonograficznego rachunek prawdopodobieństwa nie działa - ciekawe, dlaczego...
0 0
odpowiedź
User
Szukaj, a znajdziesz
Myślę, że sprzedaż byłaby jeszcze lepsza, gdyby nie ceny płyt, które zwyczajnie są za wysokie. Pracuję w jednym z takich sklepów i często klienci mówią, że ceny są za wysokie (standardowo koło 40zł). Lecz zakup dwóch, trzech płyt to czasem wydatek ponad 100zł. Wiem, że z kwoty za płytę kasę musi dostać sklep, wydawca i artysta, ale jednak często jest tak, że jeżeli dana rzecz kosztowałaby 25zł to kupiłoby ją więcej ludzi.

Może dlatego, że trzeba zapłacić mediom, szczególnie stacjom radiowym, za zachwyty nad tymi płytami i playlistowe zapętlenia. Spróbuj dowiedzieć się, ile kosztują "artykuły" na stronach głównych największych polskich portali, ile kosztuje ulokowanie singla na playliście. Podziel to przez liczbę potencjalnych kupców danej płyty na rynku polskim...
Są płyty w znacznie niższych cenach i często ze znacznie ciekawszą muzyką (i wcale nie mam tu na myśli jakichś bardzo niszowych i ekstremalnych gatunków), w dodatku można bezpośrednio pogadać z artystą. Problem w tym, że o tych muzykach nie dowiesz się z mediów, bo nie stoją za nimi ani duże wytwórnie, ani agencje PR, ani duże pieniądze. Dotyczy to również misyjnych mediów publicznych... Takie płyty mają dla mnie największą wartość, bo wiem, że w 100% reprezentują artystę, że muzyk włożył w ich powstanie całego siebie, a często również wszystkie swoje oszczędności.
Większość muzyki jest poza głównym kanałem sprzedaży. Dodam, że w większości jest to muzyka znacznie ciekawsza od tego, co oferuje tzw. "rynek".
0 0
odpowiedź