SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Polskie firmy będą ograniczać inwestycje w 2013 roku

Dyrektorzy finansowi przygotowują swoje spółki na spowolnienie gospodarcze i prognozują wzrost PKB w Polsce nie większy niż 1,5 proc.

Dla 80 proc. dyrektorów finansowych w Polsce priorytetem na najbliższe 12 miesięcy będzie wzrost przychodów, ale jednocześnie 70 proc. uznaje za równie ważną redukcję kosztów. W polskich firmach coraz wyraźniej odczuwalna jest obawa przed recesją i spadkiem popytu. M.in. takie wnioski płyną z trzeciej edycji międzynarodowego badania dyrektorów finansowych (CFO) przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloitte wśród przedstawicieli dużych firm w Polsce i Europie Środkowej.

Polscy menedżerowie zarządzający finansami są coraz mniej optymistycznie nastawieni do sytuacji gospodarczej. Co prawda nadal 95 proc. badanych prognozuje w 2013 roku wzrost PKB, ale połowa z nich spodziewa się stagnacji (wzrostu na poziomie 0-1,5 proc.). Jeszcze sześć miesięcy wcześniej trzy czwarte respondentów prognozowało wzrost nawet do 3 proc. Na tle innych krajów Europy Środkowej polscy dyrektorzy finansowi i tak są nastawieni optymistycznie, choć nie tak bardzo jak na przykład Słowacy, spośród których 60 proc. przewiduje ponad 1,5 proc. wzrost PKB. Rekordzistami regionu pod względem nastrojów pesymistycznych są za to Słoweńcy -  ośmiu na dziesięciu respondentów spodziewa się recesji. Oprócz niewielkiego procenta bułgarskich dyrektorów finansowych, w żadnym innym kraju nie pojawiły się prognozy wzrostu PKB powyżej 3 proc.

Podobnie jak pół roku wcześniej 90 proc. CFO z Polski uważa naszą sytuację ekonomiczną za niepewną, ale tym razem 50 proc. oceniło stopień tej niepewności jako wysoki lub nawet bardzo wysoki. Jednocześnie o prawie 20 pp. do 50 proc. wzrósł odsetek tych, którzy spodziewają się, że wyniki finansowe ich spółek ulegną pogorszeniu. Jest to największy procent wśród dyrektorów ze wszystkich ośmiu krajów, w których przeprowadzono badania. Z 60 do 84 proc. wzrosła zaś liczba menedżerów oczekujących wzrostu bezrobocia. „Pół roku temu mówiliśmy o optymizmie dyrektorów odpowiedzialnych za finanse w swoich firmach. Ale widać, że kryzys w krajach strefy euro, najważniejszym partnerze eksportowym państw naszego regionu, a także widmo spowolnienia gospodarczego, zmieniły postrzeganie respondentów, którzy stali się dużo bardziej ostrożni w ocenie sytuacji makroekonomicznej. Dwie poprzednie edycje badania prawidłowo prognozowały kondycję gospodarczą i okazały się wyjątkowo wiarygodne, nie ma więc powodu, by wątpić, że tym razem będzie inaczej” - wyjaśnia Krzysztof Pniewski, partner w Dziale Konsultingu Deloitte. 

Podobnie jak pół roku wcześniej badani jako biznesowy priorytet wskazują wzrost przychodów na aktualnych (ok. 80 proc.) i nowych rynkach (ok. 50 proc.). Zmieniły się jednak pozostałe cele. Inwestowanie, dotąd wymieniane jako zadanie równorzędne z utrzymaniem płynności finansowej oraz redukcją kosztów, spadło na ostatnie miejsce. Z kolei o 20 pp. do 70 proc. wzrosło znaczenie cięcia wydatków, które w tej chwili znajduje się na drugim miejscu na liście priorytetów. Aż do 60 proc. (poprzednio 50 proc.) wzrosła rola płynności finansowej, co może wskazywać, że dyrektorzy spodziewają się zatorów płatniczych.

W tej edycji badania widać bardzo wyraźną zmianę obszarów, które budzą największą obawę wśród dyrektorów finansowych. W pierwszej połowie tego roku dla co piątego respondenta niepokojące było ryzyko kursowe i tę odpowiedź wskazywali jako kluczowy czynnik ryzyka. Dziś stanowi ono problem dla jedynie 5 proc. CFO. Za to największym zagrożeniem stała się recesja i spadek popytu. Obawia się ich aż 46 proc. badanych. Wśród niepokojących objawów wymieniano także wzrost kosztów działalności (11 proc.), presję cenową (10 proc., po raz pierwszy we wskazaniach), oraz problemy z płynnością (9 proc.). Największą przeszkodę w działalności biznesowej menedżerowie zarządzający finansami upatrują zaś w podatkach (86 proc.). Aż 67 proc. najpoważniejszą barierę administracyjną widzi w podatku VAT i życzyłoby sobie uproszczenia jego przepisów.

Mimo tych obaw i spadających nastrojów, aż ponad jedna piąta respondentów uważa nadchodzący rok za dobry czas do podejmowania ryzyka i inwestowania. Choć pół roku wcześniej takich osób było o 13 pp. więcej, to i tak, obok Czech i Chorwacji, jesteśmy nadal liderem pod tym względem w naszym regionie. Strach przed recesją słoweńskich dyrektorów finansowych okazał się zaś tak wielki, że w 100 proc. zadeklarowali się jako przeciwnicy podejmowania w najbliższych miesiącach biznesowego ryzyka.

Dyrektorzy finansowi podobnie jak w poprzedniej edycji badania nie uważają emisji akcji za dobry sposób na dokapitalizowanie (40 proc.). Jednocześnie zwiększyła się liczba tych, którzy nie dostrzegają wzrostu atrakcyjności i dostępności kredytów. Jeszcze pół roku temu odsetek takich osób był kilkuprocentowy, obecnie sięga już 20 proc. Jest to prawdopodobnie związane z awersją do nadmiernego zadłużania się i niechęcią do ryzyka. Mimo spodziewanej obniżki stóp procentowych przez RPP, skutkującej taniejącymi kosztami kredytu prawie sześciu na dziesięciu badanych prognozuje ich wzrost. Polska pod tym względem różni się od pozostałych krajów regionu, gdzie respondenci prognozowali spadek kosztów lub pozostanie ich na tym samym poziomie. Tylko Słowenia z 74-proc. odsetkiem ma wskaźnik wyższy niż Polska.

Nieznacznie, do ponad 50 proc., obniżył się procent osób, które spodziewają się wzrostu aktywności na rynku fuzji i przejęć. W poprzedniej fali badania Chorwacja była tym krajem, w którym odsetek osób dostrzegających zwyżkowy trend na rynku był najmniejszy, w tej chwili zaś jest najwyższy. W pozostałych państwach wskaźnik ten waha się od 44 do 58 proc. „Można się spodziewać, że z powodu trudnej sytuacji na rynku i niskich wycen spółki będą szukać wzrostu przychodów na drodze przejęć i konsolidacji. Z malejącej skłonności CFO do inwestycji można wywnioskować jednak, że ich firmy wcielą się raczej w rolę przejmowanych, a nie przejmujących. Wyraźniejszym trendem jest odchodzenie od strategii ofensywnych, czyli inwestycji i zadłużania się, do defensywnych, polegających na kumulowaniu gotówki i redukcji kosztów” - ocenia Paweł Zarudzki z Deloitte.

Pozytywnym akcentem jest jednak to, że polscy CFO w dalszym ciągu są optymistami w prognozie długoterminowej obsługi zadłużenia (perspektywa 3-letnia). Przewyższają ich jedynie Bułgarzy z ponad 60 proc. odsetkiem optymistów, a dorównują Rumuni oraz Chorwaci – we wszystkich trzech krajach 48 proc. badanych przewiduje poprawę zdolności regulowania swoich zobowiązań w omawianym czasie. Pomimo tego pozytywnego wyróżnienia na tle Europy Środkowej, wyraźnie widać spadek optymizmu, ponieważ w poprzedniej edycji ten wskaźnik był o 20 pp. wyższy.  W dodatku z 2 do 18 proc. wzrosła liczba tych, którzy biorą pod uwagę możliwość pogorszenia się zdolności obsługi swojego długu. Widać zatem, że spowolnienie gospodarcze, którego obawiają się CFO, rzutuje także na ich długofalową ocenę sytuacji ekonomicznej spółek.

Rośnie poziom oczekiwań stawianych przed finansami – bycie lepszym partnerem dla biznesu w trudnych czasach wymaga kompetentnych kadr. Z badania wynika, że co piąta firma nie jest zadowolona z kompetencji swojej kadry w tym zakresie.

O badaniu:
Badanie dyrektorów finansowych „Central Europe CFO Survey” przeprowadzono w okresie wrzesień-październik 2012 r. na grupie 362 dyrektorów finansowych firm z listy 500 największych przedsiębiorstw w Europie Środkowej (Deloitte CE Top 500). Badaniem objęto osiem krajów: Polskę, Czechy, Słowację, Rumunię, Chorwację, Węgry, Słowenię i Bułgarię. Kolejna odsłona badania planowana jest za sześć miesięcy.

Dołącz do dyskusji: Polskie firmy będą ograniczać inwestycje w 2013 roku

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl