SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

„Wywiad z wampirem” w nowych dekoracjach. Czy potrzebujemy serialu skoro mamy film? Recenzja nowości od AMC

Powieść Anny Rice doczekała się już ekranizacji filmowej. Obraz Neila Jordana z 1994 roku uchodzi za jeden z najlepszych amerykańskich filmów lat 90. Czy serial AMC ma coś nowego do zaproponowania fanom twórczości pisarki?

Filmowy „Wywiad z wampirem” to obraz idealnie wpisujący się w pejzaż lat 90. Występujący w nim aktorzy tworzyli to, co możemy dzisiaj nazwać kulturą „najntisów”. Brad Pitt w roli Louisa de Pointe du Lac oraz Tom Cruise jako Lestat de Lioncourt to idealny duet wampirów, którzy poprzez swoje losy opowiedzieli nam o samotności, odrzuceniu, potrzebie bliskości i nieskończonym cierpieniu. Wydaje się, że poruszane wówczas tematy idealnie korespondują z problemami współczesnych społeczeństw. Czy więc potrzebujemy serialu opowiadającego tę samą historię? Okazuje się, że tak.

Serial AMC (współprodukowany przez Christophera Rice’a, syna zmarłej w ubiegłym roku Anny Rice) wprowadza zmiany w stosunku do wersji filmowej, jak i literackiego pierwowzoru. Jedno się nie zmieniło – akcja nadal rozgrywa się w Nowym Orleanie, z którym pisarka związana była od urodzenia. Louis de Pointe du Lac (w tej roli Jacob Anderson) nie jest zamożnym plantatorem z końca XVIII wieku, ale żyje na początku XX wieku jako kreolski „przedsiębiorca” w Storyville. Dokładniej rzecz ujmując, jest właścicielem kilku lokali oferujących mężczyznom alkohol i usługi seksualne. Jest rok 1910 więc ciemnoskóry Louis mimo że żyje dostatnio i w swoich kręgach towarzyskich jest szanowany, to jednak zanim nie wylegitymuje się zasobnym portfelem i pozycją zaradnego przedsiębiorcy, spotyka się z szykanami z ust przypadkowego pijaka. Brat Louisa stoi po drugiej stronie barykady – usiłuje nawracać pracownice seksualne i modli się do boga w nadziei na zmianę stylu życia przez brata. Ten wątek będzie miał istotne znaczenie w dalszych losach głównego bohatera.

Louis de Pointe du Lac i jego dzieje

Historia Louisa wciąga od pierwszych minut swoją bezpośredniością, brutalnością i klimatem Nowego Orlenu początku XX wieku, a ten wydaje się pełen tajemnic, które raczej nie śniły się dziennikarzowi Danielowi Molloyowi (Eric Bogosian). I tutaj przechodzimy do kolejnej osi czasu – w końcu nasz wampir musi udzielić wywiadu. Zaprasza reportera na spotkanie do nowoczesnego i stojącego w opozycji z nowoorleańską tradycją, luksusowego apartamentu w Dubaju. Przyznam, że osobiście mam wrażenie, że bardziej pasujący do całej historii był pokój hotelowy w San Francisco, w którym rozmawiali bohaterowie filmu (w rolę dziennikarza wcielał się wówczas niezapomniany Christian Slater). Domyślam się, że Dubaj ma dowodzić współczesnego luksusu i być przykładem miejsca, w którym czas spędzają ludzie zamożni, ale San Francisco i standardowy pokój hotelowy z lat 90. miały po prostu lepszy klimat. Gdy już Daniel Molloy rozpoczyna rozmowę z Louisem, przypominają nam, że bohaterowie już kiedyś się spotkali, dla Daniela było to dawno temu, w latach jego młodości. Postanawiają kontynuować rozmowę o życiu wampira bogatsi o nowe doświadczenia (dotyczy to głównie Daniela, który zbliża się do zawodowej emerytury).

Serial barwnie i brawurowo opowiada nam o życiu ciemnoskórych mieszkańców Nowego Orleanu w roku 1910. Zmiany dekoracji i czasu akcji wpływają pozytywie na historię ponieważ widz ma szansę dać się zaskoczyć. Druga oś czasu przebiegająca we współczesności (wspominana jest pandemia) pozwala na śmiałe poruszanie tematów, które jeszcze w latach 90. stanowiły tabu. Mamy więc wątki homoseksualne, z których filmowy „Wywiad z wampirem” trochę się wycofywał, nie mówił wprost, raczej coś sugerował i zmieniał zdanie. Tym razem nie ma tematów tabu, zarówno gdy mowa o seksualności bohaterów, jak i problemach rasowych. Te drugie oczywiście nie dotyczą Lestata (w tej roli Sam Reid) ponieważ jest idealnie bladym wampirem o burzy blond loków, a więc wpisuje się w żywot uprzywilejowanego białego człowieka, któremu włos raczej nie spadał z głowy gdy przechadzał się po Nowym Orleanie wypatrując swojej kolejnej ofiary.

AMC i plany ekranizacji całej serii „Kronik wampirów”

Historia toczy się niespiesznie, ale twórcy mają przywilej nadmiaru czasu ponieważ zamówiony został już drugi sezon, a stacja AMC wykupiła prawa autorskie do całej serii książek Anny Rice z cyklu „Kroniki wampirów”. Z pewnością AMC nie chce nam jedynie opowiedzieć lekko podretuszowanych losów Louisa, chce nam przede wszystkim pokazać zmiany społeczne i to co działo się na przestrzeni dwóch epok – tej odległej, z początku i drugiej, z końca XX wieku. Nie byłoby to możliwe gdyby nie dobrze obsadzeni aktorzy, zmiany pozwalające odciąć się od filmowego pierwowzoru, a także ciekawie napisany scenariusz.

Wampiry to moda telewizyjna ostatniej dekady. Oczywiście były obecne zawsze, ale ich silna eksploatacja w streamingu i kablówkach, głównie w ofercie dla nastolatków, przeżyła swój szczyt popularności w ostatnich latach. Z tego powodu, przenoszenie na mały ekran „Wywiadu z wampirem” wydawało się pomysłem co najmniej ryzykownym. Okazuje się jednak, że twórca Rolin Jones ma konkretny pomysł i widać to już w pierwszym odcinku. Nie chce nawiązywać do swojego wielkiego poprzednika, ale czerpie z literatury Anny Rice udanie adaptując ją do czasów współczesnych. W zależności od tego, jak śmiało będzie poczynał sobie Jones, może się okazać, że „Wywiad z wampirem” okaże się idealną historią na dzień dzisiejszy i wcale nie będzie jedynie odkurzonym starociem (warto przypomnieć, że Anna Rice napisała książkę w 1976 roku, czyli prawie pół wieku temu).

Od 7 listopada serial „Wywiad z wampirem” emitowany jest w stacji AMC. Nowe odcinki pojawiać się będą co tydzień, w poniedziałek o godzinie 22.00.

Dołącz do dyskusji: „Wywiad z wampirem” w nowych dekoracjach. Czy potrzebujemy serialu skoro mamy film? Recenzja nowości od AMC

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
dlg
Przynajmniej zmiany koloru skóry bohatera poszły za zmianę czasu akcji. W czarnego plantatora z XVIII w. nikt by nie uwierzył. Pytanie czy potrzebne te współczesne wstawki? Oryginał nie zajmował się współczesnymi sobie problemami, tylko pytaniami uniwersalnymi. Samotnością, strachem przed śmiercią, dorastaniem.
Widać dziś musi współcześnie wszędzie.
0 0
odpowiedź
User
Miłosz
Oryginalny Wywiad z wampirem z Pittem i Cruisem lubię do tej pory, zwłaszcza po 2-3 Perłach fajnie się go ogląda. Ale serialu chyba nie będę oglądał.
0 0
odpowiedź