SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Sprzedaż dostępu do siatkarskiego mundialu sukcesem, ale Polsat na nim nie zarobił (opinie)

- Sukcesem Polsatu jest skłonienie dużej liczby Polaków do zapłacenia za dostęp do siatkarskiego mundialu. Jednak przychody reklamowe z meczów mimo odkodowania finału nie były wysokie, a Polsat mógł nie zarobić na pokazywaniu imprezy - uważają eksperci rynku reklamowego.

Siatkarski mundial rozgrywany był w Polsce od 30 sierpnia do 21 września br., a wszystkie mecze pokazywane były tylko na płatnych kanałach Polsat Volleyball dostępnych za darmo dla abonentów Cyfrowego Polsatu, a za dodatkową opłatą u innych operatorów kablowych i satelitarnych. Polsat od każdego klienta tego pakietu otrzymywał 75 zł. Według „Gazety Wyborczej” na wykupienie dostępu do mundialu zdecydowało się na to około 440 tys. abonentów operatorów kablowych i satelitarnych, co daje kwotę 33 mln zł. Nadawca nie potwierdza tych informacji. Przypomnijmy, że prawa do transmisji Polsat zakupił w 2008 roku. Zapłacił za nie wówczas 15 mln euro.

Najważniejsze mecze, w tym spotkania z udziałem Polaków, pokazywał kanał Polsat Volleyball 1, który - jak wynika  zdanych Nielsen Audience Measurement - oglądało średnio 134,5 tys. widzów. Na otwartej antenie pokazano jedynie mecz inaugurujący, który odbył się na Stadionie Narodowym oraz mecz finałowy. Oglądało je odpowiednio  5,04 mln i 9,62 mln widzów (to łączne dane z wszystkich stacji).  Sumarczyne cennikowe wpływy reklamowe stacji Polsat Volleyball 1 wyniosły niemal 18 mln zł, zaś reklamy przy meczach w otwartym w Polsacie przyniosły w sumie 7 mln zł. Nie uwzględniają one jednak rabatów udzielanych przez stację.

Jakub Klimczyk, media manager z domu mediowego MEC, podkreśla, że siatkarski kanał Polsatu w ciągu niespełna miesiąca nadawania zbudował blisko 3 proc. udział w czasie oglądania grupy komercyjnej i sprzedał ponad 3 tys. GRP.

- Nie ma powodów, by zakładać, że była to zła decyzja, mimo że na pewno Polsat okupił ją wizerunkowym zamieszaniem. Emocje kibiców złagodził zapewne weekendowy konsensus Komorowski-Solorz i podziękowania dla szefa Polsatu od prezydenta po finałowym meczu na otwartym Polsacie - ocenia Jakub Klimczyk.

Klimczyk dodaje, że kodowanie ważnych wydarzeń sportowych nie jest nowością w historii Telewizji Polsat, wskazuje tu na walkę Adamek-Kliczko. - Fakt, że Polsat „zmusił” widzów do płacenia za oglądanie meczów, oznacza dla niego wizerunkowe zamieszanie, ale trudno podejrzewać, że nadawca nie brał tego pod uwagę decydując się na uruchomienie płatnej Polsat Volleyball 1. Szczególnie, że zadbał o interesy kluczowej dla grupy Polsat grupy klientów, a więc abonentów Cyfrowego Polsatu. Ci nie mają powodów do niezadowolenia, bo jako jedyni klienci płatnych telewizji w Polsce mogą rozgrywki siatkarzy śledzić za darmo, w ramach wykupionego abonamentu. W trudniejszych dla rynku platform i kablówek czasach, to mocny argument w promocji własnej oferty - twierdzi media manager MEC.

Klimczyk ocenia, że za Polsatem pójdą kolejni nadawcy, a sprzyjać temu będzie rozwijający się system mikropłatności czy dostępny w telewizorach internet. - Z punktu widzenia fana siatkówki, który nie był abonentem Cyfrowego Polsatu, zapewne brakowało możliwości płatności za jeden wybrany mecz, ale taka też była pewnie strategia handlowa Polsatu na mistrzostwa - podkreśla Jakub Klimczyk.

W opinii Klimczyka, odkodowanie finału w niedzielę przełożyło się w niewielkim stopniu na wpływy z reklam. - Mecz na otwartym Polsacie obejrzało niespełna 6 mln widzów, podczas gdy blisko 4 mln - w Polsat Volleyball. Można podejrzewać, że oglądalność głównej anteny byłaby wyższa, gdyby widzowie wcześniej wiedzieli, że finałowy mecz będzie tam dostępny bezpłatnie. Polsat miałby też czas na sprzedaż reklam wokół finału, być może np. w systemie aukcyjnym - konkluduje.

Na porozumienie na linii prezydenta Bronisława Komorowskiego i właściciela stacji Zygmunta Solorza-Żaka zwraca również uwagę Jakub Bierzyński, CEO OMD, a transmisję finału na ogólnie dostępnym paśmie głównego Polsatu określa jako „marketingowy majstersztyk”.

- Zygmunt Solorz stał się mężem opatrznościowym polskich kibiców, jeśli nie całego społeczeństwa. Pozytywna odpowiedź na apel prezydenta i jego osobiste podziękowania na antenie zaraz po meczu, gdy oglądalność i emocje sięgały zenitu do PRowy majstersztyk. Solorz na tym z pewnością nie stracił. Nie ma co liczyć na sprzedaż dodatkowych dekoderów Polsatu Cyfrowego lub abonamentu na Polsat Voleyball tv na ostatni mecz. 400 tys. fanów siatkówki wykupiło dostęp w czasie mistrzostw. Mecz otwarcia w Polsce obejrzało 10 milionów ludzi - ocenia Bierzyński.

Szef OMD twierdzi, że na reklamach wokół finałowego meczu Polsat zarobił wielokrotnie więcej, niż mogłyby wynieść wpływy z pay per view. - Oto jak w jednym ruchu zaskarbić sobie bezcenną wdzięczność polityków, popularność wśród rodaków i zarobić poważne pieniądze - dodaje Jakub Biedrzyński.

Z kolei marketing director w Atmedia Wojciech Kowalczyk nie chce spekulować, czy Polsat zarobił na siatkarskim mundialu. - Nie znamy ani przychodów ani kosztów jakie poniósł Polsat. Niewątpliwym sukcesem nadawcy jest skłonienie dużej liczby Polaków do zakupu płatnej subskrypcji - ocenia Kowalczyk.

Zdaniem Wojciecha Kowalczyka, przychody z reklam raczej nie były wysokie, ponieważ wszystkie mecze (oprócz pierwszego i finałowego) dostępne były w stacjach o mocno ograniczonym zasięgu. - „Odkodowanie” finału nie zmieniło sytuacji Polsatu. Finał obejrzało niespełna 10 mln widzów, ale na komercjalizację wydarzenia Polsat miał zaledwie jeden dzień i to wolny od pracy. Gdyby Polsat wcześniej podjął decyzję o szerokim udostępnieniu finału zapewne sprzedałby finał rekordowo drogo - podkreśla marketing director w Atmedia.

Poza tym, Kowalczyk zwraca uwagę, że Polsat w niewielkim stopniu wykorzystał narzędzia społecznościowe (Facebook, Twitter, dedykowane aplikacje mobilne) do zwiększenia rangi wydarzenia. Są one często wykorzystywane jako element oferty dla sponsorów.

- Rekordowe pod tym względem, przynajmniej w zachodniej Europie, były tegoroczne Mistrzostwa Świata FIFA w piłce nożnej. Polsat zdecydował się na zupełnie inną strategię - dostęp do transmisji był niemalże ekskluzywny dla abonentów Cyfrowego Polsatu. Klienci konkurencji musieli sporo zapłacić, aby móc oglądać mecze. Widać tu dużo większe skupienie Polsatu na przychodach dzisiejszych i przyszłych z wykupionych abonamentów niż na przychodach z reklam - dodaje Wojciech Kowalczyk.

Przeczytaj pełne opinie Jakuba Klimczyka, Jakuba Bierzyńskiego i Wojciecha Kowalczyka na temat wpływów z reklam nadawanych podczas rozgrywek siatkarskiego mundialu na kolejnej stronie.

Dołącz do dyskusji: Sprzedaż dostępu do siatkarskiego mundialu sukcesem, ale Polsat na nim nie zarobił (opinie)

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Polak mały
Nie czytałem tego artykułu bo jest za długi . Ale jako zwykły konsument mediów dochodzę do wniosku że komercjalizacja sportu zaszła za daleko. Byłem zażenowany jak Prezydent dziękuje Polsatowi za umożliwienie transmisji z finału MŚ/ to tak brzmiało jakby reprezentacja była z POlsatu a reszta się nie liczy. Skąd taka formuła że można wszytko sprywatyzować ? reprezentacja danego kraju to byt ponadmedialny
raczej mieści się w kategoriach dumy narodowej , patriotyzmu itp. a nie tylko zarobku komercyjnego.
Zresztą mój głos nie jest wcale rzadki , wiele osób to zauważa gdzie są granice komercji ?
0 0
odpowiedź
User
kotek
w sumie mam nadzieję, że tego rodzaju mechanizm - kupujesz tyko co chcesz, może wreszcie zaowocuje kiedyś prostym modelem kupowania przez widza tylko wybranych kanałów. Wiem, to tylko mrzonki, ale chciałbym płacić za to co rzeczywiście oglądam, za kanały tylko w ramach moich zainteresowań. Jasne wielcy nadawcy w życiu na to nie pójdą, ale potem się dziwią, że jest duże piratctwo.
0 0
odpowiedź
User
Tony
Cóż, od początku Polsat twierdził, że chodzi tylko o domknięcie budżetu, a na zarobienie nie ma szans. Szkoda tylko, że sponsor się wypiął. Ale z drugiej strony - od lat siatkówka jest tylko w CP, więc kto się dyscypliną interesuje, ten wszystko mógł zobaczyć.
0 0
odpowiedź