SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Tomasz Sekielski ma już prawie 400 tys. zł na film o pedofilii w Kościele. „Złożono na mnie donos”

Tomasz Sekielski, który zajmuje się realizacją filmu o pedofilii w Kościele podczas jednego z wyjazdów na plan zdjęciowy został skontrolowany przez policję. Dziennikarz uważa, że złożono na niego donos, kiedy miał rozmawiać z ofiarą księdza pedofila. Na swój film zebrał już ponad 380 tys. zł - to niemal pełna kwota potrzebna na produkcję. 

Dziennikarz i producent filmowy Tomasz Sekielski pierwsze zdjęcia do dokumentu o pedofilii w Kościele rozpoczął na przełomie grudnia 2017 roku i stycznia 2018 roku. Premiera filmu przewidziana jest na marzec/kwiecień 2019 roku, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl zapowiedział, że zdjęcia do produkcji zakończą się pod koniec br.

Na jednym z wyjazdów na plan zdjęciowy samochód dziennikarza (Sekielski realizuje dokument razem z bratem) zatrzymała policja. Na nagraniu słychać, jak funkcjonariusze policji proszą mężczyzn o dokumenty i zadają pytania, m.in. o cel wizyty w tym miejscu. Policjanci mieli dostać zgłoszenie już na dwadzieścia minut przed przybyciem dziennikarzy na parking. Dotyczyło „osób w pojeździe, które zachowują się podejrzanie”.

Informację o kontroli policji Tomasz Sekielski opublikował na Twitterze, Facebooku oraz na swoim kanale na YouTubie.

- Kto nasyła na nas policję, gdy spotykamy się z kolejną ofiarą księdza pedofila? Kto boi się mojego filmu i prawdy o pedofilii wśród polskich księży? - zapytał.

"Porzucić produkcję filmu o pedofilii w Kościele"

Tomasz Sekielski, pytany przez nas jakiś czas temu, czy zdarzały mu się telefony z pogróżkami lub sugestie, by przestał zajmować się tematem pedofilii w Kościele odpowiedział, że nie jest związany z żadną redakcją, więc „żadne groźby czy sugestie nie robią na nim specjalnego wrażenia”.

 - Nikt mnie nie może zwolnić, pozbawić etatu, mam absolutny komfort pracy. Gdyby doszło do sytuacji typu przebijanie opon czy wysyłanie pogróżek – wkurzyłbym się, a to przyniesie odwrotny efekt. Tym bardziej zrobię coś, co ktoś chciałby zablokować lub zakazać. Uprzedzam, że pogróżki przyniosą odwrotny efekt od zamierzonego – przestrzegał Tomasz Sekielski.

Dodał, że najczęściej spotyka się z tzw. „dobrymi radami”.

- Ktoś, kto wiem, że ma związek z hierarchą, osobą dobrze ustawioną w Kościele sugeruje mi: „A po co pan to robi? Jest tyle innych tematów”. Raz się zdarzyło, że osoba ze świata polityki dawała mi do zrozumienia, że gdybym zrezygnował z filmu o pedofilii, to mogę liczyć na inne „dobre tematy”, które nadają się na film. Poprosiłem o nie, ale z propozycji odstąpienia od realizacji tego filmu nie skorzystałem - opowiadał w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Na koncie filmu niemal 400 tys. zł z crowdfundingu

Sekielski na film o pedofilii w Kościele zbiera pieniądze z crowdfundingu (finansowania społecznościowego), za pośrednictwem platformy Patronite.pl. Patroni za pośrednictwem serwisu płacą – albo jednorazowo, albo w formie comiesięcznych „ciegiełek” określoną kwotę na wsparcie jego produkcji.

Na swoim koncie ma już ponad 380 tys. złotych, tym samym zbliża do kolejnego progu zbiórki - 400 tysięcy. Pieniądze te są potrzebne na postprodukcję – wyselekcjonowanie najciekawszych materiałów, współpracę z montażystami, specjalistami od oprawy graficznej i koloryzacji obrazu, muzyki i udźwiękowienia. Docelowo dziennikarz zapowiadał, że na realizację projektu potrzebuje ok. 450 tys. zł.

Sekielski zorganizował zbiórkę pieniędzy w internecie, ponieważ po pewnym czasie zorientował się, że nie uda mu się znaleźć sponsora zainteresowanego wsparciem finansowym projektu. Rozmawiał w tej sprawie z kilkoma osobami, związanymi z większymi redakcjami - nie tylko telewizyjnymi.

Za każdym razem słyszał podobne słowa: „To ważny temat, trzymamy kciuki i życzymy powodzenia, ale nie chcemy, żeby redakcja była kojarzona z takim tematem, aby przyklejono jej łatkę”.

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl zaznaczał, że „ku jego wielkiemu zaskoczeniu zbiórka idzie bardzo dobrze i obecnie jest zadowolony z tego, że z rozmów (w sprawie finansowania) niewiele wyszło”.

Sekielski pracował 15 lat w telewizji TVN

Tomasz Sekielski jest reporterem, dziennikarzem śledczym, korespondentem wojennym, dokumentalistą i pisarzem. Karierę dziennikarską zaczynał w bydgoskim radiu VOX, następnie był związany z Radiem Wawa, z którego przeniósł się do RDC. W 1997 roku znalazł się w zespole, który tworzył „Fakty”, a ze stacją TVN był związany 15 lat. Prowadził m.in. takie programy jak „Kuluary”, „Prześwietlenie”, „Teraz MY” czy „Czarno na Białym”. Jest m.in. laureatem Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego za 2006 rok, otrzymał ją wspólnie z Andrzejem Morozowskim.

Dołącz do dyskusji: Tomasz Sekielski ma już prawie 400 tys. zł na film o pedofilii w Kościele. „Złożono na mnie donos”

16 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Marek
Myślę, że to kwestia czasu jak prokuratura zapuka do pana Sekielskiego o 6 rano. Jeżeli zamyka się tych ludzi, którzy chcieli walczyć z przekrętami w SKOK to niby dlaczego nie można zamknąć tych ludzi, którzy chcą walczyć z pedofilią w KK.
0 0
odpowiedź
User
Linn
Dla promocji filmu wymarzona sytuacja. I z pewnością autor ma tego świadomość.
0 0
odpowiedź
User
123
Film jak najbardziej potrzebny. Natomiast Sekielski przegina. Komu nie zdarzyło się być kontrolowanym na ulicy lub w samochodzie?
0 0
odpowiedź