Pracownicy Wirtualnej Polski wracają do biur

Spotkania w sierpniu - wolne żarty. Spotkania były pod koniec sierpnia tylko po to, żeby ogłosić decyzję.

Nikt się nikogo nie pytał o nic. Ludzie mają swoje plany, dzieci w przedszkolach, nianie, a teraz wszystko z dnia na dzień się wywraca do góry nogami, bo pani prezes wysłała e-mail z 2-minutowym filmikiem. Żenada.

Dodatkowo pani prezes nie miała odwagi, żeby spotkać się z pracownikami, żeby przekazać decyzje, tylko zwaliła wszystko na menadżerów, od których nic nie zależy.

Nie ma miejsc parkingowych na miejscu - niektórzy będą musieli wstać o 4 w nocy, żeby przyjechać do pracy - efektywność takiego pracownika będzie żadna.

Wiele osób było przyjmowanych do pracy już po pandemii, wtedy słyszeli obietnicę, że powrotu do biura nie będzie. Dla wielu, to był duży argument, żeby tutaj przyjść do pracy. Teraz nie mają już żadnego powodu, żeby zostać.

Od kiedy firma ma obowiązek zapewnić wszystkim pracownikom miejsca parkingowe? Może w małym mieście byłoby to realne, ale korporacji w zapchanej do granic możliwości Warszawie? Może pora odstawić 25-letnie "luksusowe limuzyny" w Dieslu i przesiąść się do komunikacji miejskiej albo po prostu wynająć miejsce na własną rękę? Witamy w rzeczywistości.

Co to w WP pracują sami zje**** millenialsi ? Jak pracujesz to masz się stawić w pracy a nie siedzieć wygodnie w domu... jak chcesz siedzieć w domu to samozatrudnienie bądź własna działalność stoi otworem...

Millenialsi akurat najmniej pyskują. Chyba ci się pojęcia pomyliły, pora się douczyć.

Wyniki spadają, to w WP chwytają się każdej deski ratunku. Po spadkowym 2023 będzie na co zwalić na konferencji wynikowej ;)))