SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Andrzej Muras: widz ogląda telewizję selektywnie

- Telewizja przed 1990 rokiem, pominąwszy programy informacyjne i publicystyczne, reprezentowała wysoki poziom artystyczny i techniczny. Dziś telewizja publiczna jest w pełni komercyjna - mówi w rozmowie z nami Andrzej Muras, szef spółki Mediasat, związany z polskim rynkiem tv od ponad 50 lat.

Andrzej Muras wspomina w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że kiedyś, w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, w bloku państw Europy Wschodniej polska telewizja była nieosiągalnym liderem. - Natomiast pod względem artystycznym konkurowaliśmy z krajami rozwiniętymi. Do dziś takie programy, jak Teatr TV, Kabaret Starszych Panów, Studio 2, programy popularno-naukowe, programy rozrywkowe, nie mają godnych następców. (…) To, co różni dzisiejszą telewizję od tej sprzed 1990 roku, to nieliczenie się z kosztami. Dziś telewizja publiczna jest w pełni komercyjna. Choć otrzymuje wsparcie finansowe z abonamentu i tak często nie wytrzymuje konkurencji dużych komercyjnych stacji telewizyjnych - mówi Andrzej Muras.

Jak Andrzej Muras ocenia współczesny polski rynek telewizyjny? - Niewątpliwie wielkie stacje telewizyjne straciły już część rynku na rzecz kanałów tematycznych. Same również decydują się na uruchomienie własnych. Ten proces będzie nadal postępował, bo kanałów tematycznych jest coraz więcej i są one coraz lepsze. Dziś widz ogląda telewizję selektywnie, wybiera z oferty to, co go najbardziej interesuje. Spada więc oglądalność wielkich stacji kosztem telewizji tematycznych. Przenosi się to oczywiście na przychody z reklam, co w dalszej perspektywie musi się odbić na jakości programów. Jednak do ich schyłku jeszcze daleka droga - twierdzi Muras.

Jak na nasz rynek wpłynie cyfryzacja? - Cyfryzacja jest niezbędna. To kolejny milowy krok w rozwoju telewizji oraz multimediów. Cyfryzacja dała możliwości dotarcia wielu kanałów do licznej grupy odbiorców. Dotychczas w Polsce jedynie cztery kanały miały zasięg ogólnopolski i to one zdominowały rynek. Dalszy rozwój telewizji analogowej był niemożliwy. Cyfryzacja to także okazja na poprawę jakości nadawanych kanałów, w tym nowych technologii takich, jak HD. To również stworzenie możliwości transmisji multimedialnych, a zatem szansa na rozwój nowych usług, których rozwoju dziś nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Proces cyfryzacji pozwoli także na rozwój telewizji w kierunku układania ramówki według własnych upodobań, telewizji na życzenie itp. - wymienia prezes zarządu Mediasat.

Zdaniem Andrzeja Murasa, już po zakończeniu procesu cyfryzacji, polski rynek tv będzie zupełnie inny niż obecnie. - Każdy z odbiorców za darmo, poza oczywiście obowiązkowym abonamentem, który obecnie też musi płacić, będzie miał dostęp do nowych kanałów. Oferta będzie bardzo bogata, a na ile atrakcyjna, zależeć będzie od KRRiT, która to przyznaje koncesje. Dotychczasowe kanały potentatów takich, jak TVP, TVN i Polsat zostaną zdominowane przez kanały tematyczne o takim samy zasięgu. Do tego dojdą kolejne usługi multimedialne, których rozwoju dziś nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Bogata oferta kanałów ogólnodostępnych to również możliwość rozwoju dla tych rozrywkowych. Ile ich będzie, leży w gestii KRRiT - mówi Andrzej Muras.


Z Andrzejem Murasem, prezesem zarządu spółki Mediasat, rozmawiamy m.in. o przyszłości polskiej telewizji, procesie cyfryzacji i wynikających z niego szansach i zagrożeniach oraz o tym, czym dzisiejsza telewizja różni się od telewizji sprzed kilkudziesięciu lat.


Krzysztof Lisowski: Kierowana przez Pana spółka Mediasat powstała w 2002 roku. Jak Pan ocenia jej kondycję w obecnych realiach rynku z perspektywy ponad 10 lat?

Andrzej Muras, prezes zarządu spółki Mediasat: Kondycję spółki oceniam bardzo dobrze. W zeszłym roku z kanałem Tele5 obchodziliśmy 10-lecie istnienia na polskim rynku. To dla nas spore osiągnięcie. Chcemy nadal się rozwijać, dlatego też wystartowaliśmy w konkursie na MUX-1 z nowym filmowym kanałem Kino5. Będzie to stacja o charakterze rozrywkowym, w połączeniu z profilem edukacyjnych, dziś praktycznie nieobecnym w ofercie żadnej z dostępnych w Polsce stacji filmowych. Chcemy, aby przede wszystkim dostarczał on pełnej wiedzy o historii kina polskiego i światowego. W ofercie filmowej znajdą się zarówno premierowe tytuły, jak i te klasyczne, z tak popularnymi gatunkami, jak komedia, czy sensacja.

Pojawiają się opinie, że nadawane przez Państwa kanały zostały zmarginalizowane i trudno jest im odnaleźć się w obecnych realiach rynku?

Przy tak dużej fragmentaryzacji rynku, utrzymaliśmy swoją pozycję, co już samo w sobie jest sukcesem. Gdy startowaliśmy z Tele5, na rynku było około dwudziestu pięciu kanałów. Obecnie jest ich ponad sto i w tych realiach rynkowych wymogi konkurencyjne są zupełnie inne. Dostrzegamy je, stąd zeszłoroczne zmiany związane z rebrandingiem Tele5, zmianą oferty programowej i komunikacji zewnętrznej. Co więcej, nasze kanały są szeroko dystrybuowane i cieszą się popularnością wśród naszych widzów, więc trudno jest mówić o marginalizacji. W tej chwili w dużo gorszej sytuacji znajdują się duże, ogólnopolskie stacje, które muszą nauczyć się działać w warunkach sporej konkurencji związanej z cyfryzacją.

No właśnie, w kim upatrywałby Pan bezpośredniej konkurencji dla Tele5?

Tele5 jest stacją ogólnotematyczną i w tym segmencie należy upatrywać naszej bezpośredniej konkurencji.

W jakim kierunku w przyszłości pójdzie Tele5, dlaczego nie emitujecie prawie żadnych programów autorskich?

Telewizja Tele5 będzie systematycznie rozwijała swoją ofertę programową - tak, aby była ona komplementarna i różnorodna oraz dobrze dostosowana do rytmu dnia i gustów naszych widzów. Aktualnie stawiamy na markowe filmy, seriale i inne produkcje telewizyjne. Pracujemy także nad własną, unikalną ofertą. Już w kwietniu pojawi się nowy cykl satyryczno-rozrywkowy, w maju przewidujemy premierę kolejnej własnej produkcji - magazynu show-biznesowego. Generalnie uważamy, że wyróżnik w postaci własnych produkcji jest dzisiaj niezbędny w walce o szeroką widownię, dlatego rozwój tej sfery naszej działalności jest aktualnie jednym z głównych naszych priorytetów.

Polonia 1, za której emisję też odpowiadacie, była jednym z pierwszych kanałów prywatnych w Polsce, dlaczego nie udało się jej rozbudować do roli jednego z głównych graczy na rynku?

Historycznie, jednym z głównych powodów był fakt, iż nie otrzymaliśmy polskiej koncesji. W związku z czym, zmuszeni byliśmy do nadawania przez satelitę, co jednak drastycznie ograniczyło nasz zasięg. Rynek operatorów kablowych dopiero się w tym momencie rozwijał, ilość odbiorców indywidualnych sygnału satelitarnego była niewystarczająca do rozwijania kanału przygotowanego na dystrybucję naziemną.

Jak Pan ocenia proces cyfryzacji, która właśnie wkracza w Polsce w kluczowy etap? Czy cyfryzacja jest - Pana zdaniem - niezbędna?

Cyfryzacja jest niezbędna. To kolejny milowy krok w rozwoju telewizji oraz multimediów. Po pierwsze, cyfryzacja dała możliwości dotarcia wielu kanałów do licznej grupy odbiorców. Dotychczas w Polsce jedynie cztery kanały miały zasięg ogólnopolski i to one zdominowały rynek. Dalszy rozwój telewizji analogowej był niemożliwy. Obecnie na 3 multipleksach nadawane są 24 kanały, a na niedługo uruchomionych 2 multipleksach - 16 kanałów, w perspektywie są kolejne. Po drugie, to okazja na poprawę jakości nadawanych kanałów, w tym nowych technologii takich, jak HD. Po trzecie, cyfryzacja to stworzenie możliwości transmisji multimedialnych, a zatem szansa na rozwój nowych usług, których rozwoju dziś nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Po czwarte, pozwoli na rozwój telewizji w kierunku układania ramówki według własnych upodobań, telewizji na życzenie itp.

A minusy cyfryzacji?

Jedynym minusem są koszty, zarówno dla nadawców, jak i odbiorców: nowe odbiorniki przystosowane do odbioru telewizji cyfrowej albo specjalne przystawki.

Jak Pan ocenia proces przyznawania miejsc na multipleksach? Mediasat mocno protestował w tej sprawie...

Na ten temat wolę się nie wypowiadać, ponieważ spółka Mediasat jest w sporze sądowym z KRRiT i ze względu na to, iż złożyliśmy wniosek w konkursie na MUX-1 na nowy kanał filmowy Kino5.

Jak będzie - Pana zdaniem - wyglądał rynek telewizyjny po cyfryzacji?

To będzie zupełnie inny rynek. Każdy z odbiorców za darmo, poza oczywiście obowiązkowym abonamentem, który obecnie też musi płacić, będzie miał dostęp do nowych kanałów. Oferta będzie bardzo bogata, a na ile atrakcyjna, zależeć będzie od KRRiT, która to przyznaje koncesje. Dotychczasowe kanały potentatów takich, jak TVP, TVN i Polsat zostaną zdominowane przez kanały tematyczne o takim samy zasięgu. Do tego dojdą kolejne usługi multimedialne, których rozwoju dziś nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Bogata oferta kanałów ogólnodostępnych to również możliwość rozwoju dla tych rozrywkowych. Ile ich będzie, leży w gestii KRRiT.

W jakim kierunku pójdzie polska telewizja w najbliższych latach? Czy rzeczywiście - tak, jak twierdzi wielu ekspertów - czeka nas schyłek wielkich stacji telewizyjnych na rzecz rozkwitu kanałów tematycznych?

Dziś polski rynek telewizyjny dzieli się mniej więcej na trzy równe części: telewizję naziemną, dziś już cyfrową, telewizję kablową i platformy cyfrowe. Każda z nich wzbogaca swoją ofertę. Cyfrowa telewizja naziemna jest już faktem, a o jej zaletach mówiłem wcześniej. Telewizja kablowa proponuje trzy usługi: telewizję, internet i telefon, w tym również telewizję na życzenie i usługi multimedialne. Platformy cyfrowe oprócz bogatej oferty telewizyjnej proponują internet, telefony komórkowe i usługi multimedialne. W sumie oferta kanałów telewizyjnych w Polsce to prawie 200 kanałów polskojęzycznych i co roku przybywa nowych. Niektórzy eksperci sądzili, że z chwilą uruchomienia naziemnej telewizji cyfrowej zabierze ona część rynku pozostałym. Dziś tego nie obserwujemy. Myślę, że wszystkie te części będą się rozwijały, ponieważ każda ma argumenty, których inni nie mają. Niewątpliwie wielkie stacje telewizyjne straciły już część rynku na rzecz kanałów tematycznych. Same również decydują się na uruchomienie własnych. Ten proces będzie nadal postępował, bo kanałów tematycznych jest coraz więcej i są one coraz lepsze. Dziś widz ogląda telewizję selektywnie, wybiera z oferty to, co go najbardziej interesuje. Spada więc oglądalność wielkich stacji kosztem telewizji tematycznych. Przenosi się to oczywiście na przychody z reklam, co w dalszej perspektywie musi się odbić na jakości programów. Jednak do ich schyłku jeszcze daleka droga.

Jest Pan związany z rynkiem tv od kilkudziesięciu lat. Jak Pan wspomina okres przed 1990 rokiem? Pełnił Pan wiele ważnych funkcji, jaka była wtedy telewizja? I jak wypada porównanie tamtej telewizji z tą dzisiejszą?

Rzeczywiście można powiedzieć, że jestem dzieckiem telewizji, bo w telewizji pracuję już ponad 52 lata i nigdzie indziej nie pracowałem. Zaczynałem od telewizji czarno-białej, uruchamiałem drugi program telewizyjny, wprowadzałem w Polsce telewizję kolorową. To tyle w telewizji państwowej, później tworzyłem w Polsce telewizję kablową, uruchomiałem pierwszą w Polsce platformę cyfrową Wizja TV i dalej działam w telewizji. Ale to już zupełnie inna telewizja, o zupełnie innych możliwościach oraz o innym zasięgu. Trzeba uczciwie powiedzieć, że telewizja przed 1990 rokiem pominąwszy programy informacyjne i publicystyczne, reprezentowała wysoki poziom artystyczny i techniczny. W naszym bloku państw byliśmy nieosiągalnym liderem, a pod względem artystycznym konkurowaliśmy z krajami rozwiniętymi. Do dziś takie programy jak Teatr TV, Kabaret Starszych Panów, Studio 2, programy popularno-naukowe, programy rozrywkowe, nie mają godnych następców. Należy pamiętać o tym, iż wówczas na rozwój technologiczny, filmy i inne programy sprowadzane z zachodu było embargo. Pamiętam początki, kiedy wszystkie programy były nadawane „na żywo”, a rejestracja na telerecordingu była sporadyczna. Wprowadzenie w latach 70 rejestracji magnetycznej zrewolucjonizowało produkcje programów, stworzyło nowe możliwości, ale nie podniosło poziomu artystycznego programów. To, co różni dzisiejszą telewizję od tej sprzed 1990 roku, to nieliczenie się z kosztami. Dziś telewizja publiczna jest w pełni komercyjna. Choć otrzymuje wsparcie finansowe z abonamentu i tak często nie wytrzymuje konkurencji dużych komercyjnych stacji telewizyjnych.

No właśnie, jak Pan ocenia obecną ofertę głównych stacji telewizyjnych?

Dziś trzeba oceniać polską telewizję jako część rynku globalnego i myślę, że w Polsce dajemy sobie dobrze radę. Obecnie na świece istnieje wiele koncernów, z którymi ciężko jest konkurować: Discovery Network, FOX, Viacom, Turner. Dysponują one nieporównywalnie większymi funduszami. Z dorobku tych kanałów możemy jednak korzystać, dotyczy to zarówno rynku filmowego, jak i dostępu do wszystkich studiów filmowych. Uważam, że oferta polskiego rynku telewizyjnego jest atrakcyjna dla widza, bez względu na to, czy korzysta z telewizji naziemnej, kablowej, czy z platform cyfrowych, ma z czego wybierać. To, czego brakuje to wielkonakładowych programów takich jak Teatr TV, filmów produkowanych na zlecenie telewizji i dużych programów rozrywkowych. Dziś telewizja specjalizuje się w serialach, bo to właśnie chce oglądać widz. To, co dziś ogranicza poziom, to ciągłe patrzenie na oglądalność, bo ona determinuje przychody. Niestety telewizja publiczna, która powinna być telewizją misyjną, też nie daje sobie z tym zupełnie rady.

Jest Pan jednym z twórców telewizji kablowej. Czy rynek firm świadczących usługi telewizji kablowej ma u nas jeszcze potencjał?

Telewizja kablowa w Polsce jest liderem w Europie Centralno-Wschodniej. Rynek rozwinął się niebywale w latach 90-tych, dzięki inwestycjom zagranicznym (Polska Telewizja Kablowa, Aster City), ale przede wszystkim dzięki polskim inwestorom. Dziś telewizja kablowa stanowi 30% polskiego rynku telewizyjnego. Poziom technologiczny polskich sieci nie odbiega od poziomu światowego. Prawie wszyscy oferują dziś trzy usługi: telewizję, internet, telefon. Tak, jak wspomniałem wcześniej uruchomienie cyfrowej telewizji naziemnej nie powinno wpłynąć na ograniczenie rynku kablowego, ponieważ „kabel” posiada argumenty, których nie mają inni, na przykład najszybszy internet, najwyższą jakość rozmów telefonicznych, najlepszą technicznie jakość programów telewizyjnych. To, co obserwujemy obecnie to konsolidacja rynku. Duzi, bogaci wykupują mniejsze sieci, bo często mają one kłopoty z rozwojem technologicznym, który wymaga dużych nakładów inwestycyjnych i nie wytrzymują konkurencji cenowych z dużymi. Dziś cztery największe sieci mają 80 procent rynku kablowego w Polsce. Proces ten będzie nadal postępował.

Czy na światowym rynku telewizyjnym jest coś, czego u nas jeszcze nie ma i dopiero się na polskim rynku pojawi?

Tak, jak już wspomniałem, dziś widzowie oglądają programy selektywnie a nie tak jak kiedyś siadają przed telewizorem i oglądają ulubioną stację. Ta selektywność będzie się rozwijała, widz sam sobie będzie tworzył ramówkę i oglądał programy na życzenie. Rozwój technologiczny będzie mu na to pozwalał. W Polsce nowinki technologiczne w porównaniu do rynku światowego pojawiają się, albo jednocześnie, albo z niewielkim opóźnieniem. Wszystko jest tylko kwestią pieniędzy.

O rozmówcy
Andrzej Muras - prezes spółki Mediasat, nadawcy telewizji Tele5. Ukończył studia o specjalności Telewizja na Wydziale Łączności Politechniki Warszawskiej oraz Studia Podyplomowe z Organizacji i Zarządzania. Rozpoczął pracę w 1961 r. w Polskim Radio i Telewizji, gdzie przeszedł wszystkie szczeble kariery zawodowej od inżyniera wozu transmisyjnego po dyrektora naczelnego. Był współorganizatorem II Programu Telewizji. Wprowadzał w Polsce telewizję kolorową. W latach 1987–89 kierował jako dyrektor naczelny Centralną Wytwórnią Programów i Filmów Telewizyjnych POLTEL. Od roku 1990 współorganizator rynku telewizji kablowej w Polsce. Założyciel i wieloletni prezes i przewodniczący rady nadzorczej Polskiej Telewizji Kablowej (dziś UPC). Od roku 1997 współorganizator pierwszej w Polsce platformy cyfrowej WIZJA TV którą zarządzał jako prezes do końca 2001 roku. Od roku 2002 współorganizator i prezes spółki Mediasat.

Dołącz do dyskusji: Andrzej Muras: widz ogląda telewizję selektywnie

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
ja
cóż za mądry
starzec
odpowiedź
User
obi
ubek
odpowiedź
User
obserwator
"Obecnie na 3 multipleksach nadawane są 24 kanały",
Facet bredzi jak potłuczony. Obecnie w MUX-ach jest 18 kanałów. Jakim cudem gość pracuje w mediach? I do tego te dyrdymały i komunały o potędze Tele5 i Polonii 1.
odpowiedź