SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Biedronka bada pracowników holterami, Państwowa Inspekcja Pracy ma wątpliwości. „Nie spotkaliśmy się z takim przypadkiem”

Kierownictwo Biedronki poddało wybranych pracowników sklepów tej sieci badaniu serca za pomocą holterów. Postępowanie pracodawcy wzbudziło wątpliwości. Biedronka tłumaczy serwisowi Wirtualnemedia.pl że wszystko jest zgodne z prawem, jednak Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) nie kryje swojego zdziwienia. - Nie spotkaliśmy się z przypadkami, w których pracodawcy próbowali kontrolować wydolność pracowników w taki sposób - przyznaje PIP.

Informacje na temat akcji podjętej przez Biedronkę dostarczył serwis Money.pl. Zgodnie z jego doniesieniami pracownicy wybranych sklepów Biedronki zostali w ostatnim czasie poddani testom wydolnościowym polegającym na kilkugodzinnym badaniu za pomocą urządzeń zwanych holterami.

Holter jest narzędziem służącym do diagnozowania pracy serca w warunkach codziennego funkcjonowania osoby badanej. Wynik testu pozwala m.in. na ocenę jak dużemu wysiłkowi zostało poddane serce pacjenta.

Problem polegał na tym, że pracownicy wytypowani do badania zostali nim zaskoczeni, a swojej zgody na test udzielili w obawie przed negatywną reakcją pracodawcy. Badani mieli też w nie dość jasny sposób zostać poinformowani o celu prowadzonych testów oraz o tym, w jaki sposób zostaną wykorzystane ich wyniki.

W odpowiedzi na pytania serwisu Wirtualnemedia.pl Biedronka zapewniła, że badanie zostało przeprowadzone w zgodzie z przepisami, a jego celem jest troska o zdrowie pracowników.

- Badanie służy dwóm głównym celom - określeniu kosztu energetycznego na poszczególnych stanowiskach, co jest wymagane przez prawo pracy, oraz późniejszej analizie tych wyników i ewentualnemu wprowadzaniu zmian korzystnych dla pracowników - wyjaśnia w komunikacie wysłanym do naszej redakcji biuro prasowe Jeronimo Martins Polska S.A., właściciela sieci Biedronka. - Jest ono w pełni dobrowolne - dla przykładu jedna osoba ze sklepu w Tarnowie odmówiła w nim udziału, co oczywiście zostało uszanowane. Sam proces przygotowania do badań odbywa się bez udziału innych pracowników.

Firma wyjaśnia, że takie pomiary są przez nią zamawiane od wielu lat, a za ich realizację jest odpowiedzialny renomowany Instytut Medycyny Pracy im. Prof. J. Nofera w Łodzi, współpracujący z WHO (Światowa Organizacja Zdrowia).

- Badanie jest przeprowadzane zgodnie z metodologią i najlepszymi praktykami badaczy z ww. instytutu, bazując na wykorzystaniu monitora holterowskiego jako najbardziej precyzyjnej metody badawczej. Wyniki są analizowane zbiorczo, a nie indywidualnie - zapewnia właściciel Biedronki.

Nieco inaczej sprawę widzi Państwowa Inspekcja Pracy (PIP), która w przesłanym do nas e-mailu wyjaśnia szczegółowo jakie są prawa pracodawcy związane z badaniami pracowników.

- Przepisy prawa pracy ograniczają uprawnienia pracodawcy do kierowania i zapewniania pracownikom wyraźnie określonych rodzajów badań – czytamy w komunikacie PIP. -  Pracownik musi być poddany badaniom wstępnym, okresowym i kontrolnym, które to potwierdzają zdolność pracownika do wykonywania powierzonych mu obowiązków. Należy jednak pamiętać, że rola pracodawcy w takich badaniach ogranicza się jedynie do zapewnienia ich pracownikowi i zwolnienia go od pracy na ich czas. W zależności od rodzaju pracy jaka ma wykonywać pracownik dobierany jest zakres badań jakie musi przejść i na ich podstawie lekarz specjalista potwierdza zdolność pracownika do wykonywania określonej pracy. Pracodawca zapoznaje się jedynie z orzeczeniem lekarza, nie ma możliwości zapoznania się z wynikami poszczególnych badań.  
Pracodawca może oferować pracownikom dodatkowe świadczenia i badania lekarskie wykonywane przez specjalistów, jednak skorzystanie z takiej oferty może być tylko dobrowolne.
Odmowa pracownika, by się im poddać nie może być podstawą do wyciągania wobec niego konsekwencji, bo pracownik nie narusza w ten sposób zasad wynikających ze stosunku pracy i przepisów prawa pracy.
Pracownik w umowie o pracę zobowiązuje się do wykonywania poleceń przełożonych, ale tylko tych związanych z wykonywana pracą. Jeżeli polecenia nie dotyczą sposoby wykonania pracy, organizacji pracy, kwestii porządkowych wynikających z przepisów i wewnątrzzakładowych norm itp., to pracownik nie ma obowiązku ich wykonywania, chyba że wyrazi na to zgodę. Jeżeli pracownik czuje, że polecenia pracodawcy wkraczają w jego prywatną sferę np. stan zdrowia, światopogląd itp. to może oznaczać, że pracodawca narusza przepis kodeksu pracy zobowiązujący go do poszanowania godności i dóbr osobistych pracownika
.

Według PIP podobnie jak w przypadku badań potwierdzających zdolność pracownika do wykonywania pracy określonego rodzaju, wyniki takich badań są własnością pracownika.

- Pracodawca, mimo iż płaci za ich wykonanie nie ma prawa do ich treści. Oczywiście pracownik jest dysponentem swoich wyników lekarskich i ma prawo do ich ujawniania także pracodawcy. Nie spotkaliśmy się z przypadkami, w których pracodawcy próbowali kontrolować wydolność pracowników w taki sposób – przyznaje PIP mając na myśli testy wykonane na pracownikach przez właściciela sieci Biedronka.

Dołącz do dyskusji: Biedronka bada pracowników holterami, Państwowa Inspekcja Pracy ma wątpliwości. „Nie spotkaliśmy się z takim przypadkiem”

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Stan
Pracownicy biedronek to zaszczuci ludzie.Chcecie zobaczyć jak naprawdę ryją w pracy,zajżyjcie do Braniewa.To tu biją rekordy w sprzedaży towaru.Tutaj sklepy to zwykłe churtownie,są jak źle utrzymane magazyny,towar całymi paletami wystawiany na salę sprzedaży utrudnia poruszanie się.Żadnej wolnej przestrzeni,kupujący musi lawirować i uważać żeby nie zostać rozjechanym.Towar wykładają nawet za kasą,w jedynym miejscu gdzie klijenci pakują zakupy.Jakaś paranoja.Biedne pracownice całą zmianę poruszają się na wyśrubowanych obrotach.Mimo to starają się być miłe i uśmiechnięte.Jeronimo opracował system totalnego wyzysku.Władze szczują menagerów,ci jeżdżą po kierownictwie,a oni wprost gnoją szarych pracowników...wszędzie i zawsze sprzedaż jest za mała.
0 0
odpowiedź