SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Durczok przyciąga miliony widzów

Dzięki kupieniu gwiazdy TVP, jesienią 'Fakty' mogą być najpopularniejszym programem informacyjnym.

Kilka minut po debiucie Kamila Durczoka w „Faktach" 1 maja Adam Fieczyński, prezes TVN 24, palił papierosa w gabinecie. Na jednym z monitorów podglądał „Wiadomości" TVP. - Kamil jest skromny, mówiąc, że dogonimy ich w trzy lata. „Fakty" będą liderem już jesienią tego roku - powiedział wtedy Pieczyński - czytamy w "Dzienniku".

Jeszcze rok temu dystans między „Faktami" a „Wiadomościami" sięgał 2 mln widzów. Teraz wynosi 700 tys. i systematycznie maleje. Nie da się ukryć, że duża w tym zasługa Kamila Durczoka. Cztery pierwsze wydania serwisu z jego udziałem oglądało 3,9 mln widzów, o milion więcej niż rok temu. Gdy Durczok siedzi w fotelu prowadzącego, „Fakty" dzieli od „Wiadomości" zaledwie 300 tys. widzów (dane AGB Nielsen Media Research).

Dr Krystynę Doktorowicz, medioznawcę z Uniwersytetu Śląskiego, wyniki te nie dziwią. - Ludzie odebrali powrót Durczoka (odchodząc z TVP, zniknął z ekranów na trzy miesiące - przyp. red.) jako powrót znanego i lubianego prezentera. TVN zagrał na emocjach widzów -   twierdzi. Przywołuje kampanię reklamową, która towarzyszyła debiutowi dziennikarza. Spot pokazywał,  jak jadąc tramwajem,  uczy  się pierwszego zdania wypowiadanego w „Faktach".

Jeszcze przed przyjściem Durczoka głośno było o niechęci do niego demonstrowanej przez Justynę Pochanke, do tej pory największej gwiazdy „Faktów". Teraz podobno wszystko jest już ok, a dziennikarze przekonują, że niesnasek nie widać. Ciekawa jest jednak rywalizacja dwóch gwiazd o miano „lokomotywy" serwisu TVN. Wygrywają na razie była gwiazda „Wiadomości". Jego wydania przyciągają średnio o 500 tys. widzów więcej niż Pochanke.

- Durczoka przyjemniej się ogląda. Ma wizerunek osoby ciepłej i wrażliwej. Justyna Pochanke, choć nie jest to zarzut, jawi się jako zimna i zdystansowana. Takie postrzeganie działa na korzyść byłego dziennikarza „Wiadomości" - mówi "Dziennikowi" Doktorowicz.

- Durczok przyciągnął do TVN głównie widzów ze wsi, małych miast, z wykształceniem zawodowym - uważa Jarosław Roszkowski, dyrektor mediów domu mediowego Starlink. W tych grupach „Fakty" do tej pory były słabo oglądane.

Specjaliści zwracają także uwagę na efekt nowości. Dużo osób chciało zobaczyć gwiazdę „Wiadomości" w nowym wcieleniu. Prócz tego Durczokowi pomógł pewien trik. Otóż zrezygnowano z emisji „Faktów" w TVN 24. Tam serwis oglądało ok. 250 tys. widzów. I ci widzowie przenieśli się o godz. 19 do TVN.

Ale Jarosław Roszkowski jest zdania, że są minimalne szansę na to, by „Fakty" już w tym roku prześci­gnęły „Wiadomości". - To potrwa nawet ponad trzy lata. Durczok jak na razie pomógł, ale jak wpłynie jego obecność w serwisie na wyniki, dopiero będzie można ocenić za kilka miesięcy. W tej walce paradoksalnie duże znaczenie będzie miało nie to, co teraz dzieje się w TVN, ale to, co z „Wiadomościami" zrobi nowy prezes TVP Bronisław Wildstein - przekonuje Roszkowski.

Dołącz do dyskusji: Durczok przyciąga miliony widzów

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl