SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Jedna za autorek Codziennika Feministycznego przeprasza Jakuba Dymka za przypisanie mu gwałtu i molestowania

Agnieszka Ziółkowska, jedna z autorek tekstu „Papierowi feminiści” w Codzienniku Feministycznym, w którym Jakubowi Dymkowi zarzucono gwałt i molestowanie seksualne, przeprosiła go za to. To efekt ugody, na którą nie zgodziły się trzy inne autorki artykułu i redaktor naczelna Codziennika Feministycznego.

Jakub Dymek Jakub Dymek

Artykuł „Papierowi feminiści. O hipokryzji na lewicy i nowych twarzach polskiego #metoo”, zamieszczony pod koniec listopada 2017 roku na CodziennikFeministyczny.pl, napisało osiem kobiet, z których cztery ujawniły swoje nazwiska: Sara Czyż, Dominika Dymińska, Patrycja Wieczorkiewicz i Agnieszka Ziółkowska.

Autorki opisały szereg sytuacji, w których dziennikarze Jakub Dymek i Michał Wybieralski mieli im proponować seks, obiecywać za to awans, a po odmowie źle traktować. W tekście pojawiły się zarzuty o gwałt, przykłady komentarzy w stylu „Będzie ruchane” lub „wsadzić język w cipkę” oraz propozycji szefa do swojej podwładnej „Może pijaństwo i seks?”.

W artykule nie wymieniono na początku nazwisk Wybieralskiego i Dymka, ale podano szczegóły pozwalające ich łatwo zidentyfikować. Obaj publicyści szybko zareagowali na publikację. Jakub Dymek zaprzeczył zarzutowi dotyczącemu gwałtu, zapewniając, że w opisanej sytuacji uprawiał seks za obustronną zgodą. Zwrócił uwagę, że jedną z autorek tekstu jest jego była partnerka Dominika Dymińska. Publicysta dodał, że przedstawiciele Codziennika Feministycznego nie kontaktowali się z nim przed zamieszczeniem artykułu (redakcja odpowiedziała na te zarzuty, uzasadniając, że dochowała należytej staranności, przygotowując artykuł).

Usunięto fragment tekstu o gwałcie

Na początku grudnia 2017 roku pełnomocnik Jakuba Dymka skierował wezwanie przedsądowe do redaktor naczelnej serwisu CodziennikFeministyczny.pl Kamili Kuryło i autorek tekstu. Domagał się publikacji w ciągu trzech dni przeprosin w tej witrynie oraz na Krytykapolityczna.pl i Gazeta.pl, a także usunięcia z artykułu opisu gwałtu.

Z tekstu szybko zniknął ten fragment, natomiast nie zamieszczono przeprosin. Dlatego niedługo potem Jakub Dymek zdecydował się skierować pozew sądowy. Zapowiedział, że oprócz publikacji przeprosin, o których była mowa w wezwaniu, będzie domagał się zadośćuczynienia finansowego (nie podał, jak dużego).

Autorki artykułu nie przeprosiły Jakuba Dymka, natomiast zarzuciły mu przeinaczenia. Na CodziennikFeministyczny.pl zamieszczono odpowiedź prawnika czworga autorek tekstu na wezwanie przedsądowe od Dymka. Pełnomocnik autorek przede wszystkim zwrócił uwagę, że w artykule nie wskazano publicysty z nazwiska jako sprawcy gwałtu. W piśmie jako chybiony oceniono też zarzut, że przy przygotowywaniu artykułu nie dochowano standardów dziennikarskich, ponieważ nie pozwolono odnieść się Jakubowi Dymkowi do przedstawionej wersji wydarzeń.

W styczniu br. podano, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie domniemanego mobbingu, molestowaniu i gwałtu opisanych w tekście na CodziennikFeministyczny.pl. Jak poinformowało wPolityce.pl, po analizie materiału dowodowego (m.in. zeznań autorek tekstu) „w dwudziestu przypadkach opisanych przez lewicowe dziennikarki nie doszukano się znamion czynu zabronionego, wskazywano na przedawnienia” oraz „brak interesu społecznego w kontynuowaniu ścigania z urzędu”.

Przeprosiny od jednej z autorek

W poniedziałek Agnieszka Ziółkowska zamieściła na swoim profilu facebookowym przeprosiny skierowane do Jakuba Dymka.

- Zważywszy na to, że w treści tekstu Jakub Dymek został wymieniony z imienia i nazwiska jako winny popełnienia przestępstwa gwałtu i dopuszczenia się molestowania seksualnego, oświadczam, że napisana przeze mnie część listu nie dotyczyła jego osoby. Wypowiadając się we własnym imieniu, przepraszam Jakuba Dymka za wszelkie sformułowania mojego autorstwa, które znalazły się w liście, a mogły godzić w jego dobre imię - stwierdziła.

Ziółkowska przesłała też przeprosiny mediom, m.in. Onetowi, który zamieścił je w tekście o tej sprawie. Mają zostać zamieszczone także na portalach Gazeta.pl i KrytykaPolityczna.pl.

 

Ugoda z Ziółkowską, proces z  pozostałymi autorkami i szefową Codziennika Feministycznego

Przeprosiny zostały opublikowane na mocy ugody w ramach procesu karnego za zniesławienie, który Jakub Dymek wytoczył autorkom tekstu i redaktor naczelnej Codziennika Feministycznego.

W ramach ugody Dymek zrzekł się jakichkolwiek innych roszczeń majątkowych i niemajątkowych od Agnieszki Ziółkowskiej.

Na taką ugodę nie przystały natomiast pozostałe trzy autorki tekstu „Papierowi feminiści” oraz redaktor naczelna Codziennika Feministycznego. Mają jeszcze czas na przeprosiny do 12 czerwca, na kiedy wyznaczono kolejną rozprawę w ramach procesu.

Dymek nie domaga się odszkodowania ani zadośćuczynienia finansowego.

Agora powołała komisję ws. Michała Wybieralskiego, dziennikarz rozstał się z firmą

W przypadku zarzutów postawionych w tekście Michałowi Wybieralskiemu, który był w tamtym czasie zatrudniony na stale jako wydawca portalu Wyborcza.pl, Agora natychmiast powołała specjalną komisję do zbadania sprawy.

Sam dziennikarz szybko przeprosił za swoje zachowanie. - Ogromnie tego żałuję, nie było to nigdy moją intencją. Tekst każe mi przemyśleć moje postępowanie i relacje międzyludzkie. Chciałbym zadośćuczynić wyrządzonym przeze mnie krzywdom w formie, której oczekują skrzywdzone osoby - stwierdził.

Natomiast komisja w połowie grudnia 2017 roku, po zakończeniu prac, przedstawiła zarządowi Agory raport, w którym stwierdziła, że należy bezzwłocznie rozwiązać umowę o pracę z Michałem Wybieralskim.

Nie czekając na to, pod koniec grudnia dziennikarz sam złożył wypowiedzenie. Jednocześnie Wybieralski skrytykował artykuł zamieszczony na Codziennikfeministyczny.pl. - To zniekształcona opowieść o relacjach wyłącznie towarzyskich. Nie ma we mnie zgody na to, by trwający publiczny osąd prywatnego życia przekreślił mój dorobek zawodowy. Publikacja wspomnianego listu zmieniła zasady debaty publicznej - uchyliła obyczaj wysłuchania głosu wszystkich stron przed zajęciem stanowiska, uniemożliwiła obronę i wyjaśnienia, a nawet dyskusję - ocenił.

Dołącz do dyskusji: Jedna za autorek Codziennika Feministycznego przeprasza Jakuba Dymka za przypisanie mu gwałtu i molestowania

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
rynienka
I co, i tyle? Obsmarować człowieka, zbiszczyć jego nazwisko i jako zadośćuczynienie ma starczyć wpisik na Facebooku, który zobaczy 1/30 osób, które wcześniej słyszały o zarzutach? Skandal
0 0
odpowiedź
User
zed
"Dymek nie domaga się odszkodowania ani zadośćuczynienia finansowego".

A powinien.
0 0
odpowiedź
User
Krysia
A dziś Paulina Młynarska oskarża mistrza Wajdę. Skandal!
0 0
odpowiedź