SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Ile kosztuje "ugaszenie" kryzysu? Stawki mogą robić wrażenie

W naszej przestrzeni medialnej właściwie co chwilę słychać o kolejnym kryzysie marki, firmy, osoby publicznej, influencera. Jedni w takiej sytuacji albo chowają głowę w pasek i czekają, aż sprawy rozejdą się po kościach i publika zapomni. Inni starają się radzić sobie sami, na własną rękę stawiając czoła problemowi. Inna grupa sięga po profesjonalną pomoc. Ile trzeba zapłacić ekspertom, by szybko "pozbyć się" kryzysu? Pewne są dwie rzeczy - tanio nie jest i nie ma uniwersalnego cennika. 

fot. Shutterstock.com fot. Shutterstock.com

Niedawno otwarcie o stawkach w komunikacji kryzysowej napisała Barbara Krysztofczyk, w przeszłości rzeczniczka sztabu Szymona Hołowni, PR managerka Anny Lewandowskiej. We wpisie w mediach społecznościowch napisała, że za godzinę konsultacji pobiera tysiąc złotych wynagrodzenia. Dlaczego tyle? " Bo zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych liczy się szybkość działania i niezawodność. Pracowałam m.in. na rzecz ABW, Żandarmerii Wojskowej, Lasów Państwowych, Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, Ambasady Turcji, Nestlé, Coca-Coli, Sante, Wawelu, Budimeksu, Platformy Obywatelskiej, Szymona Hołowni, Anny Lewandowskiej… i wielu innych" - uzasadniła  Krysztofczyk,, dziś prowadząca własną agencję Krystal Point.

Z kryzysem jak "z wyrwaniem zęba"

- Decyzję o tym, by pokazać na LinkedInie swoje stawki podjęłam chwilę po tym, jak wysłaliśmy do mediów oświadczenie związane z sytuacją kryzysową, którą opisałam w poście. Pomyślałam wtedy: wow, ale fajna ekspresowa akcja – muszę ją opisać, bo pokazuje, że czasami z pozoru wyższa stawka koniec końców daje mniejsze koszty. Zarówno finansowe, jak i wizerunkowe. No więc zapisałam to sobie w swoim telefonicznym kajeciku w folderze „pomysły na posty" - wyjaśnia motywy swojego wpisu Barbara Krysztofczyk.

- Ludziom pewnie wydaje się, że zarządzanie kryzysowe to musi być droga przez mękę. Tymczasem jeśli konsultantka czy konsultant kryzysowy umie pracować efektywnie to szast prast i po krzyku. Jak z wyrwaniem zęba. Dentysta doświadczony, który ma fach w rękach, to może i przedstawi nieco wyższą wycenę, ale da Ci za to gwarancję, że zabieg będzie szybszy i dużo mniej bolesny - dodaje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl ekspertka.

W ocenie ekspertki polska branża PR ma wciąż problem, by transparentnie rozmawiać o swoich pieniądzach i kompetencjach.

- Moim zdaniem to takie myślenie trochę z lat 90-tych. Sama tak zresztą kiedyś robiłam. Dziś wiem, że każdą wiedzę można znaleźć w sieci, a na każdego konsultanta czy agencję przypada na rynku tańsze zastępstwo. To, za co klienci chcą płacić, to poczucie bezpieczeństwa i pewność, że ktoś, kto im doradza wie, co robi. A na to pracuje się m.in. dbaniem o personal branding - uważa Barbara Krysztofczyk.

Ile kosztuje walka z kryzysem

Portal Wirtualnemedia.pl poznał "kryzysowe" stawki w jednaj z dużych, renomowanych agencji public relations. Za godzinę konsultacji komunikacji kryzysowej [stawki brutto] osoba w randze CEO pobiera 1200 zł, zastępca CEO 980 zł, managing director 840 zł. Godzina pracy konsultanta to koszt 560 złotych, asystentki/asystenta 190 złotych.

Jednak jak mówią nam eksperci, nie ma jednych widełek na prowadzenie działań z komunikacji kryzysowej. Na stawkę składa się wiele czynników i każda wyspecjalizowana w temacie agencja wylicza ją inaczej.

- Po pierwsze, wiele polskich agencji prowadzi komunikację kryzysową tak samo dobrze, jak nie lepiej, w stosunku do międzynarodowych podmiotów. Tutaj nie ma znaczenia pochodzenie podmiotu, a kompetencje, doświadczenie w tego typu projektach - mówi  w komentarzu dla Wirtualnemedia.pl Karolina Borkowska – Bylicka, wiceprezes agencji Public Dialog. -  z Nie ma jednej idealnej recepty na zarządzanie sytuacją kryzysową. Nie istnieje jeden typ komunikacji, schematu, który wyprowadzi organizację czy osobę z kryzysu. Dlatego też nie istnieją „widełki” cenowe. Wszystko zależy od sytuacji z jaką się spotykamy, z jakim typem kryzysu mamy do czynienia: gwałtownym, pełzającym, który narasta stopniowo, w jakiej jego fazie jesteśmy, ilu konsultantów i z jakim doświadczeniem będzie pracowało przy projekcie…zmiennych jest bardzo wiele. W naszej agencji podchodzimy zawsze indywidualnie do takich projektów - tłumaczy specjalistka.

Na polskim rynku public relations  za "kryzysówkę", kontynuuje wiceszefowa Public Dialog, przyjęto zasadniczo trzy modele rozliczeń: fee (stałe miesięczne wynagrodzenie za określony scope of work - wymiar zadań), rozliczenie godzinowe i projektowe.

- Godzinowe zależy od stanowiska i doświadczenia konsultanta, oraz tego ile osób w zespole będzie pracowało. Agencja może działać przy kryzysie kilka godzin, kilka dni lub tygodni przez 24 godziny na dobę. A nie rzadko kilka miesięcy. Oczywiście stawki są zdecydowanie wyższe - dwukrotnie i wyżej, niż przy obsłudze projektów, które nie mają znamion kryzysu. Do tego dochodzą zmienne, jak gotowość pracy w weekendy lub związane ze zmianą miejsca pracy – to jest już ustalane indywidualnie - wyjaśnia Karolina Borkowska-Bylicka.

Krzysztof Tomczyński, partner, account director Alert Media, znanej na rynku m.in. z obsługi komunikacji kryzysowej, mówi, że e jego firmie wynagrodzenie za serwis kryzysowy jest bardzo zróżnicowane i najczęściej ma charakter systemowy.

- Mamy trzy podstawowe formy rozliczeń z klientami. Pierwsza to określone wynagrodzenie za konkretne produkty jak warsztaty strategii kryzysowej, Crisis Survival Kit, Pakiet Antyhejterski, czy symulacja kryzysowa. Druga to ryczałt za ustalony wymiar serwisu określany najczęściej pakietowo (np. 40 godzin pracy agencji bez zaszeregowania stanowisk)  lub czasowo (np. tydzień lub miesiąc bez limitu godzin). Trzecia forma to rzeczywiście stawki godzinowe – stosowane raczej przy drobnych kryzysach, bo te pierwsze dwa typy rozliczeń są adekwatne do złożonych kryzysów i mają charakter kompleksowy uwzględniający serwis wyspecjalizowanej agencji a nie doradztwo ad hoc indywidualnego konsultanta - objaśnia ekspert.

Ekspert dodaje, że na wysokość wynagrodzenia agencji duży wpływ ma wspominany wyżej zakres zadań agencji w konkretnym kryzysie i tego, kto się tym zajmuje.

- Inny jest koszt konsultanta analizującego monitoring, inny managera tworzącego antykryzysowe treści a jeszcze inny konsultanta poziomu seniorskiego z kilkunastoletnim stażem np. doradzającego zarządowi przy strategii i taktyce. A najczęściej te prace realizowane są równolegle, by systemowo zarządzić kryzysem - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Krzysztof Tomczyński.

Dołącz do dyskusji: Ile kosztuje "ugaszenie" kryzysu? Stawki mogą robić wrażenie

11 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
maniek
Nie każdego stać na takie usługi. Pis, który wyciąga dziesiątki miliardów złotych z kieszeni Polaków może je wykorzystywać na tłumienie demokracji w Polsce.
0 0
odpowiedź
User
???
Czyli to jest ktoś kto umie dobrze kłamać, odwracać kota ogonem, mieic gdy oluja mu w oczy że to pada deszcz i ogólnie wciskać ciemnotę zs duża kasę???
0 0
odpowiedź
User
:))
Czyli to jest ktoś kto umie dobrze kłamać, odwracać kota ogonem, mieic gdy oluja mu w oczy że to pada deszcz i ogólnie wciskać ciemnotę zs duża kasę???
dokładnie, nie jest to robota dla kogoś kto ma kręgosłup moralny
0 0
odpowiedź