SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Ks. Boniecki w „Tygodniku Powszechnym” opowiada o udarze. Chce wrócić do pisania

„Tuż po udarze myślałem, że prawdopodobnie niebawem umrę. Nie czułem żadnej trwogi, grozy przemijania. Zatrzymanie mózgu. Koniec (…). Zanik wiary... Nic się z nim nie da zrobić. Jest w środku, w człowieku” - mówi w ks. Adam Boniecki, redaktor senior „Tygodnika Powszechnego” w rozmowie z najnowszego numeru tytułu.

W kwietniu z trzeciej strony „Tygodnika Powszechnego” zniknęły wstępniaki jego redaktora seniora ks. Adama Bonieckiego. W krótkim komunikacie redakcja wyjaśniła, że Boniecki „potrzebuje należnej chwili wytchnienia”. Dodano, że to pierwsza taka sytuacja.

Wstępniaka redaktora seniora nie ma też w najnowszym numerze tytułu, ale znalazł się w nim za to okładkowy wywiad Anny Goc (autorki wywiadu rzeki „Boniecki. Rozmowy o życiu”) z ks. Bonieckim zatytułowany „Wracam do siebie”. 88-letni duchowny opowiada w nim, jak wracał do zdrowia po przebytym udarze.

„Wspomnienia się zachowały. Z mojej pamięci wymazały się tylko niektóre słowa. Cala praca polega na tym, by je wbić w pamięć na nowo. Na przykład to, który mamy rok” - mówi Boniecki. „To, co działo się z moją pamięcią, trudno porównać do czegokolwiek innego. Mała, i na szczęście nieodpowiadająca za codzienne funkcjonowanie, część mojego mózgu została wyłączona. Przez cały czas próbuje ją uruchomić. Udaje się, tak przynajmniej twierdzi pani, z którą pracuję” - dodaje.

Boniecki chce wrócić do pisania

Boniecki opowiada też – z pomocą Goc - o tym, jak pod koniec marca w drodze na spotkanie z czytelnikami w Rzeszowie trafił na SOR. „Tuż po udarze myślałem, że prawdopodobnie niebawem umrę. Nie czułem żadnej trwogi, grozy przemijania. Zatrzymanie mózgu. Koniec” - zaznacza, I dodaje, że w tym momencie znikła u niego „wiara w niebo, w zbawienie”. „Zanik wiary... Nic się z nim nie da zrobić. Jest w środku, w człowieku” - twierdzi. Później przy okazji powrotu funkcji życiowych wiara powróciła, „ale chyba trochę inna”.

„Widzę, że wszystko, co u mnie w ostatnich miesiącach się wydarzyło, teraz już łagodnieje. Lepiej chodzę, jeszcze niezupełnie dobrze, ale coraz lepiej. Mam zapewnioną świetną rehabilitację. Jak wszystko pójdzie dobrze, wrócę do mojego mieszkania” - zapowiada redaktor senior. A pod koniec rozmowy zaznacza, że chciałby wrócić do pisania. Nie precyzuje jednak, kiedy mogłoby to nastąpić.

Boniecki w „Tygodniku Powszechnym” od 58 lat

Boniecki z „Tygodnikiem Powszechnym” jest związany od 1964 roku. W 1979 roku odszedł do dziennika „L’Osservatore Romano”, był redaktorem naczelnym jego polskiej edycji.

W 1991 roku wrócił do „Tygodnika Powszechnego”, w 1999 roku, po śmierci Jerzego Turowicza został redaktorem naczelnym. Wiosną 2011 roku to stanowisko objął Piotr Mucharski, poprzednio przez wiele lat wicenaczelny, natomiast Boniecki dalej współpracuje z tygodnikiem jako redaktor senior.

Od listopada 2011 roku, na podstawie decyzji kolejnych prowincjałów zakonu marianów, ks. Boniecki ma zakaz wystąpień publicznych poza łamami „Tygodnika Powszechnego”. W 2017 roku zakaz uchylono na kilka miesięcy, przywrócono go po wypowiedzi Bonieckiego o samospaleniu Piotra Szczęsnego oraz pojawieniu się zdjęcia, na którym duchowny poparł Forum LGBT.

W drugim kwartale br. średnia sprzedaż wydania „Tygodnika Powszechnego” wyniosła 23 244 egz., jak wynika z danych PBC.

Dołącz do dyskusji: Ks. Boniecki w „Tygodniku Powszechnym” opowiada o udarze. Chce wrócić do pisania

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
fgh
Panie Boże zlituj się nad tą biedną osobą.
odpowiedź
User
wulgas
Panie Boże zlituj się nad tą biedną osobą.


Czy często ci się zdarza mówić/pisać do siebie?
Może weź mocniejszą tabletkę?
odpowiedź
User
Ziew
Kasa przestla plynac ze spolek Skarbu Panstwa, kuria tez niechetna (bo nie ma obowiazku), to i udar sie przydazyl. Przyzwyczail sie nudziarz do komfortu.
odpowiedź