SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Michał Lisiecki nie opuścił aresztu mimo wpłacenia kaucji, bo sąd uwzględnił zażalenie prokuratury

Michał M. Lisiecki, prezes większościowy akcjonariusz PMP Polskie Media (wydającej m.in. „Wprost” i „Do Rzeczy”), nie wyszedł jeszcze z aresztu, mimo że jego żona wpłaciła już kaucję. - Sąd wstrzymał wykonanie postanowienia o areszcie kaucyjnym dla wydawcy "Wprost" i "Do Rzeczy" Michała Lisieckiego. Podejrzany pozostanie w areszcie do rozpatrzenia zażalenia, które złożyła prokuratura - poinformowała Prokuratura Krajowa.

Informacja o wpłacie kaucji ukazała się na Wprost.pl w poniedziałek o godz. 16. - W piątek wrocławski sąd wyznaczył kaucję, po wpłaceniu której Michał Lisiecki miał wyjść z aresztu. Jednak - mimo że żona wpłaciła za niego kaucję, z czego powstał odpowiedni protokół - prezes PMPG pozostaje w areszcie - napisano.

Wniosek prokuratury o aresztowanie Lisieckiego został rozpatrzony przez Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia w piątek po południu. Sąd zdecydował, że biznesmen zostanie aresztowany na trzy miesiące, ale będzie mógł wyjść na wolność, jeśli wpłaci 500 tys. zł kaucji - w gotówce lub zastawie na hipotece nieruchomości. Kaucja została wpłacona w sobotę.

Prok. Ewa Bialik, rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej, poinformowała w poniedziałek PAP, że już w piątek po postanowieniu sądu o areszcie kaucyjnym prokurator złożył zażalenie na postanowienie sądu i wniósł, by części postanowienia, która mówiła o wyjściu na wolność po wpłacie kaucji, nie wykonywać do rozpatrzenia zażalenia.

- Sąd przychylił się do tego wniosku i wstrzymał wykonanie tej części postanowienia do momentu rozpatrzenia zażalenia prokuratury - dodała Bialik. Nie wyznaczono jeszcze terminu, w którym sąd zajmie się zażaleniem.

Michała M. Lisieckiego zatrzymali w środę funkcjonariusze CBA w ramach śledztwa dotyczącego wyrządzenia szkód w wysokości 40 mln zł na mieniu będącej w upadłości spółki Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury. Jej syndykiem był Tomasz S., były wiceprezes PMPG Polskie Media. W czwartek rano zatrzymano w związku z tym trzy inne osoby.

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. W toku postępowania śledczy ustalili, że zorganizowana grupa przestępcza działała od 2012 do 2015 roku w Warszawie. - Działania grupy polegały na przywłaszczeniu środków finansowych pochodzących z masy upadłości poprzez zawieranie szeregu umów i ustnych porozumień na rzekome usługi, za które wystawiane były poświadczające nieprawdę dokumenty w postaci nierzetelnych faktur - opisano w komunikacie Prokuratury Krajowej.

Rada nadzorcza PMPG: mimo aresztowania Michała Lisieckiego spółka działa normalnie

W komunikacie wydanym w poniedziałek wieczorem rada nadzorcza PMPG Polskie Media zaznaczyła, że firma działa normalnie i jest w stabilnej sytuacji „mimo przykrych wydarzeń ostatnich dni”.

- Żaden z obszarów działania spółki nie jest w żaden sposób zagrożony. Nie występuje jakakolwiek przerwa w bieżącym prowadzeniu spraw spółki. Pracownicy i współpracownicy spółki posiadają wszelkie stosowne upoważnienia do działania w jej imieniu we wszystkich aspektach - wyliczono. - Ze swojej strony rada nadzorcza już  podjęła i będzie w dalszym ciągu podejmować niezbędne czynności dla zapewnienia organom spółki, w szczególności jej Zarządowi możliwości nieprzerwanej pracy - dodano.

Członkowie rady nadzorczej wyrazili zaskoczenie aresztowaniem Michała M. Lisieckiego, prezesa i jedynego członka zarządu PMPG Polskie Media, a także większościowego akcjonariusza spółki.

- Według dostępnych w mediach informacji z prokuratury jakimi dysponujemy, przedstawione zarzuty nie mają powiązania z jakimkolwiek obszarem działalności spółki. Mamy nadzieję, że sytuacja Michała M. Lisieckiego zostanie jak najszybciej wyjaśniona z pozytywnym dla niego skutkiem. Doceniamy jego wkład i wieloletnie zaangażowanie w funkcjonowanie spółki, a także jego działalność publiczną - stwierdzili.

Członkami rady nadzorczej PMPG Polskie Media są Tomasz Biełanowicz (jako przewodniczący, od maja 2016 roku), Jarosław Pachowski, Mariusz Pawlak i Andrzej Chmiel (też od maja 2016 roku) oraz Michał Krzyżanowski (od listopada ub.r.).

Lisiecki z zarzutami. PMPG: to skutek pomówień

W czwartek Michał M. Lisiecki oraz pozostali zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, spowodowania szkody w wielkich rozmiarach oraz dopuszczenia się przestępstw skarbowych. Grozi za to go 10 lat więzienia.

PMPG Polskie Media w czwartek rano zaznaczyła, że zatrzymanie Lisieckiego nie jest związane z działalnością firmy. Natomiast szerzej odniosła się do tego w oświadczeniu przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl wieczorem.

- Z zebranej przez nas wiedzy wynika dobitnie, że samo zatrzymanie jest efektem bezprawnego pomówienia przez zdyskredytowaną i mało wiarygodną osobę, która ostatnie miesiące spędziła w areszcie, a dziś próbuje oczyścić siebie pomawiając innych. Jeżeli w jakikolwiek sposób możemy przyczynić się do szybszego wyjaśnienia tej sprawy, deklarujemy wszelką możliwą pomoc - napisała firma.

Dodała, że Lisiecki w październiku ub.r. zwrócił się do prokuratury prowadzącej postępowanie i zadeklarował chęć przekazania wszystkich informacji i dokumentów, którymi dysponuje. - Pismo, które skierował do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej pozostało bez jakiejkolwiek odpowiedzi - zaznaczyła spółka.

- Znając Michała Lisieckiego, jako osobę wymagającą od siebie i od innych najwyższych standardów poszanowania prawa, wiedząc jak wielką wagę zawsze przykładał do przejrzystości działań biznesowych wierzymy, że postępowanie karne, które toczy się obecnie, zakończy się oddaleniem zarzutów - stwierdzono w oświadczeniu. - Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że niezależność wydawanych przez Michała Lisieckiego tygodników nie zawsze budziła sympatie. Chcemy wierzyć, że zaistniała sytuacja nie ma związku z ingerencją w wolność słowa. Jednocześnie informujemy, że zaistniała sytuacja, nie ma wpływu na operacyjne funkcjonowanie spółki - podkreślono.

„Nie ryzykowałbym przypisywanymi mi działaniami”

W piątek wieczorem PMPG Polskie Media zamieściła oświadczenie, w którym Michał M. Lisiecki zwrócił uwagę, że sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowaniu bezwzględnego tymczasowego aresztu, tylko ustanowił kaucję.

- Chcę podkreślić, że zawsze działałem w ramach i na podstawie prawa, czego dowiodę. Zarzuty, które mi postawiono są bezzasadne - stwierdził prezes spółki. - Samo zatrzymanie, jak i całe postępowanie jest efektem bezprawnego pomówienia przez zdyskredytowaną i mało wiarygodną osobę, która ostatnie miesiące spędziła w areszcie, a dziś próbuje oczyścić siebie pomawiając innych - dodał.

- Czuję ogromną odpowiedzialność za stworzoną i kierowaną przeze mnie firmę, zatrudnionych w niej pracowników, za akcjonariuszy, przede wszystkim zaś za moją rodzinę. Nigdy nie naraziłbym ich na szwank i z całą pewnością nie ryzykowałbym przypisywanymi mi działaniami, których wartość stanowi ułamek obrotów czy zysków prowadzonej przeze mnie firmy - zapewnił Lisiecki.

Wytknął też mediom podawanie niesprawdzonych informacji i sugestii po zatrzymaniu go. - Sugerowano, że próbowałem uciec za granicę. Tak, miałem wykupiony bilet do USA i zamierzałem się tam udać w celach biznesowych. Bilet kupiłem kilka miesięcy wcześniej, a zamiar wylotu ogłosiłem na swoim profilu społecznościowym - stwierdził.

- Zdaniem moim i moich obrońców wniosek prokuratury o tymczasowy areszt w mojej sprawie był środkiem niekoniecznym, nieadekwatnym i nic nie wnoszącym do sprawy i stanowił próbę ugodzenia w moją godność. Apeluję do mediów o rzetelne relacjonowanie mojej sprawy - dodał prezes PMPG Polskie Media.

Jak informuje PMPG w sobotę kaucja została wpłacona i Michał M. Lisiecki ma w poniedziałek opuścić areszt.

Lisiecki szefem i właścicielem PMPG Polskie Media

Michał M. Lisiecki jest prezesem i większościowym akcjonariuszem spółki PMPG Polskie Media, która wydaje m.in. tygodniki „Wprost” i „Do Rzeczy” oraz ich serwisy internetowe.

Firma jest notowana na warszawskim rynku giełdowym, przy kursie 2,40 zł na koniec sesji w środę jej kapitalizacja giełdowa wynosiła 24,92 mln zł. W czwartek, po informacji o zatrzymaniu Lisieckiego i postawieniu mu zarzutów, akcja potaniały o 19,17 proc. przy obrotach w wysokości 109,7 tys. zł, a kapitalizacja spółki zmalała o do 20,14 mln zł. W piątek i poniedziałek kurs się nie zmienił, handlowano walorami o wartości odpowiednio 118,4 tys. zł i 53,5 tys. zł.

W pierwszych trzech kwartałach ub.r. grupa kapitałowa PMPG Polskie Media zanotowała spadek wpływów sprzedażowych o 6,8 proc. do 34,02 mln zł oraz 4,66 mln zł zysku netto (wobec 3,33 mln zł zysku rok wcześniej).

Trzy lata temu przeszukano dom Lisieckiego

W lutym 2016 roku CBA przeszukało dom Michała M. Lisieckiego i zażądało od niego wydania dokumentacji finansowej o jednym z kontrahentów. Śledczy zaznaczyli, że nie chodzi o tzw. aferę podsłuchową, którą ujawniono we „Wprost” w czerwcu 2014 roku, tylko o nieprawidłowości przy postępowaniu upadłościowym odnoszącym się do grupy podmiotów gospodarczych. Z jedną z tych firm kontakty biznesowe miała spółka Point Research kontrolowana przez Lisieckiego.

- Podmiot gospodarczy, który jest w obrębie zainteresowania Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie, ogłosił upadłość. Prowadzimy w tym zakresie postępowanie o nieprawidłowości w tej upadłości. Podmiot gospodarczy miał kontakty z firmą Point Research - przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl Renata Mazur, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

- Ponieważ objęty postępowaniem podmiot gospodarczy wyzbył się dokumentacji finansowej, która jest nam niezbędna do oceny prawidłowości postępowania upadłościowego, zwracamy się do kontrahentów tego podmiotu z postanowieniami o żądaniu wydania dokumentacji finansowej, czyli faktur i umów zawieranych z tym podmiotem gospodarczym - opisała.

Dołącz do dyskusji: Michał Lisiecki nie opuścił aresztu mimo wpłacenia kaucji, bo sąd uwzględnił zażalenie prokuratury

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
SOLEIL
"Sąd wstrzymał wykonanie postanowienia o areszcie kaucyjnym dla wydawcy "Wprost" i "Do Rzeczy" Michała Lisieckiego".....ja sie nie znam, tylko glosno pytam: to dlaczego przyjeli wplate(jak za najgorszego bandyte - przypomne kwote 500k), przed rozpatrzeniem zazalenia prokuratury?

Nim ktokolwiek cos napisze, pomyslcie, ze kazdy w obecnym porzadku prawnym jutro rano moze byc w podobnej syt.
0 0
odpowiedź
User
good
popieram, dobrze się stało
0 0
odpowiedź
User
omg
"Sąd wstrzymał wykonanie postanowienia o areszcie kaucyjnym dla wydawcy "Wprost" i "Do Rzeczy" Michała Lisieckiego".....ja sie nie znam, tylko glosno pytam: to dlaczego przyjeli wplate(jak za najgorszego bandyte - przypomne kwote 500k), przed rozpatrzeniem zazalenia prokuratury?

Nim ktokolwiek cos napisze, pomyslcie, ze kazdy w obecnym porzadku prawnym jutro rano moze byc w podobnej syt.


I jeszcze "Nie wyznaczono jeszcze terminu, w którym sąd zajmie się zażaleniem". Czyli wzięli pół bańki i nie wyznaczyli nawet terminu.
0 0
odpowiedź