SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Polscy SEO/SEM-owcy o zmianach w Google: tylko dla zalogowanych, bez przesady z G+

Specjaliści z branży SEO/SEM zauważają, że wprowadzane właśnie w Google opcje społecznościowe odczują tylko zalogowani użytkownicy. Podzielone są opinie, że Google przesadnie promuje w ten sposób Google+.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu Google ogłosiło wprowadzenie do swojej wyszukiwarki zestawu funkcji „Search plus Your World”, w ramach którego wyniki wyszukiwania mają być bardziej zintegrowane z treściami z portalu społecznościowego Google+ (szczegółowe informacje na ten temat). Pytane przez nas osoby z polskiej branży marketingu w wyszukiwarkach zwracają uwagę, że zmiana ta nie będzie mieć dużego wpływu na działania SEO/SEM ani na samo wyszukiwanie, ponieważ Google+ ma jeszcze zbyt mało użytkowników, zwłaszcza w Polsce. Maciej Szczepanek z Traffic More podkreśla, że dodatkowo trzeba by więcej osób aktywnie korzystających z G+, tzn. dzielących się treściami i polecających innym strony. Ponadto użytkownik musi kliknąć w przycisk dający dostęp do wyszukiwania społecznościowego.

Zbigniew Nowicki z Bluerank zauważa, że odwoływanie się przez Google do treści ze swojego serwisu społecznościwego to jeden ze sposób na dostarczanie użytkownikom wyszukiwarki wartościowych wyników jak natbardziej precyzyjnie odpowiadających na dane zapytanie. - Obszary społecznościowe, takie jak chociażby Google+, Facebook czy Twitter, odgrywają i będą odgrywać coraz większe znaczenie w ustalaniu wyników wyszukiwania. Ewolucja wyszukiwania dokonuje się na naszych oczach i postępuje z coraz to większą prędkością w kierunku społecznościowym - dodaje Paweł Sikora z Cube Group.

Zaraz po ogłoszeniu tych opcji Google zostało ostro skrytykowane przez przedstawicieli Twittera, którzy zarzucili konkurentowi wypaczanie wyszukiwania (więcej na ten temat). Czy słusznie? - Wyszukiwanie nigdy nie odbywało się w sposób całkowicie obiektywny, tylko na podstawie algorytmów - bagatelizuje Marcin Deręgowski z Artefakt.pl. - Te zarzuty to subiektywna ocena firmy konkurującej o lojalnych użytkowników - zwraca uwagę Zbigniew Nowicki. Pawłowi Sikorze podoba się integracja wyszukiwarki Google z Google+ na poziomie layoutu, ale nie funkcjonalności. Najwięcej obaw w tym zakresie wyraża Mateusz Zyguła, prezes Widzialni.pl. - Istnieje możliwość, że któregoś dnia obudzimy się i nie będzie już wyszukiwarki Google, tylko portal społecznościowy z dobrą funkcją wyszukiwania w internecie. Czy użytkownicy na pewno tego chcą? - pyta. - Google od zawsze promuje się wizerunkowo jako firma przyjazna użytkownikom, a coraz częściej nie daje możliwości oddania głosu użytkownikom, którzy mogą wyrazić swoje opinie o takich czy innych pomysłach - dodaje.

Nasi eksperci są natomiast jednomyślni w pozytywnych ocenach nowego widoku strony głównej Google, zapowiedzianego dwa tygodnie temu (więcej na ten temat). Zbigniew Nowicki zauważa, że przeniesienie poziomego menu głównego z góry strony na bok i zmiana jego orientacji na pionową sprawiają, że może się w nim zmieścić więcej odnośników do różnych serwisów i usług Google, a na całej stronie jest więcej miejsca na wyniki wyszukiwania i reklamy AdWords. - Czarna wersja paska nawigacyjnego była przytłaczająca i nie pasowała do całości, za to szary pasek zdecydowanie lepiej komponuje się ze stroną i wyszukiwarką - ocenia Paweł Sikora. - Dla osób pracujących przy SEO i SEM zmiana wyglądu może pomóc w szybszym dostępie do Google Analytics, Adwords czy narzędzi dla developerów. Może też znacząco ułatwić nawigowanie i zarządzanie dostępnymi mapami czy kampaniami umieszczonymi w danym koncie Google - wylicza Maciej Szczepanek.


Opinie o ostatnich zmianach w Google

Zbigniew Nowicki, managing director w Bluerank
Przede wszystkim warto zauważyć, że nowe, społecznościowe opcje wyszukiwania w Google będą widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników tej wyszukiwarki i związanych z nią serwisów i usług, np. Gmaila czy YouTube’a, no i oczywiście Google+.

Google od prawie dwóch lat intensywnie pracuje nad poprawianiem wiarygodności i dopasowania wyników wyszukiwania do zapytań. Jednocześnie stara się wyświetlać jak najbardziej wartościowe rezultaty wyszukiwania w odniesieniu do zwartych w nich treści. A od wdrożenia algorytmu Panda okazuje się, że większy nacisk na jakość indeksowanych publikacji oraz społecznościową stronę wyszukiwania zwiększa prawdopodobieństwo, że treści wyświetlane określonemu użytkownikowi będą lepiej odpowiadać jego zapytaniu i lepiej spełniać jego potrzebę poszukiwanej informacji. Weźmy przykładowo termin „samochód średniej klasy”, który oznacza co innego nie tylko w Polsce, Niemczech czy USA, lecz również dla samych Polaków, ale z różnych grup społecznych. Jak sprawić, żeby wyszukiwarka zwracała tym poszczególnym użytkownikom możliwie najbardziej dopasowane wyniki na zapytanie o takie auto? Może sposobem jest pokazywanie treści na ten temat zamieszczonych przez ich znajomych z serwisów społecznościowych, w tym przypadku z Google+. Takie rekomendacje społecznościowe są też metodą na ocenienie, czy dana strona zawiera wartościowe materiały. Jeśli dużo osób linkuje do niej - czyli w pewien sposób poleca swoim znajomym, to pewnie tak.

Przeniesienie paska menu w Google z góry na bok nie będzie mieć jakiegokolwiek wpływu na wyniki wyszukiwania, a tym samym działania SEO/SEM. Natomiast ten zabieg polepszy użyteczność strony głównej wyszukiwarki. Zauważmy bowiem, że w poziomym menu u góry jest miejsce na dość mało odnośników do poszczególnych serwisów i usług Google. Już teraz nie mieszczą się w nim wszystkie linki, więc część jest ukryta pod przyciskiem „więcej” rozwijającym pionową listę. Właśnie w układzie pionowym jest miejsce na więcej tych odnośników. Dodatkowo usunięcie menu górnego daje więcej przestrzeni w obrębie pojedynczego ekranu dla listy organicznych wyników wyszukiwania oraz, co  równie ważne, dla górnych płatnych reklam AdWords.

Nie należy zapominać, że Google non stop bada wśród testowych grup użytkowników swoje nowe rozwiązania pod względem użyteczności. Widocznie układ z pionowym, bocznym menu wypadł lepiej niż z dotychczasowym - poziomym, górnym. Skoro taka zmiana daje na pierwszej stronie Google więcej miejsca na treści, oceniam ją jako pozytywną.

Ostrożnie podzielam obawy Twittera co do wypaczania przez Google wyszukiwania w celu promowania własnych produktów, w tym przypadku głównie Google+. Przede wszystkim należy zaznaczyć, że te zarzuty to subiektywna ocena firmy ostatecznie konkurującej o lojalnych użytkowników. A wśród zacięcie ze sobą walczących gigantów internetowych - oprócz Google’a i Twittera na pewno w tej grupie są Facebook, Microsoft i Apple - zawsze będą pojawiały się oskarżenia o nieetyczne działania, chociażby o charakterze monopolistycznym.


Paweł Sikora, SEO manager w Cube Group
Zmiany layoutu Google oceniam na plus. Nowy układ górnego paska nawigacyjnego odsyłającego do innych usług Google w końcu doczekał się uproszczenia. Czarna wersja paska nawigacyjnego była przytłaczająca i nie pasowała do całości, jednak wszyscy zdążyliśmy się do niej przyzwyczaić. Szary pasek zdecydowanie lepiej komponuje się ze stroną i wyszukiwarką. Dostęp do innych usług w nowej wersji możemy natomiast uzyskać poprzez skierowanie kursora na logotyp Google w górnej belce nawigacyjnej.

Zmiany, które zachodzą w Google, traktować należy jako kosmetykę, a zarazem jako dostosowanie wyszukiwarki w większej mierze do Google+, które moim zdaniem posuwa się za daleko. Google próbuje promować swoją usługę społecznościową wszelkimi sposobami, integrując i dostosowując do G+ pozostałe usługi. Z punktu biznesowego to podejście jest dobre, jednak dla użytkowników, którzy nie korzystają z Google+, już nie. W mojej ocenie dostosowywanie innych produktów do layoutu G+ jest jak najbardziej uzasadnione. Jednak co do integracji funkcjonalnej mam już odmienne zdanie ze względu na to, że do Google + nie mogę się przekonać i chyba jeszcze długo się nie przekonam. Niestety zdaje się, że większość Polaków ma ten sam problem co ja, gdyż w naszym kraju Google+ ma tylko około miliona użytkowników.

Odrębnym zagadnieniem jest natomiast zestaw nowych funkcji wyszukiwarki nazwanych „Search, plus Your World”, który jest obecnie wdrażany w anglojęzycznej wersji interfejsu Google. Dla osób niekorzystających z Google+ te funkcje będą nieprzydatne. Większość Polaków nie skorzysta również z nowych rozwiązań, które pojawią się w polskim interfejsie wyszukiwarki, gdyż zasięg G+ w Polsce jest po prostu mały. Integracja G+ z wyszukiwarką wydaje się naturalna, jednak „zmienianie Google w wyszukiwarkę, która rozumie nie tylko treści, ale także ludzi i związki między nimi” (to cytat z wpisu na blogu Google Polska) jak dla mnie nie jest fajnym rozwiązaniem. Dlaczego? Po prostu takich informacji nie potrzebuję, gdyż sam często nie rozumiem ludzi z najbliższego otoczenia i relacji/związków, jakie między nimi zachodzą. Pocieszeniem jest jednak to, że gdy coś jest niezrozumiałe dla nas, zrozumie to na pewno Google.

W dobie zmian oraz usprawnień pozycjonerzy powinni coraz większą uwagę zwracać na obszary społecznościowe, takie jak chociażby Google+, Facebook czy Twitter, gdyż odgrywają one i będą odgrywać coraz większe znaczenie w ustalaniu wyników wyszukiwania. Ewolucja wyszukiwania dokonuje się na naszych oczach i postępuje z coraz to większą prędkością w kierunku społecznościowym.


Marcin Deręgowski, właściciel agencji Artefakt.pl
Google stale udoskonala wyszukiwarkę, polepszając jej funkcjonalność i podnosząc atrakcyjność dla użytkowników. Obecnie Google+ nie ma dużego udziału w wyszukiwaniach, ale w przyszłości może to się zmienić. W tym roku przekonamy się również, jak wzrost zainteresowania G+ odbije się na pozycji innych portali społecznościowych, m.in. Facebooka.

Przypomnijmy, że Google+ został oddany do masowego użytku dopiero w połowie września minionego roku. Szacuje się, że na świecie serwis ma ponad 65 milionów użytkowników i liczba ta stale rośnie. W Polsce z G+ korzysta już ok. 13 proc. internautów (po zaledwie pół roku istnienia!), a co trzeci słyszał o tej usłudze. W tym roku serwis z pewnością znacznie zwiększy swój zasięg.

Bezpośrednie zmiany w układzie czy stylu prezentowanych wyników wyszukiwania mogą mieć znaczenie w kontekście działań SEO/SEM. Jednak wydaje się, że zmiana układu samego paska nawigacyjnego nie powinna mieć na to bezpośredniego wpływu. Trudno odpowiedzieć, z jakim entuzjazmem internauci podejdą do nowego menu. Uważam jednak, że zmiana powinna być pozytywna dla użytkowników. Google ma duże doświadczenie w badaniu usability, testowaniu i wdrażaniu modyfikacji w swojej wyszukiwarce. Zmiany te należy traktować jako kolejne ułatwienie i rozszerzenie dostępu do informacji.

Trzeba pamiętać, że Google to przede wszystkim korporacja, która chce zarabiać pieniądze. Poza tym wyszukiwanie nigdy nie odbywało się w sposób całkowicie obiektywny, tylko na podstawie algorytmów. Bardziej zasadne wydaje się pytanie o granicę tolerancji dla autopromocji i manipulacji wynikami wyszukania oraz co będzie, jeśli Google tę granicę przekroczy. Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, kiedy jakość i trafność wyświetlanych wyników wyszukiwania będzie dowolnie manipulowana na rzecz promowanych usług. Na razie jednak nie widzę takiego zagrożenia.


Maciej Szczepanek, SEO specialist w Traffic More
Na obecną chwilę nowe opcje wprowadzane przez Google do wyszukiwania społecznościowego nie mają wpływu na naturalne wyniki wyszukiwania (SERP - Search Engine Results Page). Aby skorzystać z takiego wyszukiwania, internauta musi spełnić dwa warunki: mieć konto pocztowe Gmail oraz  być aktywnym członkiem społeczności w Google+. Aktywnym, tzn. polecającym innym wartościowe jego zdaniem niego strony.

Według filmu promującego nowe wyszukiwanie, użytkownik musi wykonać jeszcze jedną czynność: kliknąć w przycisk dający dostęp do wyszukiwania społecznościowego. Pytanie, czy faktycznie wyniki zwrócone przez wyszukiwarkę będą uzależnione od dodatkowych akcji? Każda dodatkowa czynność, oddala natychmiastowy efekt wyszukiwania potrzebnych informacji i może powodować całkiem słuszną irytację, a w końcu nawet rezygnację z funkcji.

Należy także wspomnieć o funkcjonalności dodanej do konta Google , która daje możliwość usuwania niepotrzebnych lub nieinteresujących dla nas wyników wyszukiwania, a następnie stworzenia „własnej” pierwszej dziesiątki wyników. Istnieje jeszcze „pamięć przeglądarki internetowej”, która ustawia często odwiedzane strony jako pierwsze. Jeśli nie chcemy z tego skorzystać - należy po prostu regularnie usuwać cache.

Czy to zmiany w dobrym kierunku? Myślę że dla użytkowników świadomych będzie to przydatna opcja dodatkowa, np. w przypadku gdy szukają dobrej restauracji czy miejsca na wakacje. Z pomocą przyjdą właśnie wyniki ze społeczności, w której działamy, gdyż takie rekomendacje mogą pomóc w podjęciu decyzji.

Oczywiście trudno jest wytypować, co przyciągnie użytkownika, a co nie. Jak zwykle wszystkie nowinki zweryfikuje życie i za jakiś czas może będziemy musieli pracować właśnie z takim rodzajem wyszukiwania.

Nowa funkcjonalność byłaby kłopotliwa, gdyby nagle wszyscy nasi znajomi zapragnęli dołączyć do Google+ i masowo podzielić się tym, co uważają za wartościowe. My natomiast nie mielibyśmy możliwości zmiany sposobu wyszukiwania. Póki co, taki chaos informacyjny nam nie grozi, a pozycjonerzy mogą spać spokojnie.

Nowa wersja strony głównej Google wygląda obiecująco - pozwala na szybkie wybranie funkcjonalności lub narzędzia, które w danym momencie jest nam najbardziej potrzebne. Jest to także bardzo dobry krok marketingowy, promujący produkty i usługi dostępne w Google „od ręki”. Do tej pory, chcąc posłuchać muzyki i obejrzeć teledysk najczęściej wpisywaliśmy w wyszukiwarkę hasło „YouTube”, aby sprawdzić pocztę - słowo „Gmail”. Nowy wygląd będzie bardziej przyjazny i szukane usługi pojawiają się po najechaniu kursorem na logo Google. Poza tym Google przyzwyczaiło nas już do cyklicznych zmian, choćby z algorytmem Panda, modyfikacjami w Google+, wyglądzie poczty itp. Prawdopodobnie zmiany są wprowadzane po testach przeprowadzonych wśród społeczności amerykańskiej, co nie zawsze przekłada się na sukces w polskich warunkach.

Dla osób pracujących przy SEO i SEM zmiana wyglądu może pomóc w szybszym dostępie do Google Analytics, Adwords czy narzędzi dla developerów - pod warunkiem, że znajdą się one w pasku narzędziowym. Sama zmiana paska nie będzie miał wpływu na działania SEO/SEM. Na co może mieć jednak wpływ? Może znacząco ułatwić nawigowanie i zarządzanie dostępnymi mapami czy kampaniami umieszczonymi w danym koncie Google. Oczywiście pod warunkiem bycia zalogowanym. Póki co wyszukiwarka wyświetla naturalne wyniki wyszukiwania wedle schematu istniejącego już od jakiegoś czasu.


Mateusz Zyguła, prezes Widzialni.pl
Spodziewam się, że wprowadzone właśnie opcje społecznościowe w najbliższym czasie nie będą mieć w ogóle wpływu na wyszukiwanie. Zmiany dotyczące integracji wyszukiwarki z G+ obejmują tylko użytkowników zalogowanych, a aktywnych użytkowników G+ jest na chwilę obecną stosunkowo mało Jednak możliwe że wraz ze wzrostem popularności G+, połączenie obu usług będzie w dużo szerszym zakresie. Choć Google miało w przeszłości sporo projektów, które nie zyskały aprobaty i zostały wygaszone, widać że w przypadku G+ nie zamierzają rezygnować.

Nowe belka także nie będzie miała wpływu na SEO. To tylko kosmetyczna zmiana, mająca ułatwić życie użytkownikom G+. Niemniej jednak bardzo częste zmiany wprowadzane ostatnio w wyszukiwarce - zarówno w obrębie mechanizmów, jak i layoutu - naruszają wieloletni „spokój” i poczucie, że Google to jedynie prosta i skuteczna wyszukiwarka. Gdziekolwiek nie klikniemy, coś się wyświetla lub znika, można coś dodać, polubić czy usunąć.

Choć start Google+ uważam za jedno z ważniejszych wydarzeń w branży w 2011 roku, jestem przeciwnikiem dużej integracji G+ z wyszukiwarką. Google w swoich podstawach ma prostotę korzystania oraz przejrzysty interfejs, który z pewnością przyczynił się do jego sukcesu. Obawiam się, że Google wykorzystując wyszukiwarkę jako medium promowania G+ doprowadzi do sytuacji, w której początkowe zalety wyszukiwarki zostaną zatracone. Istnieje możliwość, że któregoś dnia obudzimy się i nie będzie już wyszukiwarki Google, tylko portal społecznościowy z dobrą funkcją wyszukiwania w internecie. Czy użytkownicy na pewno tego chcą? Nie wiadomo i nikt ich o to nie pyta. Google od zawsze promuje się wizerunkowo jako firma przyjazna użytkownikom, a coraz częściej nie daje możliwości oddania głosu użytkownikom, którzy mogą wyrazić swoje opinie o takich czy innych pomysłach wprowadzanych przez giganta z Mountain View. W obecnej sytuacji nowa strategia i duże zmiany w Google mogą też być pierwszym krokiem do otwarcia furtki nowemu konkurentowi na rynku wyszukiwarek.
 

Dołącz do dyskusji: Polscy SEO/SEM-owcy o zmianach w Google: tylko dla zalogowanych, bez przesady z G+

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Roki
Ciekawe, że nasi eksperci mają inne zdanie od zagranicznych, którzy sprawdzili działanie systemy G+ właśnie jako niezalogowani użytkownicy. Jest to opisane np tu po polsku http://tech.pgs-soft.com/2012/01/14/jak-google-faworyzuje-strony-zwiazane-z-google/ i tu po angielsku http://searchengineland.com/examples-google-search-plus-drive-facebook-twitter-crazy-107554
0 0
odpowiedź
User
Fonzi
Mają o czym dewagować. ŻAL :-D
0 0
odpowiedź
User
Larry
A co mają mówić ? Żują głównie z Google, więc obiektywnej krytyki nie będzie, bo nie dostaną kuponików.
0 0
odpowiedź