SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

TVP żegna się z Jarosławem Kretem: skończyła się jego umowa, usunięto go z grafiku

Prezenter pogody Jarosław Kret nie znalazł się w nowym grafiku dyżurów antenowych Telewizji Polskiej, a z końcem czerwca wygasa jego umowa z TVP. - Szefostwa TVP nie stać nawet na godne pożegnanie jednej ze swoich największych gwiazd - oburza się Beata Tadla.

Dołącz do dyskusji: TVP żegna się z Jarosławem Kretem: skończyła się jego umowa, usunięto go z grafiku

77 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Robert
Bardzo się cieszę. Pan Kret nadawał się może do telewizji , ale tylko do kablowej.
odpowiedź
User
Jarek
Pierwsze antyrządowe medium , które pisze prawdę o rozstaniu TVP z Jarosławem Kretem. Wszystkie inne napisały, że Kret został zwolniony. Szkoda tylko, że nie napisaliście o tym kim dla Jarosława Kreta jest Beata Tadla. Bo są w Polsce osoby, które tego nie wiedzą. Beata Tadla pokazała w swoim wpisie jak głupim człowiekiem jest, ona myśli, że ciemny lud kupi jej płaczliwy wpis na Facebooku w sprawie Kreta. Przecież nawet idiota nie uwierzy, że Kret nie wiedział już od pewnego czasu , że jego przygoda z TVP zakończy się 30 czerwca 2016. Szkoda, że sam Kret nie jest uczciwy i nie napisał lub nie powiedział o tym.
odpowiedź
User
prawnik
Pochwalam zmiany personalne w TVP.czas najwyższy aby innym ludziom dać szansę,mam wrażenie że inni zdolni ludzie nie byli dopuszczeniudo stanowisk
Rotacja ludzi to zdrowy objaw.nikt nie może czuć się przyspawany do stanowiska.pochwalam odważne decyzję personalne.


Rotacja to zdrowy objaw - o ile odchodzący zostają zastąpieni nie "nowymi", ale "lepszymi". A co najmniej takimi, którzy rokują na to, że będą lepsi, lub co najmniej nie gorsi od poprzedników.

W innym przypadku jest jak w słynnej kancelarii prawnej, która zwolniła wiodącego prawnika. Zdaniem zarządzających był stary, niezbyt sprawny fizycznie, rzadko bywał w pracy i zbyt wiele kosztował. W efekcie na miejsce tegoż pana musiano zatrudnić pięć młodych osób. Kosztowało to więcej, niż wygórowany kontrakt zwolnionego. Dało gorsze efekty, bo tam, gdzie staruszkowi wystarczyło okiem rzucić, młodzi musieli dziewiczo przebijać się przez temat.

A klienci, o dziwo, wybrali kancelarię, którą po odejściu otworzył staruszek. Bo to on, choć miał tiki i kulał, wygrywał ich sprawy.
odpowiedź