SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Dyrektor PR-u Grupy Energa wykpił pytania nt. zawierzenia spółki Opatrzności Bożej

Krzysztof M. Załuski, prezes Fundacji Energa i dyrektor biura prasowego Grupy  Energa, ujawnił, że dziennikarz „Gazety Wyborczej”, który zrelacjonował uroczyste zawierzenia spółki Opatrzności Bożej, przestał firmie pytania m.in. o to, jakie są podstawy prawne tego zawierzenia i jaki wpływ będzie ono miało na kurs akcji spółki. - Nie jest wykluczone, że jego alergiczna reakcja na manifestację wiary środowiska pomorskich energetyków nie miała wiele wspólnego z motywem działania Zmotoryzowanych Oddziałów Milicji Obywatelskiej sprzed trzech dekad - ocenił Załuski.

Uroczyste zawierzenie państwowej spółki Energia (notowanej na warszawskiej giełdzie) Opatrzności Bożej odbyło się w czwartek, a w trójmiejskim wydaniu „Gazety Wyborczej” zrelacjonował to Krzysztof Katka. W swoim tekście, do którego w serwisie „GW” dodano wideo z uroczystości napisał, że „firmą kierują działacze PiS-u” oraz że nie otrzymał odpowiedzi na pytanie o koszty tej ceremonii. Zamieścił też komentarze posłów PiS, PO i Nowoczesnej.

Krzysztof M. Załuski, prezes Fundacji Energa i dyrektor biura prasowego Grupy Energa, w oświadczeniu przesłanym m.in. serwisowi Dorzeczy.pl wykpił pytania przesłane przez Krzysztofa Klatkę na temat zawierzenia. Stwierdził, że dziennikarz zapytał m.in., „jaki wpływ na kurs akcji Energi (…) będzie miało związanie spółki z religią katolicką?” oraz czy akt zawierzenia miał właściwą podstawę prawną, tzn. czy zarząd spółki, rada nadzorcza i akcjonariusze podjęli odpowiednią uchwałę i podpisali stosowne dokumenty, zezwalające na jego przeprowadzenie.

- Red. Katka, znany z tropienia „pisiorów” w spółkach Skarbu Państwa, gloryfikacji upadłych „platfąsów” i nadzwyczaj sumiennego wypełniania misji obrony demokracji, tym razem zafrasował się wpływem Zawierzenia na… wyniki giełdowe Grupy Energa. Tym samym z aktu, który dla innowierców i agnostyków (o których mowa w zestawie pytań) nie ma chyba większego znaczenia, uczynił wydarzenie o charakterze dla Polski strategicznym, mogące spowodować wręcz krach na giełdzie - napisał Krzysztof M. Załuski.

- O ile dbałość „GW” o kurs akcji państwowej spółki budzi szacunek, to już splatanie ze sobą wątków: sakralnego i ekonomicznego, może nasuwać obawy o kondycję intelektualną dziennikarza - ocenił dyrektor biura prasowego Energa SA. - Być może jednak się mylę. Być może dziennikarzami z Czerskiej kierują wyłącznie dobre intencje, a pytanie o związek pomiędzy wynikami giełdowymi, a Aktem Zawierzenia podyktowana jest tylko troską o pikujące na łeb akcje „GW” – jak trwoga to do Boga? Chciałbym w to wierzyć… W końcu, jakby nie było, giełda dała odpowiedz natychmiast i w sposób jednoznaczny: aktywa pomorskiego giganta energetycznego z czwartku na piątek wzrosły o 1,65 proc. i kosztują obecnie 10,12 PLN. Wygląda więc na to, że red. Katka miał rację - wiara może mieć działanie cenotwórcze… - wykpił Załuski dziennikarza „GW”.

Dodajmy, że w ostatnich kilku miesiącach cena akcji Agory znacząco wzrosła - z ok. 10,5-10,9 zł w listopadzie ub.r. do ok. 12-14 zł (14,32 zł na koniec piątkowej sesji giełdowej).

Krzysztof M. Załuski zaznaczył, że akty zawierzenia Opatrzności Bożej to stara polska tradycja. - Ale tego rodzaju uroczystości nie są bynajmniej niczym wyjątkowym w XXI wieku - co roku w sierpniu na Jasnej Górze wspólnego oddania się pod opiekę Opatrzności Matki Bożej dokonuje blisko 9 tysięcy pracowników spółek energetycznych z całej Polski. W ostatni czwartek podobnego aktu postanowiła dokonać pomorska spółka Energa. Wydawać by się mogło, że władze holdingu działały w szczytnej intencji. Okazało się jednak, że dobro pracowników i ich rodzin było na tyle nieoczywiste, przynajmniej dla zawsze czujnych funkcjonariuszy z Czerskiej, że postanowili, natychmiast po zakończeniu nabożeństwa, wysłać do Biura Prasowego Energa SA pięć pełnych frasunku pytań - opisał dyrektor biura prasowego Grupy Energa.

Przypomniał też, że kiedy 12 czerwca 1987 roku na gdańskiej Zaspie mszę świętą celebrował papież Jan Paweł II i po nabożeństwie tysiące wiernych wyruszyły w kierunku centrum Gdańska, doszło do brutalnego starcia z ZOMO. - Nie jest także wykluczone, że jego (Krzysztofa Klatki - przyp.red.) alergiczna reakcja na manifestację wiary środowiska pomorskich energetyków nie miała wiele wspólnego z motywem działania Zmotoryzowanych Oddziałów Milicji Obywatelskiej sprzed trzech dekad... Amen - zakończył swoje oświadczenie Krzysztof M. Załuski.

W lipcu ub.r. zarząd Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych wyraził oburzenie przesłanym przez dziennikarza „Newsweek Polska” Michała Krzymowskiego pytaniem o chodzenie na msze święte przez osoby z władz spółki. - Podobne praktyki, podejmowane przez dziennikarza, kojarzą się z latami 1944-1989, kiedy to osoby pełniące funkcje publiczne, musiały ukrywać swoje praktyki religijne, chcąc zachować stanowisko i zaufanie reżimowych przełożonych. Zachowanie redaktora Krzymowskiego przywodzi więc na myśl bardziej praktyki Służby Bezpieczeństwa lub Departamentu IV MSW PRL, a nie dziennikarza wychowanego w wolnej Polsce - oceniło kierownictwo spółki w oświadczeniu.

Michał Krzymowski uznał, że to atak wyprzedzający przed publikacją jego artykułu w krytycznym tonie opisującego działania obecnego zarządu PWPW. W październiku firma poinformowała, że z powodu tego tekstu wytacza proces cywilny, w którym będzie domagała się publikacji przeprosin i miliona zł odszkodowania. Stwierdziła też, że Krzymowski powinien dostać od Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich tytuł Hieny Roku.

Wydająca „Newsweek” Grupa Ringier Axel Springer Polska oceniła, że pozew to próba kneblowania głosu prasy. - Do zapowiedzianych działań prawnych podchodzę ze spokojem, bo wiem, że swoją pracę wykonałem uczciwie i rzetelnie - stwierdził Michał Krzymowski.

Dołącz do dyskusji: Dyrektor PR-u Grupy Energa wykpił pytania nt. zawierzenia spółki Opatrzności Bożej

24 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Karol
Pan Krzysztof M. Załuski w "normalnych" czasach i w "normalnej" firmie zaraz po udzielaniu takich odpowiedzi dziennikarzom mógłby w tej firmie pozostać, co najwyżej, na stanowisku portiera. Nocnego. Przy całym szacunku dla nocnych portierów.
0 0
odpowiedź
User
sambor
A dziwimy się postępowaniu fundamentalistow z islamu, przecież taki kretynem prezesa, to materiał dla psychiatry, bo normalny to on nie jest.
0 0
odpowiedź
User
Andre
Skończy się dojna zmiana i będzie szukał pracy, to inaczej będzie śpiewał.
0 0
odpowiedź