SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

OFE mogą dobić polską giełdę. Najgorsze scenariusze zakładają turbulencje na parkiecie

Decyzje dotyczące przyszłości systemu emerytalnego są obecnie najistotniejszą sprawą dla warszawskiej giełdy. Rynek oczekuje kompromisowego rozwiązania, które ograniczy do minimum odpływ kapitału z rynku akcji, ale dopóki nie będą znane zasady reformy OFE – nie można oczekiwać zdecydowanych działań inwestorów.

– Najważniejszym czynnikiem, który wpływa w chwili obecnej na zachowanie się indeksów giełdy warszawskiej jest sprawa OFE, czyli to. co się będzie działo, jeśli chodzi o tę pseudoreformę systemu emerytalnego – mówi Marek Buczek, dyrektor ds. Rynków Zagranicznych, Quercus TFI.

Rynek czeka na ostateczne ustalenia rządu dotyczące kształtu systemu emerytalnego. Mają one być ujawnione na początku września. Rząd przedstawił już trzy warianty reformy, ale – zdaniem Marka Buczka – inwestorzy liczą na to, że ostatecznie pojawi się czwarta, kompromisowa propozycja, która nie spowoduje masowego odpływu środków Otwartych Funduszy Emerytalnych z giełdy.

– Najgorszy scenariusz zakładający dobrowolność spowodowałby znaczący odpływ aktywów z funduszy emerytalnych, doszłoby do turbulencji na giełdzie warszawskiej – uważa Buczek. – Zabranie środków OFE albo pewnego rodzaju nacjonalizacja spółek, które są notowane na giełdzie w Warszawie, mogłaby sprawić, że giełda warszawska spadłaby o kilka poziomów niżej, jeżeli chodzi o prestiż i przyszły rozwój. Natomiast wydają się, że ten najgorszy scenariusz nie będzie miał miejsca.

W obecnej sytuacji inwestorzy wstrzymują się z działaniem i liczą na to, że przedstawione przez rząd rozwiązanie ograniczy odpływ pieniędzy z rynku do minimum. Wtedy – zdaniem Buczka – ceny akcji pójdą w górę.

 – Jeżeli doszłoby do jakiegoś kompromisu, który sprawiłby, że skala zabrania środków z funduszy emerytalnych byłaby ograniczona i nie byłoby takiej nawet częściowej nacjonalizacji spółek giełdowych, to mogłoby się okazać, że część inwestorów zagranicznych, która unikała inwestycji w Warszawie w związku z tą sprawą, wróciłaby, co mogłoby spowodować wzrost wycen giełdowych – wyjaśnia ekspert.

Taki scenariusz jest tym bardziej możliwy, że na prywatyzację czeka jeszcze kilka państwowych spółek – pierwsza to PKP Cargo. Jak wyjaśnia Buczek – bez pieniędzy z OFE sukces tego debiutu byłby wątpliwy.

– PKP Cargo jest pierwszą taką spółką, która może zostać sprywatyzowana czy też mogą zostać sprzedane akcje, natomiast z tego, co mi wiadomo, skala tej oferty jest na tyle duża, że bez funduszy emerytalnych może być trudne do uplasowania wszystkich akcji – mówi.

 

Dołącz do dyskusji: OFE mogą dobić polską giełdę. Najgorsze scenariusze zakładają turbulencje na parkiecie

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Peter
Nie interesuje mnie los GPW i pracujących na niej/dla niej/wokół niej. Interesują mnie dobre rozwiązania dla społeczeństwa. A OFE nie są takim rozwiązaniem. Nie rozumiem, dlaczego taka siłę głosu mają w tej sprawie lobbyści i i inni bezpośrednio zainteresowani trwaniem OFE. Rząd powinien szybko zrobić to, co musi i co się należy. Inaczej daje tylko pole do popisu wszystkim OFEzależnym.
odpowiedź