SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Senat odrzucił raporty z działalności Rady Mediów Narodowych i KRRiT

Senat odrzucił w piątek informację o działalności Rady Mediów Narodowych w 2020 r. oraz sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w ub. roku. O odrzucenie wnioskowała senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu.

Senat podjął w piątek uchwałę o odrzuceniu sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2020 roku. Za odrzuceniem sprawozdania głosowało 51 senatorów, przeciw było 22, trzech senatorów wstrzymało się od głosu.

Senat podjął także uchwałę o odrzuceniu informacji Rady Mediów Narodowych o jej działalności w 2020 roku. Za odrzuceniem informacji było 51 senatorów, przeciw było 21 senatorów, jeden wstrzymał się od głosu.

Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski przypomniał, że rada składa co roku sprawozdania i jest to "już 27. sprawozdanie KRRiT". Zawiera ono informację "o sposobie wykonywania ustawowych zadań KRRiT, w tym dotyczących prowadzenia postępowań koncesyjnych, opłat abonamentowych, ustalania ich wysokości i podziale dla nadawców publicznych środków zebranych przez Pocztę Polską oraz sprawozdania z kontroli działalności nadawców".

"Ta kontrola sprawowana jest wyłącznie w ramach kompetencji ściśle określonych w ustawie o radiofonii i telewizji" - wyjaśnił Kołodziejski.

W sprawozdaniu KRRiT z działalności w 2020 r. poinformowano m.in. o tym, że Rada kontynuowała działania związane ze zwolnieniem pasma częstotliwości 694-790 MHz (tzw. pasmo 700 MHz) dla potrzeb szerokopasmowych usług mobilnych, zgodnie z decyzją Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) oraz (…) zmiany aktualnie obowiązującego standardu przekazywania treści telewizyjnych DVB-T na standard nowocześniejszy i bardziej efektywny DVB-T2/HEVC.

Według sprawozdania KRRiT w jej kompetencji leżał też podział środków z tytułu opłat abonamentowych. Jak podano, Telewizja Polska dostała 331 mln 429 tys. zł, Polskie Radio 159 mln, 280 tys., a spółki regionalnej radiofonii publicznej - 159 mln 291 tys. zł. Środki z tytułu rekompensaty zwolnień w postaci papierów wartościowych zostały podzielone następująco: Telewizja Polska 1 mld 711 mln 500 tys. Polskie Radio 119 mln 200 tys. zł, spółki regionalnej radiofonii publicznej - 119 mln 300 tys. zł.

W czasie sprawozdania Kołodziejski przypomniał, że na koniec 2020 r. "obowiązywały 325 koncesje radiowe oraz 303 koncesje telewizyjne".

Zwrócił uwagę, że w sprawozdaniu KRRiT dużo informacji poświęciła usługom internetowym "zawierającym treści audiowizualne pochodzące od użytkowników". "To dlatego, że dyrektywa audiowizualna wprowadza regulacje dla usług VSP (Video Sharing Platform)". Są to usług, których główną cechą jest umożliwienie użytkownikom internetu przesyłanie i udostępnianie treści innym osobom oraz ich odtwarzanie.

Kołodziejski powiedział także, że w informacja KRRiT nawiązuje również do komercyjnego wdrażania technologii 5G. "To jest bardzo istotna zmiana, która będzie zachodziła na rynku" – wyjaśnił.

Jak wynika z informacji przedstawionych przez Kołodziejskiego, pandemia COVID-19 zmieniła przyzwyczajenia konsumenckie. W ciągu roku wzrosła chociażby liczba programów w języków polskim – z 410 do 427. Nastąpił także wzrost konsumpcji VOD. "Statystyczny Polak oglądał telewizję w ciągu roku średnio o 5 minut dłużej niż rok wcześniej, ale pandemia nie zatrzymała odpływu młodych widzów od tradycyjnej telewizji" – wskazał przewodniczący KRRiT.

Szef KRRiT wyjaśniał brak decyzji ws. koncesji dla TVN24

W trakcie posiedzenia Kołodziejski był m.in. pytany przez senatorów Barbarę Zdrojewską i Krzysztofa Kwiatkowskiego o sytuację związaną z koncesją dla TVN24. "Posiedzenia i rozpatrywania sprawy koncesji dla TVN24 mają już długą historię, bo to postępowanie trwa od października ubiegłego roku. Ono było w terminach dla urzędu naturalnych, tzn. my nigdy nie zaczynamy postępowania wcześniej niż 12 miesięcy przed upływem koncesji, na ogół jest to bezpieczne kilka miesięcy przed wygaśnięciem, po to, aby móc sprawę rozwiązać. Tutaj nie było jakiegoś opóźnienia, natomiast sprawa w tej chwili się przeciąga i to jest rzeczywiście duży problem dla nas wszystkich" – mówił przewodniczący KRRiT.

Jak wyjaśnił, to przeciągnięcie się ma swoje przyczyny. "Wiadomo, że głównym problemem prawnym jest zastosowanie wyłącznie w art. 35 ustawy o radiofonii i telewizji, a także wyłączenie w art. 40a ustawy" – powiedział. W 1992 r. ustawa zakładała wyłączenie i ograniczenie koncesji do spółek polskich, a ewentualny udział kapitału zagranicznego mógł wynosić 33 proc. W 2004 r., kiedy Polska weszła do Unii Europejskiej, prawo zostało zliberalizowane – kapitał zagraniczny mógł wynosić 49 proc., a kapitał spółek europejskich został zrównany z kapitałem polskich spółek.

Kołodziejski przypomniał, że w 2015 r. doszło do zakupu części akcji TVN przez pośredników holenderskich czy pośrednie spółki brytyjskie. "W naszym odczuciu tutaj ta transakcja nie spełnia tego warunku wpisanego w ustawie, ten proces został zaniedbany. Wtedy było trzeba postawić +kropkę nad i+. Ten stan prawny jest zawieszony od tego czasu" – mówił przewodniczący KRRiT.

Kołodziejski odniósł się także do licznych, często wykluczających się, ekspertyz prawnych odnośnie przyznania TVN koncesji. Zwrócił uwagę na potrzebę w związku z tym doprecyzowania ustawy, ponieważ sytuacja, w której tak skrajne ekspertyzy w oparciu o ustawę powstają, oznacza, że ustawa nie jest do końca precyzyjna.

Senatorowie Adam Szejnfeld i Michał Kamiński pytali Kołodziejskiego o naciski polityczne wywierane na KRRiT i jej członków.

Przewodniczący KRRiT odpowiedział, że takie naciski nie są wywierane. "Niektóre działania niektórych organów można by uznać za próbę wywierania takich nacisków, jednak posiedzenia prowadzonych postępowań są jedynie prowadzane w ramach posiedzeń KRRIT i są nagrywane i protokołowane" - podkreślił.

Czabański odpowiadał ws. Kurskiego w TVP i Trójki

Przedstawiając informację, przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański przypomniał, że "głównym zadaniem Rady jest kształtowanie składów osobowych zarządów, rad nadzorczych i innych organów spółek radiofonii i telewizji publicznej oraz Polskiej Agencji Prasowej". "W ubiegłym roku realizowaliśmy głównie te zadania, które polegały przede wszystkim na uzupełnianiu wakatów w poszczególnych organach spółek radiofonii i telewizji publicznej oraz PAP. Dotyczyło to zarządów, rad nadzorczych oraz rad programowych" - powiedział.

Przypomniał, że ponadto RMN wyraża "zgodę na powoływanie dyrektorów oddziałów terenowych TVP S.A. i takie działania też były w ub.r. podejmowane". "Określamy też minimalny udział audycji tworzonych przez terenowe oddziały TVP w programach ogólnokrajowej telewizji. Takie określenia też w formie uchwał przekazaliśmy do Telewizji Polskiej. Również w naszej gestii jest inicjatywa lub wyrażanie zgody na zmianę w statutach spółek radiofonii i telewizji publicznej oraz PAP i to też miało miejsce w ubiegłym roku" - poinformował Czabański.

Pytany przez senatora Bogdana Zdrojewskiego, jak wytłumaczy to, że w ciągu bardzo krótkiego czasu prezes TVP Jacek Kurski został odwołany, a następnie ponownie powołany, przewodniczący RMN zaznaczył, że - z tego, co pamięta - "odbywało się to w ciągu paru miesięcy".

"Odwołanie prezesa Kurskiego miało związek z jego listem otwartym, w którym zgłosił gotowość ustąpienia z prezesury zarządu TVP. My wtedy w RMN doszliśmy jednogłośnie do wniosku, że tego rodzaju deklaracja de facto oznacza konieczność odwołania, ponieważ na czele zarządu powinien być ktoś, kto jest zdecydowany ten zarząd prowadzić. Wtedy funkcję p.o. prezesa zarządu przejął pan Maciej Łopiński, ówczesny przewodniczący rady nadzorczej TVP S.A." - wyjaśnił.

Czabański odpowiedział także na kolejne pytanie Zdrojewskiego o to, czy nie uważa, że w obliczu "dewastacji radiowej Trójki i spadku słuchalności" prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska powinna zostać odwołana.

"Ta sprawa była zgłaszana kilkakrotnie na posiedzeniach Rady do porządku obrad głównie przez pana Juliusza Brauna, który za każdym razem miał możliwość - i z niej korzystał - żeby uzasadnić merytorycznie szeroko dlaczego uważa, że należy podjąć temat zmiany prezesa zarządu Polskiego Radia i za każdym razem argumentacja pana Brauna nie znajdowała potrzebnej większości do wprowadzenia tego do porządku obrad" - powiedział.

Członkowie Rady Mediów Narodowych sprawozdanie ze swojej działalności przyjęli stosunkiem głosów 3:2 w marcu ub.r. Sprawozdanie obejmuje m.in. informację o kosztach wynagrodzenia członków RMN (wraz z pochodnymi), które w ub. roku wyniosły 369 tys. zł. Wynagrodzenia pracowników (wraz z pochodnymi) wyniosły 314,4 tys. zł; materiały i wyposażenie biura - 2,1 tys. zł; publikacja ogłoszeń - 6,6 tys. zł; podróże służbowe krajowe - 4,9 tys. zł; wynagrodzenia bezosobowe - 165,3 tys. zł; czynsz za wynajem biura - 194,2 tys. zł; pozostałe usługi - 1,8 tys. zł. W sumie koszty działalności Rady Mediów Narodowych w 2020 roku wyniosły 1,058 mln zł.

Członek RMN Juliusz Braun, który zagłosował przeciw przyjęciu sprawozdania, zgłosił zdanie odrębne do sprawozdania. - Nie ma w nim informacji o tym, czym faktycznie się zajmowaliśmy jako Rada - uzasadnił Braun.

Dołącz do dyskusji: Senat odrzucił raporty z działalności Rady Mediów Narodowych i KRRiT

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Greg
Komu ta rada jest potrzebna?
0 0
odpowiedź
User
wPiS-du
Komu ta rada jest potrzebna?
Jeb**** pisiorom do podporządkowania sobie mediów.
0 0
odpowiedź
User
dziwne media
Komu ta rada jest potrzebna?

Rada jest potrzebna Czabańskiemu i jego żonie by utrzymać swój prywatny folwark, jaki zrobili sobie w Polskim Radiu. Na telewizję nie mają wpływu bo Kurski nie pozwoli sobie na narzucanie pomysłów starego towarzysza PZPR. KRRiT to klub leśnych dziadków powiązanych z toruńską rozgłośnią.
0 0
odpowiedź