SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Tomasz Józefacki

Rozmowa z szefem pionu internetowego Agora S.A. Tomaszem Józefackimo planach wydawnictwa związanych z internetem.

Robert Patoleta: - Ostatnio bardzo widoczna jestinternetowa ekspansja Agory. Skąd pomysł na serię serwisówrozrywkowych będących konkurencją dla wortali o2.pl?

Tomasz Józefacki: Wynika to z faktu, że winternecie jest wielu młodych użytkowników, ponad połowa polskichinternautów jest poniżej 25-go roku życia. Mają oni czas, abyskupić się na nowych tematach i lubią treści rozrywkowe, czyliplotkarskie, muzyczne, lifestylowe i gry. Rozwijamy więcintensywnie projekty związane z kontentem rozrywkowym. Jednocześniejednak pracujemy nad serwisami poważniejszymi dla użytkownikówstarszych i wykształconych. Stworzyliśmy serwisy, które spotkałysię z uznaniem, jak Sport.pl, Gazeta.pl Wiadomości czy dedykowanyserwis gazetawyborcza.pl. Dbamy o to, aby nasze flagowe serwisymiały się bardzo dobrze i równolegle poszerzamy ofertę w celupozyskania nowych użytkowników.

- Czy ta strategia będzie miała przeniesienie na wersjedrukowane?

Tak, eksperymentujemy z tym. Mamy kilka projektów, w którychtworzymy treści zarówno do internetu, jak i do wydań papierowych.Na przykład "Metro Praca" funkcjonuje jako dodatek papierowy i jestobecne w internecie. Sport.pl to nasz portal sportowy, ale teżponiedziałkowy dodatek do "Metra". Ponadto przygotowaliśmyspecjalne wydanie bezpłatnego "Metra", "Metro Blox", które byłoredagowane w całości przez blogerów. Dzięki temu chcieliśmy pokazaćpotencjał społeczności zgromadzonej na naszej platformieblogowej.

- Jakie następne tego typu serwisy będąuruchamiane?

Będziemy podążać w tym samym kierunku, bo widzimyzainteresowanie ze strony użytkowników. W 2008 r. dużo będzie siędziało od strony społecznościowej, rozrywkowej i informacyjnej, zeszczególnym naciskiem na treści wideo we wszystkichkategoriach.

- Czy stworzenie portalu G.pl było długo planowane, czybył to krok impulsywny?

Jest to kierunek strategiczny naszego rozwoju. Ustaliliśmy gomniej więcej półtora roku temu Opracowaliśmy strategię, którazakładała rozwijanie kontentu rozrywkowego przy równoczesnymwzmacnianiu pozycji naszych serwisów informacyjnych ispołecznościowych. Rozpoczęliśmy od stworzenia kilku różnychserwisów związanych z kontentem rozrywkowym, jak Plotek, Popcornerczy Infomuzyka. Potem powstał portal G.pl, który spina i promujenasze serwisy rozrywkowe skierowane dla młodych ludzi.

- Serwisy te są dziwnie podobne do tych zaproponowanychprzez o2.pl.

Śledzimy to, co się dzieje na rynku. Patrzymy na to, co robi o2,Wirtualna Polska, Interia i wyciągamy wnioski. Fundamentalną rzecząsą trendy obecne w polskim internecie. Dominuje użytkownik młody, wwieku poniżej 25 roku życia. Ma trochę inne potrzeby informacyjne ione się manifestują w tego typu serwisach. Wraz z konkurencjąpodążamy za tymi trendami i wynikającymi z nich potrzebamiużytkowników. Chciałbym jeszcze dodać, że nasze serwisy rozrywkowesą wysoko oceniane przez użytkowników i rynek - dowodem prestiżowanagroda Webstar dla Plotek.pl.

- Jak ważną sprawą dla Agory jest strategia dotyczącainternetu?

Staramy poszerzyć nasz zasięg o grono młodych użytkowników. Stądpomysł stworzenia polskiej wersji znanego zagranicznego serwisuspołecznościowego Bebo. To świetna platforma do krzyżowegopromowania nowego kontentu i nowych marek. Bebo to coś więcej niżzbiór profili użytkowników. Ludzie odkrywają tam świat na swójsposób. To idealne narzędzie do prezentowania nie tylko siebie, aletakże własnego kontentu tekstowego, multimedialnego i audio. Siećspołeczna jest niezależnym kanałem, w którym komunikacja jest tylkojedną z płaszczyzn. Nikt tak naprawdę nie wie, dokąd prowadzi igdzie się kończy droga rozwoju serwisów społecznościowych. Ludziewynajdują najróżniejsze sposoby wykorzystywania sieci społecznych.Dla nas to równocześnie ogromne wyzwanie i wielka szansa.

- Jaki macie stosunek do wchodzącego na nasz rynekamerykańskiego portalu AOL?

AOL to silna, globalna marka, która włączyła się do walki opozycję na naszym rynku. To pozytywnie świadczy o rozwoju polskiegointernetu, który jest według mnie na etapie, na którym nowi gracze,zwłaszcza zagraniczni, poszerzają rynek. Wnosząc światowe standardyw reklamie, uwiarygodniają medium internetowe dla reklamodawców,wśród których jest wiele marek globalnych. Rozwój produktówinternetowych związany z nową konkurencją działa też stymulująco nainwestycje polskich graczy w rozwój oferty. Oczywiściebeneficjentem jest użytkownik, który ma coraz więcej powodów, abykorzystać z internetu. Bilans tego łańcucha przyczyn i skutków jestjednak bardzo korzystny dla całej branży i powoduje, że internetjest coraz bardziej popularny i konkurencyjny w stosunku dotradycyjnych mediów.

- Nie obawiacie się, że zabiorą Wamreklamodawców?

Nie. Moim zdaniem rynek jest obecnie wyjątkowo chłonny i całyczas rośnie bardzo dynamicznie. Dzięki temu, że wchodzą nowigracze, reklamodawcy widzą, że rozwija się i jest ciekawy. Więcejmarek, więcej graczy z dobrymi kompetencjami pozwala poszerzyćbranży rynek reklamowy. Oczywiście pojawia się pytanie, czytradycyjne media będą w stanie nowymi rozwiązaniami zatrzymaćreklamodawców i tym samym zahamować przepływ budżetów do tańszego ibardziej chłonnego rynku internetowego.

- W jakim kierunku Agora będzie rozwijała telewizjęinternetową TiVi.pl, bo na razie serwis ten nie wygląda imponująco.Czy właśnie w celu zapewnienia multimediów podpisano umowę zATM?

Na przestrzeni niecałych czterech miesięcy uruchomiliśmywspólnie z ATM Grupą sześć kanałów, w których regularnie pojawiasię nowy kontent audiowizualny. W TiVi.pl stawiamy na własneformaty internetowe dopasowane do użytkownika i do sposobu, w jakiużytkownik chce angażować się w internet. Są to krótkie formy ipowiązana z nimi interaktywność. Ludzie mogą nie tylko komentować,ale również wstawiać swoje filmy, wypowiedzi, zdjęcia. Mogą tworzyćwłasne profile, poznawać się i spotykać ze sobą, komentować innychużytkowników i gwiazdy. To świetnie działało w "Big Brotherze".Podczas ponad trzymiesięcznej emisji był spory ruch, zarejestrowałosię około 130 tysięcy użytkowników. Zadziałała częśćspołecznościowa, użytkownicy pisali komentarze, zaczęli wymieniaćsię filmikami. Stali się bardzo lojalni i pozostali aktywni naplatformie nawet po zakończeniu emisji programu w TV4.

- Widzę, że dla Pana bardzo ważna jest częśćspołecznościowa, ale powiedzmy też o części kontentowej. Jakieprodukcje już są i jakie są planowane w TiVi.pl?

Produkcje prezentowane na TiVi adresowane są do młodego odbiorcyz grupy 15-25 lat. Dla nich udostępniliśmy jedne z pierwszychminiseriali internetowych - "Wagę", lifestylową "Łazienkę" czyparodiowego "Superman-dę". Będzie się sporo wokół tego działo. Mamteż projekty łączące kontent telewizyjny i możliwości internetu:oficjalny serwis programu TV4 "Happy Hour" czy kanał dla fanówserialu Polsatu "Świat według Kiepskich". Chcemy eksperymentować zwłasnymi formatami. To, co dzieje się w YouTube, sygnalizuje, żejest rynek na tego typu rzeczy. Innym przykładem jest to, co robimyz Tomaszem Lisem. Jego program publicystyczny na stronie www.cozpolska.pl kierowany jest dozupełnie innych odbiorców. Przed wyborami, w samym październiku,serwis miał aż 500 tysięcy unikalnych użytkowników, zdobył teżreklamodawców. Prawdopodobnie program w dalszym ciągu będziekontynuowany.

- Często w swoich serwisach umieszczacie materiałyprosto z YouTube'a.

Tak, bo tego oczekują nasi użytkownicy. Chcemy koegzystować zrozwiązaniami, które są popularne i najlepsze. Ten trend winternecie będzie coraz bardziej intensyfikowany. Mamy podpisanąumowę z Google, właścicielem YouTube. Używamy tej platformy równieżjako kanału dystrybucji naszych treści wideo. Chcemy być z naszymkontentem jak najbliżej użytkowników.

- Jakie inwestycje planujecie na Ukrainie? I dlaczegoakurat tam?

Agora zarejestrowała na Ukrainie spółkę i ma tam własny,kilkuosobowy zespół. Pierwszym projektem zespołu będzie platformablogowa, której start jest planowany jest na styczeń 2008 r.Potencjał rynku ukraińskiego jest bardzo duży, choć inne sąregulacje prawne i finansowe niż w Polsce. Ukraina jest teraz natym etapie, na którym Polska była w 2000 roku, jeżeli chodzi opoziom wydatków reklamowych, rozwój agencji reklamowych, dostępużytkowników do internetu. Wydaje nam się, że można tam przenieśćwiele doświadczeń z rynku polskiego. Ponadto istnieją obszaryrynkowe, które można tam jeszcze zagospodarować i żaden inny rynekościenny nie jest tak duży pod względem ilości potencjalnychużytkowników.

- Czy w przyszłości nadal celem strategicznym Agorybędzie rynek prasowy czy internetowy?

Jesteśmy firmą medialną, która w dużej mierze czerpie dochody zreklamy. A reklama w internecie rośnie w sposób lawinowy, więc niemożemy tego zignorować. Internet jest medium plastycznym, potężnym,angażującym nadawców i odbiorców. Nasz zespół jest do tego bardzoentuzjastycznie nastawiony. Rozumiemy, w jaki sposób przebiegainterakcja pomiędzy nadawcami, użytkownikami i reklamodawcami.Potrafimy wykorzystywać tę wiedzę do tworzenia nowych produktów.Chcemy być czołowym graczem na rynku internetowym.

Rozmawiał Robert Patoleta (patoleta.pl)

Dołącz do dyskusji: Tomasz Józefacki

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl